Uważam, że każdy głos politycznie niezależnego polskiego wyborcy powinien być w jego okręgu oddany na sprawdzonego, pro-europejskiego posła Partii Pracy. Re-elekcja takiego posła nie da Labour zwycięstwa, ale zapewni przynajmniej jeden mandat mniej dla spodziewanego monopolu władzy Partii Konserwatywnej
– pisze w felietonie przedwyborczym polonijny aktywista i dziennikarz z Londynu, Wiktor Moszczyński.
Przedterminowe wybory parlamentarne zostały zwołane, by zapewnić Partii Konserwatywnej monopol władzy. Głosować w nich mogą jedynie osoby legitymujące się brytyjskim paszportem. Zdaniem Moszczyńskiego, wszyscy polscy imigranci, który ten paszport mają, powinni w nadchodzących wyborach oddać głos na Labour, by zmusić Konserwatystów do zawiązania po wyborach rządu mniejszościowego. Dlaczego zdaniem Moszczyńskiego to dobre rozwiązanie?
Zawsze uważałem, że przesadna większość w parlamencie jednej partii, w tym wypadku konserwatywnej, byłaby zagrożeniem dla demokracji, szczegόlnie jeśli jej liderka ma tak pesymistyczne podejście do negocjacji z Unią, że przyjmuje możliwość odejścia od stołu negocjacyjnego bez jakiegokolwiek porozumienia
– pisze Moszczyński. Co więcej:
Co do spraw polskich i obywateli unijnych, warto zaznaczyć, że program wyborczy Torysόw mόwi w jednym tylko zdaniu o potrzebie kontroli imigracji i o zabezpieczeniu praw obywateli unijnych, ale bez konkretów.
Natomiast Labour poświęca tej sprawie aż dwa akapity i zapowiada natychmiastowe ogłoszenie po wyborach gwarancji wszystkich istniejących praw obecnym obywatelom unijnym.
Moszczyński nazywa co prawda program Partii Pracy, zakładający nacjonalizację znacznej części usług publicznych, jak poczta czy kolej, „populistycznym” i „mającym sens tylko gdyby Labour udało sie jakoś rządzić dwie kadencje”. Dziennikarz podkreśla jednak, że zwycięstwo Torysów jest raczej w wyborach przesądzone, a oddanie głosu na opozycję to szansa na spowolnienie, a nie całkowite zatrzymanie zapędów Torysów. „A więc celem byłoby skromne, ale nie miażdzące zwycięstwo Torysόw, z upokorzonym nieco premierem i odbudowaną, efektywną opozycją” – konkluduje Moszczyński.
O autorze
Wiktor Moszczyński urodził się w 1946 roku w Londynie. Jest działaczem społecznym i politycznym oraz dziennikarzem. Przez kilka lat pisał felietony do Ealing Gazette, które złożyły się na jego pierwszą książkę „Hello I’m Your Polish Neghbour”. W 2011 r. wydał drugą książkę, pierwszą w języku polskim – „Polak Londyńczyk”. Obecnie jest stałym felietonistą Tygodnia Polskiego.
Komentarze 22
jak to przylozyc do naszego podworka (Szkocja), gdzie Lejber maja (mieli) JEDNEGO posla? wszyscy maja glosowc na Mureja, ktory tak przy okazji - nienawidzi Korbiego (z obrazka) sercem caly lejberowym?
dalibyscie spokoj dawac te niusy zza granicy i wzieli sie na patrzenie dookola siebie. sie wystarczajaco dzieje w naszym szkockim kosmosie.
można przyłożyć chociażby tak:
https://www.theguardian.com/politics/ng-interactive/2017/jun/02/tactical...
w końcu SNP toteż opozycja i nie zgadzają się na "no deal is better than a bad deal"
Tylko kto tu będzie opozycją
http://www.standard.co.uk/news/politics/uk-general-election-polls-labour...
Dzień dobry, portal Emito.net jest dedykowany do czytelników w całym Zjednoczonym Królestwie. Nie traktujemy Anglii jako zagranicy. Pozdrawiam.