Trzy wieki od uchylenia ustawy o czarach, działaczom Witches of Scotland udało się złożyć w szkockim parlamencie projekt ustawy, który może umożliwić zdobycie ułaskawienia i oficjalne przeprosiny dla około 3837 osób. Dwie trzecie z nich zostało oskarżonych o czary, a następnie straconych lub spalonych. Ponad 84 proc. uśmierconych stanowiły kobiety sądzone jako czarownice.
Polowania na czarownice zostały usankcjonowane w 1604 roku przez króla Szkocji Jakuba VI, który uważał się za eksperta od czarów. Wierzył on, że czarownice spiskowały przeciwko jego duńskiej narzeczonej i wywoływały burze, aby zatopić jego statki. Późniejsze zorganizowane działania przeciwko domniemanym czarownicom wychodziły na ogół z inicjatywy władz zarówno świeckich, jak i duchownych kościoła prezbiteriańskiego. Nawet Rada Królewska organizowała prześladowania, powołując do tego zadania specjalne, przeważnie ośmioosobowe komisje. Powstawały one w celu zbadania konkretnych doniesień i składały się z przedstawicieli miejscowej elity, a dzięki swym uprawnieniom mogły bez przeszkód wydawać wyroki śmierci.
Czary były uważane za zbrodnię, za którą groziła kara śmierci. Skazanych często duszono, a następnie palono na stosie, aby nie pozostawić żadnego ciała do pochowania. Wielu oskarżonych przyznawało się do winy pod wpływem tortur, wśród których dominowało pozbawianie snu, miażdżenie i wyrywanie paznokci oraz nakłuwanie skóry igłami i szpilkami w celu sprawdzenia, czy oskarżony krwawi.
Oddać sprawiedliwość ofiarom prześladowań
W Szkocji podjęto próby ukrócenia polowań na czarownice na przełomie XVII i XVIII w. Jednym z powodów zaprzestania tego procederu była „zmiana oskarżeń o przestępstwa nadnaturalne na rzecz naturalnych” (J. B. Russell). Ostateczny kres polowaniom w Szkocji przyniósł jednak dopiero rok 1735 r. i zniesienie ustawy z 1604 roku. Prawny zakaz prześladowania za czary nie oznaczał natychmiastowego zerwania ze starymi przesądami. W 1773 r. duchowni kościoła prezbiteriańskiego wydali deklarację, z której wynika, że wiara w czary i czarownice nie ustała wraz z unieważnieniem ustawy z 1604 roku..
Po dwuletniej kampanii prowadzonej przez Witches of Scotland do szkockiego parlamentu trafił projekt ustawy dotyczący oczyszczenia z zarzutów nazwisk oskarżonych. Projekt zdobył poparcie administracji Nicoli Sturgeon. Szkocka inicjatywa powstała za przykładem rozstrzygnięć Izby Reprezentantów Massachusetts w USA, która w 2001 r. uznała ofiary procesów czarownic z Salem za niewinne.
Claire Mitchell QC, która prowadzi kampanię Witches of Scotland, podkreśla, że stara się o ułaskawienie, przeprosiny i narodowy pomnik głównie dla żeńskich ofiar polowań na czarownice.
W okresie od XVI do XVIII wieku w Szkocji zgładzono (z powodu czarów) pięć razy więcej ludzi niż gdzie indziej w Europie. Większość z nich to były kobiety
Witches of Scotland to kampania, której celem jest uzyskanie pośmiertnej sprawiedliwości dla tych, którzy zostali tak okrutnie i niesprawiedliwie oskarżeni i osądzeni za czary w latach 1563-1736 w Szkocji.
Komentarze 9
...a cała ta historia zaczyna się w malej stajence w Betlejem.
Ciekawe skad wzieli drewno zeby wybudowac stajenke w Palestynie w I w. posrodku biednej pustyni?
Bydelko trzymane bylo raczej w jaskiniach lub na zewnatrz.
czy meska wersja wiedzmy to wiedzmin?
;)
teraz to chyba antyszczepionkowiec?
Ciekawe opracowanie ponizej. Z tego co sie orientuje to protestanci tez maja sporo za uszami.
https://departments.kings.edu/womens_history/witch/werror.html