Polska przygotowuje plan ewakuacji najcenniejszych dzieł sztuki na wypadek rosyjskiego ataku – poinformował w sobotę dziennik Financial Times, powołując się na rozmowę z minister kultury Hanną Wróblewską. Plan opiera się częściowo na doświadczeniach zdobytych podczas udzielania pomocy Ukrainie po wybuchu rosyjskiej inwazji w 2022 roku.
Jak podkreśliła minister, przygotowania do ewentualnej ewakuacji są konieczne, ponieważ – jak to ujęła – blisko tysiąc polskich muzeów nie może dłużej funkcjonować w ramach „teoretycznego pojęcia bezpieczeństwa”, dopóki Rosja kontynuuje wojnę w sąsiedniej Ukrainie. Resort kultury prowadzi rozmowy z władzami innych państw, które mogłyby przyjąć ewakuowane zbiory z około 160 instytucji państwowych. Wśród przewidywanych do ochrony obiektów znajdują się nie tylko obrazy i rzeźby, lecz także rzadkie książki i instrumenty muzyczne. Financial Times zaznacza, że do działań państwa mogą dołączyć również prywatne muzea i galerie.
Przez ostatnie 6 miesięcy Polska przewodniczyła Radzie Unii Europejskiej - wspólnie rozmawialiśmy o przyszłości Europy, wskazując strategie i kierunki rozwoju kultury na przyszłość.
— Hanna Wróblewska od kultury (@WroblewskaHann) June 20, 2025
Zrealizowaliśmy krajowy i zagraniczny program kulturalny, który objął setki wydarzeń: koncerty,… pic.twitter.com/iKXatjUehY
Za przygotowanie planu odpowiada Maciej Matysiak – były pułkownik Wojska Polskiego i były zastępca szefa kontrwywiadu wojskowego. Obecnie kieruje Departamentem Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Ministerstwie Kultury. – Potrzebowaliśmy osoby, która pracowała w wojsku, ale zna się też na zarządzaniu kryzysowym – wyjaśniła Hanna Wróblewska.
Doświadczenia z Ukrainy
Zgodnie z informacjami zawartymi w artykule, plan ewakuacyjny bazuje na rozwiązaniach stosowanych w Polsce po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Część ukraińskich dzieł sztuki została wówczas zabezpieczona i ukryta właśnie w Polsce – niektóre z nich nadal tu pozostają. Oprócz rozwiązań logistycznych, resort kultury prowadzi również aktualizację dokumentacji zbiorów, co ma ułatwić ich późniejszy powrót do kraju.
Minister Wróblewska zwróciła uwagę, że podobne plany realizują także Litwa, Łotwa i Estonia. W przypadku mniejszych państw działania te są jednak mniej skomplikowane i nie wymagają zaangażowania tylu instytucji i pracowników. Kluczowym wyzwaniem – jak przyznała – jest ustalenie, które dzieła powinny zostać objęte priorytetową ochroną. – Nie da się ewakuować wszystkiego – zaznaczyła.
Część szerszego planu bezpieczeństwa państwa
Plan ewakuacji dzieł sztuki ma zostać sfinalizowany do końca 2025 roku. Jak przypomina FT, jest on elementem szerszego programu bezpieczeństwa rządu Donalda Tuska, który obejmuje m.in. wzmocnienie ochrony granic oraz zwiększenie liczebności sił zbrojnych do 500 tys. żołnierzy.
Dziennik przypomina także, że Polska nadal prowadzi działania mające na celu odzyskanie dzieł zrabowanych podczas II wojny światowej. – Około 20 dzieł rocznie wraca do Polski z Niemiec, USA i innych państw, ale wiele z nich wciąż pozostaje poza naszym zasięgiem – podkreśliła minister kultury.
Na zakończenie gazeta przywołała przykład słynnego obrazu Jana Matejki „Bitwa pod Grunwaldem”, który dzięki skutecznemu ukryciu w Lublinie podczas II wojny światowej przetrwał czas niemieckiej okupacji.
Komentarze 14
Chyba bardziej USA
I to "Legalny"
...
Igor, czy ty masz choc jeden racjonalny poglad na rzeczywistosc? Choc jeden?
Jak ten, co odgrażał się że zaprowadzi pokój na śfiecie, jak tylko siądzie na najwyszszym stołku, rozpęta zwieruchę na całej kuli ziemskiej to dzie te dzieła sztuki wywozić?
Dzie chować?
I przed kim ?
Kim akurat nam nie zagraza, z Korei daleko.