Do góry

Polacy mułami narkotycznych gangów

Niedawne przechwycenie 700 kilogramów amfetaminy i 120 kilogramów konopi indyjskich w formie żywicy konopnej w ciężarówce na polskich numerach rejestracyjnych wprowadziło brytyjskich celników w osłupienie.

Polski rekord

32-letni mieszkaniec Piły przewoził do Northampton automaty do kawy. W 34 pudełkach zamiast nich znajdowały się narkotyki, których czarnorynkową wartość wyceniono na 6,7 miliona funtów. Jest to rekord pod względem skali przemytu i czarnorynkowej wartości, ustanowiony przez polskiego przemytnika w Wielkiej Brytanii. Dotychczasowy rekord należał do 33-latka, który w ubiegłym roku próbował wwieźć ok. 100 kilogramów haszyszu (odmiany marihuany) w formie żywicy konopnej.

W tym samym czasie na lotnisku w Birmingham zatrzymano 25-letniego Polka, usiłującego przeszmuglować 5 kilogramów kokainy, w ulicznej sprzedaży wartej 200 000 funtów. Polak pochodzący z Gorzowa Wielkopolskiego przyleciał samolotem z Cancun w Meksyku. W innej sprawie sąd w Canterbury w lipcu tego roku. skazał na karę 2 lat pozbawienia wolności 26-letniego Polaka, który przemycał 3 kilogramy siarczanu amfetaminy (tzw. speed) w dwóch pudełkach proszku do prania.

Na początku października sąd w Kingston skazał 29-letniego Polaka na karę 8 lat i 2 miesięcy za przemyt narkotyków w puszkach z polską żywnością. W czasie rewizji w jego mieszkaniu wykryto piperazynę w tabletkach (60 tysięcy sztuk) i w proszku. Piperazyna na zbliżone działania do ecstasy, formalnie nie jest wymieniona w ustawie o zapobieganiu nadużywaniu niebezpiecznych substancji narkotycznych i jest w Wielkiej Brytanii mało znana. Nie wiedząc o tym, skazany Polak przemycał ją z zamiarem sprzedaży jako ecstasy. W jego mieszkaniu znaleziono również LSD, marihuanę, kokainę i amfetaminę o wartości 30 000 funtów.

Polska specjalność: „amfa”

Wygląda na to, że polską specjalnością zaczyna stawać się przemyt amfetaminy, co nie może dziwić, skoro Polska jest drugim lub trzecim największym europejskim producentem tej substancji.

Produkcja „amfy” produkowanej w Polsce od 1994 roku rośnie, o czym świadczy coraz wyższa liczba nielegalnych lokali produkcyjnych likwidowanych przez policję. 60 % krajowej produkcji amfetaminy trafia na eksport. Głównym rynkiem zbytu jest Szwecja.

Według Centralnego Biura Śledczego w 2005 roku policja skonfiskowała w Polsce 308 kilogramów amfetaminy. Konfiskaty nie zaszkodziły „potencjałowi produkcyjnemu” w następnych latach, skoro 308 kilogramów skonfiskowanego narkotyku przez cały 2005 rok, to mniej niż połowa 700 kilogramów przechwyconych na początku listopada tego roku przez brytyjskich celników w jednym tylko transporcie. Do Wielkiej Brytanii trafia zwłaszcza amfetamina produkowana w zachodniej i północno-zachodniej Polsce (Wielkopolska i region kujawsko-pomorski).

Specjalizacja narodowych gangów

Polski, zorganizowany świat przestępczy coraz głębiej angażuje się w przemyt amfetaminy do Wielkiej Brytanii z powodu rosnącej specjalizacji gangów z Europy Centralnej i Wschodniej i nasilającej się konkurencji między nimi. Z przemytu papierosów do Wielkiej Brytanii i Irlandii polskie gangi wypychane są przez litewskie, zaś handel żywym towarem coraz bardziej staje się domeną Albańczyków, Słowaków i Litwinów.

Jest bardzo smutne, że Polacy, głównie młodzi (najstarszy z opisanych tu przemytników miał 32 lata) wynajmują się w charakterze mułów międzynarodowych gangów z Ameryki Łacińskiej lub rodzimych mafiosów.

Przemytem narkotyków do Wielkiej Brytanii trudnią się oczywiście także, jeśli nie przede wszystkim, Brytyjczycy, Irlandczycy, Holendrzy i inni, ale wobec nich nie można powiedzieć, iż ich działalność jest konsekwencją rozszerzenia UE czy zniesienia kontroli granic wewnętrznych. Dlatego angażowanie się Polaków w przemyt narkotyków utrwala stereotyp, w myśl którego otwarcie brytyjskiego rynku pracy dla Polaków i innych nowych krajów UE spowodowało wzrost przestępczości, dodatkowo angażując szczupłe siły policji i zwiększając jej koszty.

27 skazanych z jednej tylko dzielnicy

Przestępczość narkotyczna wśród Polaków, sądząc po danych policji w dzielnicy Ealing w zachodnim Londynie, jest na trzecim miejscu spośród 20 rodzajów przestępstw, za popełnienie których Polacy byli aresztowani i formalnie oskarżeni w okresie 24.7.07–23.7.08 (po przemocy fizycznej wywołującej widoczne obrażenia na ciele, choć niewymagające leczenia szpitalnego i wykroczeniach przeciwko porządkowi publicznemu).

Oskarżonych o posiadanie marihuany było 118 Polaków. Uwagę zwraca jeden oskarżony o produkcję kokainy i dwóch oskarżonych o produkcję sterydów. Ponadto pięciu Polaków oskarżono o posiadanie heroiny, pięciu kokainy, pięciu amfetaminy i dwóch narkotyków klasy „C”.

W okresie od 1.7.07–31.7.08 za posiadanie nielegalnych substancji narkotycznych na karę pozbawienia wolności skazano 27 Polaków. Wobec innych poprzestano na upomnieniu lub grzywnach. Są to dane tylko z jednej dzielnicy i zapewne zaniżone, ponieważ policja nie ma obowiązku wyszczególniania narodowości podejrzanych lub oskarżonych w swoich danych.

W połowie lat 90. środowiska polonijne poruszała sprawa Polki, która w Londynie wyszła za mąż za karaibskiego kucharza. Wyjechała z nim na zagraniczne wakacje, a ponieważ do Londynu wracała sama, otrzymała do przekazania znajomemu męża drobną paczkę, której zawartości nie znała. Zresztą nie miała ani kiedy, ani jak sprawdzić, bo dostała ją w ostatniej chwili z poleceniem przekazania odbiorcy po wylądowaniu na lotnisku Heathrow. Rewizja wykazała, że w paczce wielkości pudełka po butach była kokaina i pistolet.

W obronę Polki skazanej na wysoką karę pozbawienia wolności energicznie zaangażowało się Zjednoczenie Polskie poruszając niebo i ziemię. Argumentowano m. in., że Polka może była naiwna, ale pochodzi z dobrej warszawskiej rodziny i jest katoliczką. Szczęśliwym trafem, po odsiedzeniu ok. 3 lat, Polkę po wielu interwencjach i apelacjach deportowano do Polski.

Ta sprawa w świetle obecnych danych policji z Ealingu wydaje się przynależeć do jakichś bezpowrotnie straconych czasów polskiej politycznej niewinności, w których żyła brytyjska Polonia przed wstąpieniem Polski do NATO i UE.

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze 8

TataJasia
34 810 87
TataJasia 34 810 87
#122.11.2008, 12:23

...nie chce mi się nawet tego czytać...sam tytuł wystarczy...

Karol i s-ka napiszcie jeszcze że WSZYSCY POLACY PIJĄ...a co za tym idzie to znaczy że są pijakami...a wiadomo że każdy pijak to złodziej!!!!

gorem
3 547
gorem 3 547
#222.11.2008, 13:47

Nie Tata Jasia, Polacy sa swieci. To tylko brytole kradna, cpaja i pija.
W przypadku tego zlapanego z £6,7 m wartych dragow chcialo by sie rzec: ''Don't shoot the messenger'' ;))

TataJasia
34 810 87
TataJasia 34 810 87
#322.11.2008, 16:18

gorem...albo mnie nie zrozumiałeś...

...albo nie chciałeś zrozumieć...

pangoras
46
#422.11.2008, 16:33

"100 kilogramów haszyszu (odmiany marihuany) w formie żywicy konopnej" - no qrwa specjalisci widze tu sa :) haszysz to jest zywica i raczej zawsze wystepuje w formie zywicy...

co to wogole za gniot... nie artykul...
respecta dla zioma ze mial tyle odwagi albo braki w korze szarej... 6,7 miliona funa.... nie jeden polaczek by za to sprzedal wlasnych starych a wy tu rozprawiacie jakie to niedobre...

czeska
394
czeska 394
#522.11.2008, 16:46

6,7...jako wartosc rynkowa guptasie;p
nie myslisz chyba ze kolega mial taka dzialke za przemyt dostac?

stewie
46
stewie 46
#622.11.2008, 16:54

trudno powiedziec czy to rekord przeciez wszystkich nie lapia:)

Angel
30
Angel 30
#722.11.2008, 21:08

jak to sie mowi - "jak nie wiesz o co chodzi, to o kase"

waler85
180
waler85 180
#822.11.2008, 21:14

Pewnie i tak spory procent by dostał od tych 6,7 miliona funtów..
Ciekaw jestem ile mu zasadza do odsiadki za tyle prochów?