Zapytaliśmy naszych korespondentów, jak wygląda sytuacja na rynku zatrudnienia w krajach Unii Europejskiej i jakie są perspektywy na kolejny rok. Oto co odpowiedzieli.
AUSTRIA
Polacy legalnie pracujący w Austrii raczej nie obawiają się zwolnień w wyniku kryzysu. Pracownicy sezonowi nadal mogą liczyć na zatrudnienie w rolnictwie, turystyce i gastronomii. Problemy mogą napotkać osoby dopiero planujące podjęcie długoterminowej, legalnej pracy w Austrii.
Szansę na etat nadal mają wykwalifikowani fachowcy, m.in. budowlańcy, ślusarze, frezerzy, stolarze, glazurnicy, elektrotechnicy i technicy budowlani, kucharze.
Specjaliści dostaną pozwolenie na pracę wyłącznie, jeśli na dane stanowisko nie znajdzie się Austriak o podobnych kwalifikacjach, a pracownicy sezonowi – gdy nie został jeszcze wyczerpany kontyngent zezwoleń na pracę dla obcokrajowców w danym roku.
Inną możliwością legalnej pracy jest założenie jednoosobowej działalności gospodarczej (tzw. Gewerbe), choć tutaj również obowiązują ograniczenia w wyborze branży.
Mimo wciąż niskiego bezrobocia (ok. 4–5%), słaba koniunktura odbija się na rynku pracy, a związki zawodowe obawiają się napływu zagranicznej konkurencji, więc można się spodziewać przedłużenia "okresu przejściowego" w dostępie do rynku pracy o kolejne 2 lata.
Oprac. Anna Pogwizd
BELGIA
Skutki kryzysu najbardziej odczuwalne są na rynku bankowości. Tymczasem Polacy pracujący w Belgii zatrudnieni są głównie w sektorze budowlanym, służbie zdrowia, rolnictwie, usługach (sprzątaczki, opiekunki) – tu pracowników wciąż brakuje, zwłaszcza w dużych miastach. Są to zawody niszowe, cieszące się dużą popularnością wśród imigrantów ze względu na dosyć dobre zarobki (sprzątaczka czy gosposia zarabiają średnio 900 – 1200 euro).
Branża budowlana w Belgii jeszcze nie ucierpiała z powodu kryzysu. Belgijskie firmy nadal oferują polskim budowlańcom atrakcyjne stawki od 12 euro netto za godzinę i bogate dodatki socjalne. Belgia jest w fazie dynamicznego rozwoju, jeśli chodzi o budownictwo i nieruchomości. Inwestorzy to z reguły wielkie korporacje i spółki, a nie prywatni przedsiębiorcy, więc ryzyko upadłości czy bankructwa jest minimalne.
Obawy mogą mieć natomiast pracownicy przemysłu metalurgicznego, samochodowego czy hutniczego. Większość produkcji to rynki eksportowe. Fabryki ogłaszają przestoje w wyniku braku zamówień i szykują się do zwolnień. Jednak zakłady pracy rozlokowane są w małych miejscowościach i na obrzeżach, z dala od wielkich miast, a tutaj imigrantów z Polski jest raczej niewielu.
Oprac. Barbara Gruchacz
DANIA
Bezrobocie w Danii wciąż jest niskie. Pracy nie ma 47 700 osób, prognozy zakładają, że stopa bezrobocia w 2009 r. wzrośnie najwyżej do 76 000. Prognozowane jest przejściowe załamanie dla budownictwa. Natomiast zapotrzebowanie na pracowników spoza Danii będzie panowało w usługach, rolnictwie i ochronie zdrowia. Jak na razie, duńscy pracodawcy poszukują m.in. robotników obsługujących maszyny, cieśli, murarzy, elektryków, ślusarzy, spawaczy, piekarzy, rzeźników, kucharzy, kelnerów, pracowników poczty, kierowców, lekarzy, pielęgniarek, doradców bankowych.
Według badań Duńskiego Związku Pracodawców trzech na czterech polskich pracowników nie zamierza w najbliższym czasie wracać do Polski. Prawie co piąty chce związać się Danią dłużej niż na rok. Reszta jest tutaj na czas nieokreślony.
Oprac. Dorota Pawliczak
FINLANDIA
W Finlandii nigdy nie było łatwo o etat – w czasach kryzysu może być jeszcze trudniej. Bezrobocie wśród Finów wzrasta, a nowych miejsc pracy nie przybywa. Nagłówki fińskich gazet informują o wzroście cen i podatków, zamykaniu fabryk (m.in. Finlaysona w Forssie) i masowych zwolnieniach (które zapowiedział między innymi koncern Nanso). Jednak popłochu na ulicach nie widać, a sklepy pełne są klientów popychających wózki wypełnione po brzegi świątecznymi smakołykami.
Finlandia przyłączyła się do ogłoszonego przez Komisję Europejską planu pobudzenia unijnej gospodarki. Finlandia ma dostać ok. 3 miliardy euro za pakietu ratunkowego. Przy pomocy tych funduszy rząd zamierza m.in. zapobiec zwolnieniom.
Czy miejsc pracy wystarczy dla imigrantów – nie wiadomo. Jest duża szansa na to, że ci z Polaków, którzy pracę w Finlandii już mają, nie stracą jej. Nic jednak nie zapowiada, żeby liczba zatrudnionych obcokrajowców miała wzrosnąć.
Oprac. Małgorzata Gwiazda
FRANCJA
"Wchodzimy w trudny okres, który może potrwać cały rok" – obwieścił sekretarz stanu ds. zatrudnienia Laurent Wauquiez. Stopa bezrobocia przekroczyła w październiku liczbę 2 milionów. Jednak według specjalistów skutki kryzysu będą w pełni zauważalne dopiero w 2009 r., kiedy bezrobocie sięgnie 8,2%. Statystyki mówią, że do tej pory kryzys dotknął najbardziej mężczyzn, młodych pracowników i tych na kontraktach tymczasowych (intérimaires). W przyszłym roku głównymi problemami na rynku pracy będą zwolnienia, nieprzedłużanie kontraktów na czas określony, redukcja etatów.
Sektory najbardziej dotknięte przez kryzys to budownictwo, nieruchomości i przemysł samochodowy. Rząd francuski wypowiada się bardzo ogólnie co do sposobu walki z bezrobociem. Konkretne decyzje mają przyjść wraz z początkiem roku.
Kryzys odbije się również na Polakach. Trudniej będzie m.in. o pracę sezonową. Właściciele polskich firm remontowo-budowlanych już zauważyli mniejsze zapotrzebowanie na usługi. Chwila prawdy ma przyjść wraz z wiosną, kiedy ruch w branży jest największy.
Oprac. Barbara Gruca
HISZPANIA
Listy bezrobotnych w Hiszpanii co miesiąc zwiększają się o ok. 180 000 osób. Jeśli ta fala nie zostanie zatrzymana, to w połowie nowego roku stopa bezrobocia osiągnie 18–19%.
Rząd przeznaczył 11 miliardów euro na zahamowanie zwolnień oraz stworzenie 200 000 nowych miejsc pracy. Przemysł motoryzacyjny, który ucierpiał najbardziej otrzyma 800 milionów euro. Pieniądze dostaną te koncerny, które nie będą zwalniać pracowników. Trudna sytuacja jest w budownictwie. Do sprzedania od zaraz jest milion mieszkań. Dzielnie broni się natomiast sektor usług. Etaty można znaleźć w gastronomii i turystyce. Praca sezonowa w rolnictwie trwa cały rok, więc ciągle jest ruch w zatrudnieniu. Małe i średnie firmy od nowego roku będą mogły starać się o kredyty na pensje dla pracowników.
Wielu Polaków decyduje się na powrót do kraju. W myśl zasady: kto pierwszy wróci, będzie miał lepszą pracę. Zostają zwłaszcza ci, którym po zwolnieniu przysługuje zasiłek dla bezrobotnych.
Oprac. Beata Kopyt
HOLANDIA
W Holandii recesja w pierwszej chwili uderzyła w pracowników czasowych, zatrudnionych przez biura pośrednictwa. Znaczna część polskich pracowników zatrudniona jest właśnie na takiej zasadzie. Z drugiej strony większość zwolnionych bez trudu znajduje pracę w innej firmie, wciąż brakuje bowiem pracowników czasowych, którzy chcą wykonywać proste prace. To samo dotyczy osób w wykształceniem technicznym – choć na stałe kontrakty nie powinny one liczyć przed polepszeniem sytuacji gospodarczej.
Dla pracodawców, którzy ponieśli 30-procentowe straty w zyskach, wprowadzono system dofinansowania w postaci półrocznych zasiłków dla pracowników, którzy bez tej pomocy musieliby zostać zwolnieni. Wnioski o dofinansowanie firmy mogą składać do 1 stycznia 2009 r.. Ministerstwo Spraw Społecznych apeluje ponadto do pracodawców o doszkalanie pracowników i przenoszenie ich na inne stanowiska wewnątrz firmy.
Oprac. Beata Stawiarska
IRLANDIA
Według ekspertów, recesja w Irlandii może potrwać do końca 2009 r. Jednak poziom ekonomiczny na wyspie jest i tak wysoki jak na standardy europejskie. Według raportu FAS-u (irlandzkiego urzędu pracy) bezrobocie w 2009 r. może osiągnąć 8%. Głównym źródłem jego wzrostu jest sektor budowlany, w którym zatrudnienie zmniejszy się nawet o 20 000 miejsc pracy. Redukcja etatów czeka też przemysł wytwórczy, co może negatywnie wpłynąć na inne gałęzie gospodarki.
Mimo że etaty będą dostępne w administracji publicznej, obronie, edukacji, służbie zdrowia czy usługach i finansach (banki, ubezpieczenia), wzrośnie też konkurencyjność na rynku pracy. Większość stanowisk przeznaczona będzie dla ludzi wykształconych, z doświadczeniem i znajomością języków.
Rząd irlandzki opracował tzw. Narodowy Plan Rozwoju. Głównym założeniem walki z bezrobociem strukturalnym będzie przekwalifikowanie siły roboczej, czemu mają służyć np. szkolenia w FAS-ie.
Oprac. Beata Bujnowska-Kowalska
NIEMCY
Obecne zarobki w Niemczech wciąż są atrakcyjne dla pracowników z Polski, choć i tu można odczuć skutki kryzysu – przewidywany wskaźnik wzrostu gospodarczego na następny rok wynosi zaledwie 0,5–1,2%.
Koalicja CDU/SPD opracowała plan ratunkowy. Część pracowników otrzymała urlopy bezpłatne, inni przesunięci zostali do mniej wrażliwych sektorów. Dokłada się wszelkich starań, by uniknąć zwolnień. Pracodawcy zdają sobie sprawę, że dzisiejszy kryzys jest sytuacją przejściową.
"Niemcy to duży rynek pracy i wielkie możliwości. Już dziś poszukujemy wysoko wyspecjalizowanych inżynierów z Polski" – mówi Jürgen Schwab z urzędu pracy w Stuttgarcie. "Również dla budowlańców, murarzy, tynkarzy, elektryków, spawaczy, stolarzy, ślusarzy, kierowców sztaplarek znajdą się posady" – dodaje. Aktualne pozostają oferty dla opiekunek osób starszych, pielęgniarek, pomocy lekarskich, personelu sprzątającego. Zatrudnienie będzie można znaleźć też w rolnictwie, ogrodnictwie, na plantacjach truskawek i przy uprawie winorośli.
Rząd pracuje nad ustaleniem płacy minimalnej, która obecnie nie obowiązuje w Niemczech, a także nad poszerzeniem zakresu szkoleń i zwiększeniem możliwości przekwalifikowania się. Przygotowywane są ulgi podatkowe dla nowo zatrudnianych i projekt zminimalizowania formalności przy zakładaniu działalności gospodarczej.
Oprac. Marzena Słomski
NORWEGIA
Norwegia odczuje skutki kryzysu w mniejszym stopniu niż większość państw. Kraj wikingów ma istotny atut – ropę naftową, która pozwoli jej mieszkańcom dużo łatwiej "przeczekać" ciężkie czasy. Jednak nie jest zupełnie różowo. Firmy z branży budowlanej i produkcyjnej przeżywają trudności, fabryki redukują zatrudnienie, wysyłając pracowników na urlopy, a ceny kredytów idą w górę. Eksperci przekonują jednak, że to chwilowe zmiany. Norwedzy pamiętają równie poważny kryzys z początku lat 90., po którym nastąpił wzrost koniunktury.
Co kryzys oznacza dla polskich robotników? Polacy narzekają na brak nadgodzin i dodatkowej pracy – ale osoby zatrudnione legalnie nie mają powodów do zmartwień. W gorszej sytuacji znaleźli się pracujący na czarno, którzy z dnia na dzień zostali bez środków utrzymania. Masowo odwiedzają oni agencje pośrednictwa, gdzie odnotowano 25-procentowy wzrost zainteresowanych. Bezrobocie w Norwegii wzrośnie, a wraz z nim – konkurencja. Dlatego ci, którzy podnoszą kwalifikacje i uczą się języka, nie powinni się obawiać kryzysu.
W kraju Wikingów pracy szuka wielu obcokrajowców – również z sąsiednich krajów skandynawskich, Wielkiej Brytanii czy USA. Ważnym wydarzeniem w Norwegii będą przyszłoroczne wybory parlamentarne, które zmobilizują polityków do walki z objawami kryzysu.
Oprac. Michał Mazurek
SZWAJCARIA
Szwajcaria to jedyny kraj w Europie i jeden z nielicznych na świecie, gdzie w tym roku sprzedano tyle samo samochodów, co w zeszłym, czyli przed kryzysem finansowym. Szwajcarzy wciąż chętnie chodzą na zakupy i wydają nie mniej niż przed kryzysem.
Nie wszystko jednak wygląda tak dobrze. Kryzys finansowy dopadł największy bank szwajcarski, czyli UBS. Choć rząd pospieszył z pomocą i uratował instytucję, pracę straciło 2 600 pracowników banku – ale nie w Szwajcarii, tylko... w USA i UK. Ucierpiał też CS – szwajcarski Credit Swiss. Niedawno upadłość ogłosiła pierwsza fabryka szwajcarska – produkująca papier do pakowania prezentów. Pracę straciło ok. 150 osób.
Dziedziny, w których wiedzie się dobrze to turystyka i handel. W przeciwieństwie do innych krajów dobrze ma się też budownictwo. Rząd zapowiedział, że w razie potrzeby uruchomi rezerwy budżetowe, żeby skutki kryzysu nie dotknęły Szwajcarii. Generalnie gospodarka szwajcarska jest na razie stabilna i gwałtowny wzrost bezrobocia nie powinien nastąpić.
Oprac. Krystyna Nurczyk
SZWECJA
Walka szwedzkiego rządu z kryzysem nie przebiega imponująco – na razie polega głównie na ograniczaniu wydatków. Oszczędności objęły m.in. działalność urzędów pracy. Rejestracja w tej instytucji obecnie nie ma sensu. Obowiązuje zasada: jeżeli nie znajdziesz pracy przez znajomych, nie znajdziesz jej wcale.
Niedawno swoją prognozę sytuacji na rynku pracy w 2009 r. opublikowała SACO (konfederacja związków zawodowych). Wynika z niej, że najbardziej poszukiwani będą lekarze, pielęgniarki, psychologowie i nauczyciele zawodów.
Planując wyjazd do Szwecji, trzeba pamiętać, że w większości zawodów wymagana jest znajomość języka szwedzkiego. W firmach projektowych, inżynierskich czy zajmujących się badaniami zazwyczaj wystarcza angielski. Jedynie w branży budowlanej nie zabraknie pracy dla osób nieznających języka.
Oprac. Lucyna Bialik
WIELKA BRYTANIA
Na recesję w Wielkiej Brytanii wpływa powiązanie gospodarki brytyjskiej z amerykańską. Kryzys najbardziej odczuwają banki i firmy budowlane, jednak spowolnienie przenosi się także na inne gałęzie gospodarki – zwolnienia zdarzają się m.in. w fabrykach produkujących sprzęt i materiały budowlane.
Upadek znanej sieci handlowej Woolworths pod koniec listopada pokazuje, że handel również boryka się z trudnościami. Brytyjczycy kupują teraz mniej, ale na pewno nie będą oszczędzać na produktach spożywczych. Dlatego producenci żywności to pewni i bezpieczni pracodawcy. Niezagrożone są też zawody w sektorze państwowym – w oświacie, opiece i służbie zdrowia. W szkołach są cały czas potrzebni nauczyciele, asystenci nauczycieli, a także kucharki, sprzątaczki itp. W usługach sytuacja również jest dość stabilna. Oszczędzanie na zakupach nowego sprzętu spowoduje, że zwiększy się zapotrzebowanie na naprawy i, co za tym idzie, na usługi fachowców, w tym i Polaków. Nawet budowlańcy powinni znaleźć pracę, jeśli nie przy budowie domów mieszkalnych, to przy budowie inwestycji rządowych lub przy remontach mieszkań i budynków istniejących. Po świątecznym szaleństwie zakupowym i zimowym zastoju od marca powinno nastąpić stopniowe ożywienie gospodarki.
Oprac. Elżbieta Ślebzak
WŁOCHY
Po raz pierwszy od dziesięciu lat produkcja przemysłowa we Włoszech zmalała. Zmniejszył się również eksport rodzimych produktów. Bezrobocie we Włoszech obecnie wynosi 6,9%, w 2009 r. ma wzrosnąć do 7,8%, a w 2010 r. – do 8%. Pomimo tego na północy Włoch znalezienie pracy nie sprawia specjalnych trudności pielęgniarkom, sprzątaczkom, robotnikom budowlanym oraz opiekunom osób starszych. Natomiast na biedniejszym południu z pracą jest gorzej, poszukiwani są jedynie pracownicy sezonowi.
Rząd Włoch ustanowił dekret antykryzysowy, który przewiduje pomoc dla najbiedniejszych rodzin (przyznanie dla najuboższych obywateli specjalnych kart płatniczych z bezzwrotnym kredytem w wysokości 40 euro miesięcznie) oraz firm (ułatwienia podatkowe) za łączną kwotę 80 miliardów euro.
Oprac. Jolanta Kondraciuk
Praca i życie za granicą nr 99/100
Komentarze 1
A dlaczego nie ma POLSKI ?
Zgłoś do moderacji