Do góry

Wtórna migracja

O 70% w ostatnim kwartale 2008 r. wzrosła liczba zapytań Polaków z Wielkiej Brytanii o możliwości migracji do USA, Kanady i Australii – doniósł portal Global Visas, który śledzi zmiany w przepisach wizowych w różnych krajach.

Nie wiadomo, czy wzrost mierzony jest z kwartału na kwartał, czy z roku na rok, ani jak wygląda to zjawisko w danych liczbowych. Za zainteresowaniem nie muszą iść żadne działania, ale Global Visas wychwycił zjawisko wtórnej imigracji Polaków z Wysp.

Pierwszym wyborem wtórnych polskich migrantów z Wielkiej Brytanii są w Europie: Norwegia i Holandia, zaś wśród krajów zamorskich: Australia i Kanada. Według portalu Global Visas, polscy imigranci spełniają wymogi, ponieważ w Anglii nauczyli się języka, zdobyli nowe umiejętności i starają się zaczepić w zawodach, w których występuje niedobór siły roboczej.

Podejście wtórnych polskich migrantów nie różni się od podejścia Brytyjczyków, czy Irlandczyków, wyjeżdżających do tych samych krajów z tych samych powodów. Australia i Kanada stoją u progu nowego imigracyjnego boomu – twierdzi Global Visas.

Jak wynika z mało wiarygodnych danych brytyjskiego MSW z listopada - po otwarciu brytyjskiego rynku pracy, z dniem 1 maja 2004 r., do pracy przyjechało ok. 900 000 obywateli państw postkomunistycznych, z czego 2/3 to Polacy. Tempo napływu nowych pracowników w ub. r. było wyraźnie niższe niż w poprzednich latach - w III. kwartale 2008 r. było o 38% niższe rok do roku, ale wciąż odnotowano pokaźną liczbę nowo przyjezdnych - 35 000.

Sekretarz stanu ds. imigracji, Phil Woolas, ogłosił w październiku, że w ciągu minionych 12 miesięcy z Wlk. Brytanii wyjechało 100 000 Polaków, zaś niektóre gazety pisały, że do powrotu przymierza się 400 000 Polaków, na szacowaną ogólną liczbę 1,2 mln, cytując polskich ekspertów, którzy od tych danych zdystansowali się. Władze konsularne szacują liczbę Polaków na ok. 600 000, zaś Home Office na 400 000.

Tymczasem powrotów Polaków nie potwierdzają władze lokalne, szkoły, w których uczą się polskie dzieci, firmy przewozowe, ani nawet Ryanair, który w reakcji na spadek przewozów zawiesił niektóre połączenia z Polską w miesiącach zimowych. Wydaje się prawdopodobne, że powodem skłaniającym imigrantów do powrotu, mogłoby stać się pogorszenie nastrojów społecznych wobec nich na tle recesji, gdyby miało się zamanifestować na szerszą skalę i utratą przez nich pracy.

Na razie wygląda na to, iż o powrocie myślą na ogół młodzi i samotni, bez stałej pracy, zaś rodziny z dziećmi zostają. Polacy wracają do Polski głównie ze względów losowych, a wielu spośród tych, których Anglia rozczarowała, niekoniecznie myśli o powrocie do Polski, lecz o wtórnej migracji.

Bardziej wiarygodne dane irlandzkie, oparte na liczbie nowowydanych numerów ubezpieczenia socjalnego (PPS) sugerują, iż nieco ponad połowa imigrantów, którzy weszli na rynek pracy, przestała być na nim aktywna, co oznacza, że najprawdopodobniej wyjechała. W latach 2002 - 07 obcokrajowcom wydano 920 000 numerów PPS (w tym Polakom 270 000). 423 000 spośród tych numerów nadal było czynnych na rynku pracy na koniec 2007r.

W 2004 r. numerów PPS wydano 118 000 obcokrajowcom, z czego mniej niż połowa – 45 000 była wciąż zatrudniona w 2007 r. W przypadku Polaków wygląda jednak na to, że w miejsce tych, którzy wyjechali - przyjeżdżają nowi. Np. w 2007 r. Polakom wydano ok. 80 t000 nowych numerów PPS. Tymczasem 2009 r. zapowiada się dla gospodarki Irlandii, jako najgorszy od 25 lat. Minister ds. integracji, Conor Lenihan, stwierdził, że imigranci są bardziej narażeni na utratę pracy niż tubylcy.

IV kwartał ub. r. przyniósł nowe zjawiska migracyjne nie tylko w odniesieniu do Polaków. Global Visas odnotowało przyrost zapytań od Brytyjczyków zainteresowanych migracją o 40%. Wyjeżdżają młodzi, zwykle u progu kariery zawodowej, a wracają emeryci z Costa del Sol, których uderzył po kieszeni spadek kursu funta do euro. Z kolei do Wielkiej Brytanii nadal przyjeżdżają wysoko wykwalifikowani imigranci z Indii, Hong Kongu i innych krajów Azji.

Innym, nowym zjawiskiem międzynarodowej migracji, jest nasilenie wyjazdów wykwalifikowanych pracowników z Irlandii wykupujących bilet w jedną stronę, głównie do Australii. Irlandia, przestała przyciągać diasporę i znów zaczyna stawać się krajem, z którego się wyjeżdża. W każdym razie nogami głosują ci, którzy pracę mają w poszukiwaniu lepszej, albo ci, co czują pismo nosem. Na rozglądanie się za wtórną migracją z wymówieniem w kieszeni na ogół jest za późno.

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze 2

Profil nieaktywny
Użytkownik
#117.02.2009, 10:15

Szanowna redakcja ma niestety nieco spóźniony zapłon...w samej Holandii ponad rok temu mieszkało oficjalnie ponad 150 tysięcy polaków z czego pokaźna grupa to reemigranci...

Profil nieaktywny
weeges
#217.02.2009, 11:19

zrozumcie jedno - uk to tylko przejscowka... zdobyc ichnie kwalifikacje ktore sa uznawane i bardzoej rozpoznawalne, podszkolic jezyk i wio w swiat...

... w 2004 skonczyl sie obraz polaka jako chlopa panszczyznianego ktory jest uwiazany za ryj do pluga, a plug jest wkopany w ziemie ktory zawsze musial sie pytac swego pana- obszarnika i tlustego plebana o jakiekolwiek pozwolenie