Według ujawnionego przez Uniwersytet w Leeds raportu, w 2051 roku dwadzieścia procent populacji Wysp tworzyć będą mniejszości etniczne.
Dla porównania, w 2001 roku odsetek ten był ponad połowę mniejszy. Akademicy prognozują przy tym także, iż w ciągu następnych czterdziestu lat liczba ludności wzrośnie w UK do siedemdziesięciu ośmiu milionów.
Przechodząc się dziś brytyjską ulicą, trudno nie zgodzić się z takimi przewidywaniami.
Profesor Rees z uczelni w Leeds sugeruje, iż jednym z powodów owych zmian będzie „dziecięcy boom” wśród imigrantów przybywających na Wyspy w ostatnich latach. Już dziś zresztą – jak podaje The Times – jedno na czworo rodzących się w Wielkiej Brytanii niemowląt ma matkę imigrantkę lub ojca imigranta, pochodzących najczęściej z Pakistanu, Indii i Polski. Jak to zwykle bywa przy ogłaszaniu podobnego rodzaju danych, głośno przemówili niezadowoleni. Odezwali się oburzeni oraz wszyscy ci uzurpujący sobie prawo do obrony własnej ojczyzny przed rzekomym zniszczeniem grożącym jej ze strony imigracji. „Wielka Brytania staje się coraz mniej brytyjska. Imię Mohammed niedługo będzie tu popularniejsze, niż moje” – pisze Andy na portalu społecznościowym.
Szkoda, iż wielu zapomina, że to właśnie imigracja jest nieodzownym elementem historii Wysp od wieków. Przyjeżdżało i przyjeżdża wielu – od Rzymian, Wikingów, Żydów, Holendrów, poprzez Azjatów i Afrykańczyków, po osoby między innymi z Europy Środkowo – Wschodniej. Wielka Brytania nie miałaby dzisiejszego charakteru gdyby na jego kształt nie wpływali przybysze z najdalszych niekiedy zakątków świata. Wielokrotnie to, co dziś wydaje się w stu procentach brytyjskim, ma zupełnie inne pochodzenie, choćby w kulinariach.
Fakt, wzrasta odsetek imigrantów w brytyjskim społeczeństwie. Mówienie jednak o tym, iż kraj staje się „coraz mniej brytyjski” jest pozbawione sensu. Wyjątkowość UK od zawsze polegała na wielokulturowości. „Tysiące statków i samolotów, miliony ludzi, rok za rokiem, wiek za wiekiem – nasz kraj zdefiniować można by poprzez niekończące się przyjazdy i wyjazdy” – pisze w jednej z książek historycznych Robert Winder, nakreślając dzieje osiadających na Wyspach mniejszości. Jesteśmy dziś świadkami nasilonej imigracji, przy czym przyjezdni w większości nie wyjeżdżają i budują tu przyszłość dla siebie i swoich dzieci. Powstrzymałabym się jednak od wieszczenia demograficznej tragedii i śmierci narodowej tożsamości Wielkiej Brytanii. Przynajmniej póki co.
Komentarze 33
ale to właśnie mniejszości mówią o sobie 'British'. Szkot jest przede wszystkim Szkotem, Anglik anglikiem itd
A Polak Polakiem...
i jak tam maniek twoje dochdzenie w sprawie "zamachu " na kaczora juz znalazls dowody na to ze Putin i Tusk razem z marsjanami uzyli laseru ulokowanego na Wenus przez stalina zeby oslepic pilotów ladujacych w smolensku ... ? :D :D :D
zamach jest sprawą oczywistą. Inaczej nie byłoby tego mataczenia w tym pseudo-śledztwie, sprzecznych przecieków, technik dezinformacyjnych, obarczania odpowiedzialnością pilotów i pasażerów już kilkadziesiąt minut po katastrofie itd. Tylko ślepe cepy tego nie widzą.
ale nie martw się, marcus. Może to dobry pomysł tuskopaligłupów żeby śledztwa w sprawie zabóstw zlecać zabójcom. Takie śledztwa będą szybko umorzona jako nieszczęśliwe wypadki, statystyki się poprawią i zapanuje powszechna szczęśliwość