Islandia ponownie zamyka przestrzeń powietrzną. Tym razem z powodu erupcji wulkanu Grimsvotn, położonego pod niezamieszkałym lodowcem Vatnajokull.
Do erupcji doszło w sobotę, a dym i popiół wydobywające się z Grimsvotn unoszą się na wysokość 20 km. Według Hjordis Gudmundsdottir, rzecznika urzędu lotnictwa cywilnego Islavia, dym nie zagraża reszcie Europy i przesuwa się w stronę Grenlandii. Jest to pierwszy wybuch tego wulkanu od 2004 roku.
- Zamknęliśmy strefę lotów w obrębie 220 km do momentu, aż nie zbadamy jaki wpływ na bezpieczeństwo może mieć unoszący się popiół – powiedziała BBC Gudmundsdottir.
Wiosną 2010 roku, erupcja innego islandzkiego wulkanu, Eyjafjallajokull, doprowadziła do zamknięcia europejskiej przestrzeni powietrznej na 5 dni.
Komentarze 16
no i sie zaczal przepowiadany koniec swiata... wakacji nie planujcie, nigdzie nie polecicie
do pazdziernika to jedynie do kosciola bo potem to juz wiadomo co bedzie, a wlasciwie czego nie bedzie ;)
E, to nie koniec świata.
Jesli ktos leci do Polski to w jedom strone
Fanatyk to jest koniec swiata
dobrze prawisz nshadow. mialem kupic wlasnie wakacje na listopad ale sie wstrzymam - boje sie
jakis pogrzeb sie szykuje ? ;)