Jak dobrze, że Pan Bóg nie przystąpił do dzieła stworzenia świata od wymyślania logo i nie wynajął do tego celu chóru aniołów w charakterze konsultantów. Zamiast tego, jak uczy Stary Testament na początku było słowo.
Gdyby Pan Bóg przed stworzeniem świata stworzył lobbystów to Adam i Ewa mogliby ogłosić raj rajem podatkowym i ku rozpaczy węża beztrosko żyć w nim nadal. Dziś bez logo i lobbystów nic nie jest do pomyślenia. Także polska prezydencja UE.
Jej pierwszym niewypałem okazało się logo. Na logo polskiej prezydencji widać serię różnokolorowych stykających się strzałek, z których pierwsza trzyma wysoko biało-czerwoną flagę. "Polska jest znana z tego, że idzie do przodu, że jest energetyczna, że umiemy wygrywać, że nie boimy się zupełnie nowych wyzwań" – tłumaczył sens logo premier Donald Tusk. Nie w tym jednak sztuka, by iść do przodu, lecz w tym, by bez względu na kierunek marszu poruszać się z głową, a tych strzałkom brak.
Internauci uzupełnili logo napisami: żółta strzałka to wzrost podatków, czarna przyrost bezrobocia, zielona więcej podsłuchów, niebieska wzrost cen, pomarańczowa narastanie deficytu budżetowego, a czerwona – największa z nich - wzrost zadowolenia rządu. Inni w strzałkach dopatrują się klucza do wyniku jesiennych wyborów. To, że czerwona strzałka jest największa i dzierży flagę sugeruje im, że wygra SLD. Pompa, z jaką przyjęto logo polskiej prezydencji dla Janusza Korwin-Mikkego jest "miarą zdziecinnienia", choć może "zidiocenie" byłoby właściwszym słowem.
Drugim niewypałem wykluwania się polskiej prezydencji było wynajęcie za 1 mln euro PR-owskiej firmy Burson-Marsteller, która ma dopomóc polskiemu rządowi w sterowaniu mediami. Z usług Bursona korzystał m. in. Facebook wynajmując go do oczerniania Google’a w mediach USA. Rzecznik Bursona powiedział Guardianowi, że to zlecenie na brudną robotę "w żadnym wypadku nie było standardową procedurą operacyjną". Jeśli tak, to powstaje pytanie, jakie są "niestandardowe procedury operacyjne" firmy.
Trzecim niewypałem jest dziecinna radość ministra Radka Sikorskiego z powodu tego, że okazał się pierwszym ministrem SZ UE, który pojechał do Bengazi. Radość "Lawrence’a-Radosława of Libia" tym dziwniejsza, że Polska wciąż utrzymuje dyplomatyczne stosunki z reżimem Kadafiego. Wynikiem tej wizyty była deklaracja, że Polska będzie szkoliła libijskich urzędników. Ci, którzy mieli w Polsce do czynienia z wyszkolonymi urzędnikami zdecydowanie wolą tych niewyszkolonych.
Komentarze 10
faktycznie beznadziejnie brzydkie logo, ale to juz taka moda sie chyba zrobila

mam na mysli london olimpic logo tez kiepskie
Dajcie spokój, to tylko logo. Średnio udane, mogło byc lepiej lub gorzej.
Problem polega na tym, że polityka w Polsce za rządów PO opiera się wyłącznie na wizerunku, badaniach opinii publicznej, socjotechnice i PR.
Przerost formy nad treścią.
Ciekawe w ogóle dlaczego niektórzy ludzie przywiązują takie znaczenie do symboli i muszą je interpretować. Pewnie każde logo zawiera jakiś ukryty masoński przekaz :).
Mogę się założyć że leon z owcą zinterpretują to w ten sposób, że Polska prowadzi europejskie narody w stronę żydokomunizmu, którego według niektórych teorii jest największym poplecznikiem w europie (dlatego oni muszą ratować i uświadamiać), który jest reprezentowany przez kolor czerwony (jakże by inaczej) :).
... tylko żartowałem, ale faktem jest że niektórzy nie mogą się powstrzymać w dekodowaniu każdej symboliki - siewcy zabobonów.
Suchar.