o sie ma harrier. w innych tematach znajomi emitowi siedzą, a ja w jednym żeby nie spamowac. ale jak admin omegan w muzycznym spamuje, to przyklad idzie z góry.
tutturu
#31908Wczoraj - 04:22
Mam przez was dysonans poznawczy. Wasza ortografia jest jakbyście żyli i edukowali się w zaborze rosyjskim, ale tematyka waszych rozmów - jak z zaboru austriackiego (austriackie gadanie).
czyli dobrze trafiłem, a ty srututu wypierdalaj na księżyc z ta swoja wysublimowaną polszczyzną :)
sie ma Nieznamir :-)
Judasz, to chyba AI pisala...pacz tylko:
''Patricia Robertson, lat 77, napadała i poniżała młodzież (...)
Robertson zaprzeczył oskarżeniom podczas rozprawy w Sądzie Najwyższym w Glasgow, ale został skazany... ''
Albo tez Patrycja gnembila, a jej slubny wybielal ja w Glasgow az sie pan sedzia zdenerwowal i poslal wiernego chlopine do ciupy?
Mozliwe tez, ze Patrycja zmienila plec i zapuscila wasy i brode, zeby wdzieczna mlodziez nie gonila jej z laurkami.
Patricia Robertson, lat 77, napadała i poniżała młodzież
młodzież jest zajebista teraz. ta ukrainska niestety tylko, nasi młodzi to jakieś mamlasy. najfajniejszych młodych polaków poznałem przez kolegów ukrainców. w robocie nasi młodzi same mamlasy i gamonie. tak jak młodzi szkoci. zeuropeizowani. od dobrobytu w głowach się poprzewracało.
mówię w Polsce.. u was słyszałem że Ukaraina maks roszczeniowa i tęsknią za najazdem hordy pokornych polaczków. w dwoch miejscach pracowałem z ukraincami gdzie ich wiecej niz polaków i byli na maksa wykorzystywani i ruchani duzo bardziej ode mnie i innych potomków husarzy(i wiejskich kmiotków z panszczyźnianego okresu).
harrier
#3191515.10.2025, 20:24
Stolujem sie na wlasnym zapiecku, bo na miescie ryzyko i koszta.
O, to tak jak ja, z tym że ja stołuję się przy kuchennym stole dlatego, że gdy jestem na mieście to nie mam czasu na nic. :p Miasto służy mi głównie do robienia zakupów, korzystam również z dworców, które służą do wyjechania z miasta. ;]
Dzieki za info o Zycie, nie wiem za kogo sie lapac, moze za Elize jednak ( Nike) nasampszut, bo pisze, zdaje sie, na interesujacy mnie temat ( matka-corka).
Nowa Zyta taka se, wciągnąłem dla języka i humoru. Można, a nawet warto, ale nie trzeba. ;) Dużo czytania nie ma, chyba jeszcze mniej niż w Dżokeju - przeczytałem uszami, audiobook śmignął mi pomiędzy przerwą w pracy a fajrantem i jeszcze sporo czasu zostało. ;)
'Chlopki' (tez polecales) mam w Polsce, przeczytalam dawno temu, zachwycilam sie, a zapamietalam co? Ze Budrewicz sie wsiowej babci wstydzil :/
Przed "Chłopkami" były "Służące do wszystkiego", też bardzo dobre. Myślę, że Tobie warto. ;) Rozważ.
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4860901/sluzace-do-wszystkiego
Zyte z Eliza zapraszam na grudzien, bo teraz czytalam ( w Polsce, o zgrozo! gdzie po polsku miala harrier czytac do dzwiekow Szopena) ostatnia Rowling/Galbraitha 'The Hallmarked Man', wykosztowalam sie ( 16.99 Kindle), bo u nas na wsi w bibliotece Duloch bylam 87 w kolejce do.
Jeszcze nie dorosłem do Rowling, nawet tej Potterowej. ;) Ta Rowling to teraz klepie biedę na "wierszówce"? Jeśli tak, to babka musi mieć spore wydatki - zerknąłem: "The Hallmarked Man" to ponad 900 stron.
Wiem, ze pop
Nie rozumiem tłumaczenia się z czytania literatury popularnej. Rebus to też pop, ale chyba czytany także na salunach, skoro od trzech lat Ian Rankin jest Sir Ianem Rankinem - w uznaniu za zasługi dla literatury.
Kino pop jest ok, ale adekwatna literatura śmierdzi, no ja pierdziu, co za zakłamanie. :) Pop zatrzymał/odwrócił trend, ludzie znowu chcą czytać, więc nie czepiajmy się pop. No chyba że ktoś czyta tylko Mroza... chociaż to dobrze, że w ogóle coś czyta. :)
"W przerwach" przerobiłem zakompleksioną, tłustą, brzydką i nienażartą ;p Verę Stanhope od Ann Cleeves, żłopiącą herbatę wiadrami (zazdroszczę babce pęcherza :p ) i włóczącą się po zadupiach Northumberland oraz West Riding of Yorkshire. Nie całą jeszcze, ale jestem blisko. :) I prawie cały "Departament Q" - bez ostatniego tomu, to też pop, emitochłopaki ekscytowali się niedawno netflixową adaptacją - ja się powstrzymuję od oglądania, bo jestem pewny rozczarowanka po przeniesieniu akcji z Kopenhagi do Edynburga. Czytałem niedawno i klnąłbym nie tylko na lokacje, ale i pominięte wątki. :/
To tak w temacie pop. :)
Widzę, że Ann Cleeves, po Szetlandach i Northumberland, przenosi się chyba na Orkady - na dniach premiera nowego cyklu:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5210112/zabojcze-kamienie
i już merdam ogonkiem i macham łapką, zwłaszcza że mam słabość do tamtych okolic i chętnie poczytam o trupach w moich ulubionych miejscówkach. :p
ale lubie Rowling, bo umie opowiadac, a przy tym ma poglady, ktore popieram ( ze chlop, ktory nie chce byc chlopem, nie staje sie przez to kobita - jest nadal chlopem, ktory nie chce byc chlopem, co rozumiem)
No a bobochłopy? Co mówi Rowling o babochłopach? :p
Nieznamir
#3192116.10.2025, 00:26
w innych tematach znajomi emitowi siedzą, a ja w jednym żeby nie spamowac. ale jak admin omegan w muzycznym spamuje, to przyklad idzie z góry.
omegan
#31933Wczoraj - 20:07
latka leca, a nieznamir nie przestal byc pociesznym zarozumialcem o mocno przecietnym rozumku
Sorki że wpierdzielam się w wasz kiełkujący romans, ale poczułem silne uczucie zazdrości. Muszę jeszcze ustalić, kto odbija mi kogo.
Sokole
#31934Wczoraj - 20:18
#32 na wszelkie schorzenia najlepszy jest major Kups
Znaczy da się obronić przed klamką, ale lepiej spierdzielać przed kosą.
Obronę przed atakiem nożem z góry przerobiłem z kapitanem Żbikiem jeszcze jako ośmiolatek:

- przydało się o tyle, że po paru dość nieudolnych pokazach żbikowej edukacji, na podwórku nie było chętnych do konfrontacji w mojej grupie wiekowej, co bardzo sobie ceniłem (wiadomo, że grubemu zawsze fajnie jest wpierdolić ;p - teraz ledwie nadążam za BMI), ale żadne kursy Jiu-Jitsu czy ukazujące się w "Świecie Młodych" lekcje aikido nie chroniły przed łomotem od starych. :/ ;p
Tutturu
"Służące do wszystkiego" mam na liscie kolejkowej z wykrzyknikami. Ars longa vita brevis kasy zawsze malo, tak ze jest kolejka, niestety.
Rowling umie natrzaskac wierszowki, zwykle nie rozumiem, czemu sie jej o to czepiaja, ale to, co akurat skonczylam, faktycznie juz sie ciut rozlazi.
Na Pottery bylam za stara od urodzenia, nie moje klimaty zupelnie ;-)
Ann Cleeves z ta jej cudna Vera wzielam kiedys 2 z biblioteki na sprobe ( moj nie czyta, ale ogladal przyklejony do ekranu) - Red Bones i Silent Voices. Az musialam wejsc na moje wypozyczenia, zeby sprawdzic tytuly, bo prawie nic nie pamietam, zgroza (Val McDermid i Denise Mina tez mi wylecialy z glowy, poza 'Rizzio', ale to nie byl kryminal). Cos Cleeves szczegolnie polecasz?
Iana Rankina wzielam ostatnio 'Knots and Crosses' z wystawki w Tesco, dam mu wkrotce szanse, zeby nie bylo, ze czytam same baby i babochlopy.
Literatura pop jest jak najbardziej w porzadku, popieram, ale potrzebuje tez ksiazek
poruszajacych, po ktorych lekturze jestem zla i smutna, ze autor/autorka wyzioneli ducha i juz nic nowego nie napisza. Ich ksiazki kupuje za wlasne pieniadze, oszczedzajac na zarciu ;-)
Jeszcze o babochlopach: jak bylam mloda, to uchodzilam troche za, glownie z powodu niecheci do makijazu i noszenia meskich ubran, bo wygodniejsze.
Ale w zyciu nie pakowalabym sie do meskich WC, szatni, szopek, gdzie chlopy lubie se same majsterkowac itp.meskich przestrzeni, ktore szanuje. Tego samego oczekuje od mezczyzn, nawet tych na obcasach ( szacun!) i uszminkowanych jak kokoty ;-)
Tak tylko zasugeruję jeszcze raz, na wyjściu... ;p Kasy mało, powiadasz... abonament Empik-u to 8 funtów z groszami, za tę cenę jesz ile chcesz, uszami i oczami (czytnik chyba masz, z tego co przeczytałem). Nie wszystko jest, w tym empiku, ale to co jest, wystarczy na zapełnienie polki, półki znaczy, po samiućkie brzegi - półki tak długiej, jak ta ławka na dworcu w Scarborough:
Oglądanie youtube z kanapy również, zwłaszcza że teraz każdy go ma, również napastnicy. Kiedyś było prościej - wystarczyło nie pożyczać innym komiksów. ;)
Oczywiście żartuję. A tak serio: z nożownikiem poradziłem sobie bez żadnych strat parę razy (oczywiście nie dzięki naukom kapitana Żbika ;) ) - m.in. w ostatnim pociagu z Wawki do Sulejówka i gdy w centrum handlowym pierdolnięty arabus na gujańskim paszporcie wyskoczył do mojej eks będącej w ciąży.
Obiektywnie muszę przyznać, że w obu przypadkach trafili mi się leszcze, ale w końcu i tak dorobiłem się dwóch blizn "bojowych" na dziobie, które nabyłem przy innych okazjach. W związku z tymi bliznami, ;p jestem ciekaw, co doradza major Kups na strzał "z partyzanta" - gdy w środku dnia idziesz sobie chodnikiem pełnym ludzi, idziesz ot, tak - przed siebie i nagle dostajesz niespodziewanego gonga znikąd, obraca cię w miejscu, walisz potylicą w ścianę, zalewasz się krwią i jesteś pozamiatany. "Historia zna takie przypadki", ekhm... ;/
Wobec wielu wydarzen Emito bezwstydnie milczy - pomoz innym byc na biezaco z istotnymi wydarzeniami dnia/ tygodnia.