ja czegos nie rozumiem
wy zamiast o emeryturze to myslicie o przeprowadzce do szkocji??? sic!!!!
ok jestem w stanie zrozumiec kogos bez pracy w pl ale miec prace w pl jako kierownik lub byc bankowcem i uciekac z kraju???
syn jak chce to niech sam jedzie na te studia a co do pracy nie wroze nic dobrego
niestety bez jezyka nie da rady
to nie jazda ciezarowka ze nie trzeba gadac tutaj niestety potrzebny jest jezyk angielski a do tego jezyk techniczny
ofert pelno ale uwierz mi duzo wymagaja i nie jestem przekonany ze znajdzie sie praca na cnc bez jezyka
moim zdaniem latwiej jest kogos naucz obslugi i programowania obrabiarki niz dojrzalego mezczyzne obcego jezyka
ale to tylko moja opinia
zycze powodzenia
pestek - sam idź na emeryturę. Oni mogą mieć przed sobą jeszcze 15-20 lat aktywności zawodowej (albo i więcej), więc jeśli chcą, mogą zacząć wszystko od nowa.
moim zdaniem latwiej jest kogos naucz obslugi i programowania obrabiarki niz dojrzalego mezczyzne obcego jezyka
ale to tylko moja opinia
Dżizas, ty chyba jak skończysz 30 lat, to już się położysz w trumnie i będziesz czekać na śmierć... Wiele osób zaczyna się uczyć języków w wieku 40-50 lat. Moi znajomi Szkoci dopiero na emeryturze wzięli się za francuski i po 2 latach nauki są w stanie prowadzić konwersacje w tym języku. To kwestia determinacji i czasu poświęconego na naukę.
Tylko czemu w Abe? Drogo jak cholera...
don_guccio
i czego sie irytujesz czlowieczku?
15-20 lat aktywnosci zawodowej?- pewnie czemu nie?
o ile ktos zamierza pracowac do usranej smierci
gdy ja dojde do wieku emerytalnego to limit wiekowy podniosa zapewne do 70-tki
ja nie zamierzam tak dlugo pracowac !!!zamierzam jak najszybciej zajac sie moim hobby i zaczac w pelni korzystac z zycia
to ze ktos nie pracuje wcale nie oznacza ze ma sie klasc do trumny
a ty dalej biegnij w tym wyscigu szczorow gon za kazdym pensem bo dluga droga przad Toba
pozdro
Fakt, że próbujesz mnie obrazić, nazwyajac człowieczkiem, świadczy tylko o tym, że nie stać Cię na rzeczową dyskusję, więc kończę rozmowę z Tobą w nadziei, że Ty jako Człowiek przez duże C, zrealizujesz swoje Marzenia przez duże M i będziesz mógł nauczać maluczkich szczuroczłowieczków jak żyć (oczywiście jak znajdziesz na to chwilkę). Trzymam kciuki!
Jeszcze do założycielki wątku:
Inaczej niż w polsce, gdzie ludzie kurczowo trzymają się pracy przez 20-30 lat, tutaj normalne jest, że w wieku 40-45-50 lat zaczynasz karierę w nowym zawodzie, bo stary albo się znudził, albo w międzyczasie podszkoliłeś się itp., itd. Mam mnóstwo takich przykładów wśród swoich lokalnych znajomych. Jeśli masz otwarty umysł i potrafisz się uczyć, dasz radę.
@6
A czemu miałby mi pomagać? Nie prosiłem o to. Od niemal dekady radzę sobie w UK z moją postawą zupełnie dobrze, dzieki za troskę.
A pestek zirytował mnie, bo mógłby być pewnie moim synem (wcześnie zaczynałem ;)), a próbuje nauczać mądrości życiowych ludzi dużo bardziej doświadczonych, którzy na pewno nie podejmują decyzji o wyjeździe do innego kraju z lekkim sercem. Muszą mieć ważne powody. A tu im ktoś mówi "gdzie się pchacie, emeryci"...
Ale to nie o mnie ten wątek - masz coś do dodania w temacie, to pisz, ja już na off-topic nie będę reagował.
Do @Pestek
40 latkowie maja się szykować na emeryturę? To czegoś nie rozumiem. Nie wiem, kiedy wyjechałeś i w jakim środowisku przebywałeś w Pl lub w UK ale 40+ to nie stara, tłusta baba albo facet z bębnem piwnym upasiony na brytyjskim zasiłku. Na ogół to świadomi siebie, swoich ograniczeń ale również mocnych stron ludzie. Nie napisałam, że zupełnie nie znamy języka - ważny jest poziom poznania. Pisząc o dogadaniu się z pracodawcą miałam na myśli rozmowę jak równy z równym. Co do języka technicznego - w Pl każdy pracujący na CNC z rysunkami, programami i centrami obróbczymi zna aspekt techniczny w angielskim i nikt mu tego nie tłumaczy - ot skill.
Nauczyć się języka na poziomie można w każdym wieku - kwestia czasu i determinacji.
Dlaczego chcemy wyjechać ( ucieczka to nie jest adekwatne określenie) - BO MOŻEMY.
Tak ciężko pojąć, że sama praca to nie wszystko? Że ważna jest stabilizacja, szacunek dla człowieka, a w końcu zarobki, których na odpowiednim poziomie nie uświadczysz nawet w banku. My nie chcemy się dorabiać- chcemy zmienić miejsce do życia, wszyscy, całą rodziną - bo najnormalniej w świecie chcemy uczestniczyć w swoim życiu i lubimy się jako ludzie. Ot takie dziwo.
Na tym kończę udowadnianie, że nie jestem wielbłądem, podziwiam poziom merytoryki w dyskusji i mam nadzieję, że takiej "życzliwości" od rodaków nie doświadczę, gdziekolwiek wyląduję.
I jeszcze jedno - wiecie ile dostaniemy emerytury po 20 latach pracy na nieźle opłacanych etatach w naszym szacownym kraju? Emerytury, na którą @Pestek wysyła mnie w wieku 40 lat? 600 zł, słownie 600. Do tego okradziono nas z OFE a system ZUS wg mnie zawali się z powodó demograficznych w kilka lat. Do tego zdolny dzieciak z łbem do mat-fiz, którego zgnoją w korporacjach nawet jak będzie miał super wyniki po Politechnikach, 7 języków i praktykę. Początkujący inżynier po PWr jeśli nie pracuje jako developer w IT zarabia w porywach jak ma szczęścei 1800 na rękę. Jak ma założyć rodzinę, kupić mieszkanie, utrzymać dzieci?
Ale ok, dosyć wylewania żali - zrobimy, co musimy.
Witam,
Z takim doswiadczeniem nie powinno byc problemu ze znalezieniem pracy w Aberdeen.
Na supervisora raczej nie ma szans , ale na CNC Machinist nie powinno byc problemu - Trzeba pamietac aby zabrac referencje z poprzednich miejsc pracy no i oczywiscie angielski :)
Stawki sa rozne w Aberdeen od okolo 9 funtow(training machinist) do 25 funtow(senior machinist/chargehand) na godzine, u mnie w firmie Machinisci dostaja od 14-21 funtow na godzine plus dodatek zmianowy przewaznie 33% proc. i nadgodziny przewaznie x1,5w tygodniu a w niedziele x2 no i oczywiscie inne benefity.
Pozdrawiam
Avoniunia zauważyć trzeba że mąż twój spadnie o kilka stanowisk, dla każdego fachowca jest to cios i żadna kasa tego nie wyrówna. Mniej więcej tak jakby ordynator szpitala zaczynał od salowego/pielęgniarza. Szczęśliwy nie będzie.
Szanse na pracę ma ale będzie to na początek stanowisko typu guzikowy, operator.
Jedyna szansa kuć angielski do bólu, kurs jakiś, filmy, programy po angielsku itd.
angielski techniczny w Szkocji a angielski tech w Polsce to 2 różne światy.
Po głowie nikt głaskać nie będzie.
Witam,
pokrótce opiszę naszą sytuację - jest nas troje. Syn w 2015 r.zamierza studiować mechanikę na uniw. Gordona w Abe. Mąż jest fachowcem z 20 letnim stażem w obróbce skrawaniem, w tym ponad 10 na CNC (wcześniej tradycyjne obrabiarki) i centrach obróbczych. Wiem, że praca powinna się znaleźć - zakuwa anglika,bo wcześniej nie potrzebował nic oprócz rozkminiania rysunków a należałoby się porozumieć jednak z potencjalnym pracodawcą. Pracuje na sterowaniach Sinumerik, zna Fanuc,zasady Mazatrol. Sam programuje.Obecnie jest kierownikiemprodukcji-technologiem w niewielkiej firmie (około 40 osób). Zdajemy sobie sprawę, że nie ma szans mysleć o takim stanowisku ale tonie problem. Mamy jeszcze rok na przeprowadzkę do Abe. Ja jestem bankowcem i wiem, że muszę zmienić branżę bobankowości od nowa po angielsku uczyć się nie ma co. Oceńcie proszę czy z doświadczeniem m ojego męża mamy szansę na godne życie i płace.
Będę wdzięczna za każdy nie obraźliwy komentarz.