Do góry

"Miałem wizję, być może fantastyczną"

W kwietniu 1989 roku zakończyły się obrady Okrągłego Stołu, które zapoczątkowały transformację ustrojową Polski oraz stopniowy rozpad systemu komunistycznego w Europie.

"Bezkrwawa rewolucja", jaka miała wówczas miejsce, była w głównej mierze dziełem liderów dwóch przeciwstawnych obozów: rządowego, generała Wojciecha Jaruzelskiego oraz solidarnościowego, Lecha Wałęsy. Jak dziś oceniają wydarzenia tamtych lat i czy obecna sytuacja Polski jest satysfakcjonującym ukoronowaniem ich dążeń?

Po raz kolejny przekonujemy się, że uniesienie się ponad typowo polskie słabości, to wielka sztuka. W świetle ostatnich wydarzeń w kraju, szczególnej mocy nabiera fakt przyznania akurat Lechowi Wałęsie (dziś byłemu prezydentowi RP) Pokojowej Nagrody Nobla w '83 roku.

Sylwia Milan: Starożytni Grecy mawiali, że charakter człowieka to jego przeznaczenie. Jak pan sądzi, dzięki jakim cechom stał się pan przywódcą "Solidarności"?

Lech Wałęsa: Pierwsze lata życia spędziłem w małej wiosce, gdzie białe było białe, a czarne było czarne. Chowałem się na wierze i prostych prawdach. Potem poznawałem życie i dowiadywałem się, że jest trochę inaczej. Wiele rzeczy nie pasowało mi. Wpadałem w małe konflikty i z księdzem, któremu coś powiedziałem, a on nie chciał mi przyznać racji, chociaż ją miałem i z nauczycielami, którzy kazali płakać po Stalinie i Bierucie, a ja nie miałem ochoty.

Byłem uparty i ambitny. Przy każdej okazji, mówiłem, że to nie klasa robotnicza rządzi, bo robotnika nikt nie słucha. To powodowało coraz większe kłopoty, aż zajęła się mną bezpieka. Byłem przywódcą niezadowolonych, walczących i upominających się.

Kto taką młodą osobę umacnia w przekonaniu, że ma rację?

Najpierw jest uznanie otoczeniowe. Dyskutuje się, pije wódkę, rozmawia, pracuje i to powoduje, że kogoś zaczyna się bardziej uznawać. To jest najtrudniejsza rzecz. W swoim środowisku ludzie się znają, sprawdzają cię w życiu. Jak to się przejdzie, to wyżej jest już prościej. Najgorszy pierwszy krok.

W takim razie, jakich cech charakteru zabrakło panu do utrzymania przy władzy Solidarności i zostania na drugą kadencję prezydencką? Jeśli ten problem rozbija się o cechy osobowościowe, a nie coś poważniejszego, na co nie mógł mieć pan wpływu.

Nie, nie, pani nie rozumie tego. Szanowna pani, otóż od początku zastanawiałem się nad tym, po co ja to robię? Do czego to ma zmierzać? I nie chodziło o moją karierę, ale o wolność Polski, demokrację, a nie o Wałęsę. Stalin, Castro - oni zrobili rewolucję dla siebie. Jeśli pani uważa, że przegrałem, to przegrałem do demokracji, do systemu, do walki w którą się zamieszałem.

Demokracja zadziałała. To jest jej sprawdzenie. Miałem wizję, być może fantastyczną, ale ją realizowałem, jestem idealistą. W to wierzyłem, w związku z tym przegrałem Wałęsę, ale dla sprawy, bo w sprawę wierzyłem. Jutro będzie widać wielkość zwycięstwa.

Trzeba było się pokłócić, podzielić, by prawda spojrzała w oczy, by ludzie zaczęli się ratować, tylko tak można było podnieść się z tamtego systemu. Nie inaczej. Gdybym utrzymał jedność, o której pani mówi, to byśmy nic nie zrobili.

Solidarność musiała ewoluować?

Tak, ona miała tylko w pierwszym momencie monopol do walki, w drugim, musiała się podzielić. Dlaczego miałem wizję, której nie miał nikt inny? Dlatego, że miałem doświadczenie przegranego roku '70 i innych.

Kwaśniewski powiedział: "Właściwie to program Wałęsy i tę wolność przyjmuję. Tylko ja to zrobię lepiej, bo jestem bardziej wykształcony". I naród mu uwierzył, ale nie tylko z tego powodu. Naród myślał jeszcze, że Wałęsa to fajny facet, ale bardziej z Zachodem, z Ameryką, a my mieszkamy koło Rosji.

Kwaśniewski jest komunistą i bliżej Sowietów, oni mu pomogą, Wałęsie nie, bo on jest "amerykanistą". Ludzie pomyśleli: "Wałęsa sobie poradzi, nie damy go skrzywdzić, ale nam potrzeba współpracy z Rosją, potrzeba się wyciągnąć, bo my jesteśmy uzależnieni". To są podświadome zobowiązania, kombinacje, o tym się nie mówi.

Tak, to jest bardziej złożony temat, dlatego przejdźmy do wydarzeń Okrągłego Stołu. Jak duży wtedy można było mieć apetyt na zmiany?

Moja działalność była na zasadzie klina, który rozsadza. Okrągły Stół był włożeniem buta robotniczego w drzwi, których ktoś nie domknął. Oni chcieli nas dopuścić, załatwić parę spraw. Grzeczni mieli zostać, a niegrzeczni być skasowani.

Kiedy po raz pierwszy poczuł pan, że partia jest na tyle słaba, że w zasadzie kwestią czasu jest przejęcie od niej władzy?

Mój dramat zawsze polegał na tym, że ja nie mogłem powiedzieć w co gram, bo by mnie zastrzelili.

Czy w momencie Okrągłego Stołu już pan tak myślał?

Mniej więcej tak. Ten kto prowadzi, musi mieć nawet bajeczne pomysły.

Ile procent społeczeństwa, zdaniem pana, mogło mieć świadomość, o co tak naprawdę Solidarności chodzi?

Może dziesięć, ale chyba mniej. Gdybym im powiedział, co ja chcę, to przecież nie poszliby za mną. Czy ja mogłem ludziom powiedzieć w sierpniu '80 roku, że ta droga doprowadzi do rozwiązania Związku Radzieckiego? A jak Związek Radziecki rozwiążemy to stracimy pracę, kooperacje, wszystko. Stocznia upadnie, bo ona na tym wisi.

W czym radził się pan Ojca Świętego?

My z Ojcem Świętym właściwie nie rozmawialiśmy. Tak dobrze się znaliśmy, że to było "na mruczando" jak mówił Piłsudski. Nasze spotkania wyglądały tak, że ja coś mówiłem i patrzyłem na Ojca Świętego, czy mnie słucha. Jak jeszcze słuchał, to mówiłem dalej. Nie radziłem się go, bo wiedziałem wszystko, co jest mi potrzebne i Ojciec Święty to wiedział.

Przecież do prowadzenia państwa potrzebna jest wiedza, doświadczenie. Jan Paweł II je miał.

Proszę pani, informacje są potrzebne ministrom i zastępcom, którzy zajmują się realizacją. Mi potrzebna była ogólna gra, wizja, wyczucie.

I odwaga.

Odwaga, ale taka roztropna, a ja to miałem. Natomiast, za inne rzeczy nie brałem się, bo ja gdy zrobiłem błąd ortograficzny, poprawiałem pisanie, żeby nie było śmiesznie. Moja rola była ogólna, prowadzić do zwycięstwa. Miałem obudzić naród, zorganizować go, ratować.

Gdyby panu coś się wtedy stało, kogo widziałby pan na swoim miejscu do kontynuowania działalności?

Nie było nikogo takiego. Ja jestem człowiekiem grzesznym, ale zawierzenia, więc wiedziałem, że Ten co mi pomaga, da mi dokończyć. Nie uda się? Wola Boża, ja zrobiłem wszystko.

Gdyby pan desygnował na pierwszego premiera zamiast Tadeusza Mazowieckiego, prof. Bronisława Geremka, bądź Jacka Kuronia, bo te kandydatury były brane pod uwagę, to czy fundamenty zalane pod III Rzeczpospolitą byłyby inne?

Wszystko byłoby inaczej, ale nie wiadomo czy lepsze.

Który z 14 rządów był, pańskim zdaniem, najlepszy?

Pierwszy, potem różnie to było, ale najlepszy był Mazowieckiego, bo on miał grupę sprawdzonych ludzi, którzy wiedzieli o co chodzi i zajęli się robotą. Mimo, że ja go trochę kasowałem i bywałem na niego wściekły.

Czy byli działacze opozycyjni, których historia i polityka nie wyniosły do najwyższych godności w państwie, mają prawo czuć się niedowartościowani?

Nie zostali wyniesieni do godności, bo oni wtedy nie chcieli, a teraz im się zachciało, więc grają teczkami. To są nieudacznicy.

Co pan powiedział Gorbaczowowi, gdy się z nim spotkał po raz pierwszy?

"Zdrastwujtie". Chciałem, żeby zauważył, że w szkole uczyłem się rosyjskiego.

To była dłuższa rozmowa?

Nie pamiętam, ja pracuję do przodu, a nie do tyłu.

Tak naprawdę, nie miał mu pan nic szczególnego do powiedzenia?

Nie.

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze 40

siedem
3 112 107
siedem 3 112 107
#107.05.2009, 10:46

Szczerze jak przy wódce .

Profil nieaktywny
baruch
#207.05.2009, 12:58

Kiedy po raz pierwszy poczuł pan, że partia jest na tyle słaba, że w zasadzie kwestią czasu jest przejęcie od niej władzy?

Mój dramat zawsze polegał na tym, że ja nie mogłem powiedzieć w co gram, bo by mnie zastrzelili.

nie ciebie tylko twoich synow
Bolek

Profil nieaktywny
baruch
#307.05.2009, 13:00

Pani Sylwio
bardzo chcialbym Pania poznac
Kiedy bedzie Pani w Londynie ?
to milosc basisty do pani Krysi :
http://www.youtube.com/watch?v=RRfi...

folksdojcz.tusk
647
#407.05.2009, 13:39

Bolek znowu dał głos? Ile mu zapłacono za ten tekst? Czy jest pokwitowanie odbioru pieniedzy, takie samo jak od SB?

Rzygam już rzekomym "bohaterstwem" tego osobnika i pomijaniem roli milionów robotników.

jaro.
7
jaro. 7
#507.05.2009, 14:42

ciekawe czego wasi starzy siedzieli z podwinieta kita i bali sie pomyslec o tym o czym on mowil na glos,a teraz wy wielcy w dupe jebani historycy wyglaszacie swoje glupie komentarze

Martrobin
30
#607.05.2009, 16:42

:-) no wlasnie, a gdzie sa teraz wasi rodzice?

.php
120
.php 120
#707.05.2009, 17:40

"ciekawe czego wasi starzy siedzieli z podwinieta kita i bali sie pomyslec o tym o czym on mowil na glos,a teraz wy wielcy w dupe jebani historycy wyglaszacie swoje glupie komentarze"

toś sie wychylił

a miliony ulotek, gazetek, a miliony "bibuł", a miliony napisów na ścianach domów, wreszcie miliony strajkujących, miliony gnebionych z powodu strajków, wyrzuconych z pracy, to jak myślisz jaro \\\... to były wcielenia Bolka (który sam obalił komunizm) czy to byłi nasi ojcowie, bracia wujowie, dziadkowie, matki, ciotki, siostry????
Jak Ci podpowiada Twojan wyobraźnia... kto to był???

podpisuję sie pod tymi słowami:
"Rzygam już rzekomym "bohaterstwem" tego osobnika i pomijaniem roli milionów robotników.", że zacytuję jednego z poprzedników...

Profil nieaktywny
Ewald.Wieczorek
#807.05.2009, 18:17

jak tak to podaj swoje nazwisko publicznie

.php
120
.php 120
#907.05.2009, 18:39

w jakim celu?

JOanna_K
4 280
JOanna_K 4 280
#1007.05.2009, 19:02

jaro-kocham Cie.......

JOanna_K
4 280
JOanna_K 4 280
#1107.05.2009, 19:04

z wyjatkiem tych wymienionych czesci ciala

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#1207.05.2009, 20:54

Glupek swiatowego kalibru. Bez dwoch zdan.

macau
854
macau 854
#1307.05.2009, 21:07

mysle, ze kazdy ma prawo do wlasnego zdania o Walesie, jest na pewno postacia kontrowersyjna. Ja osobiscie go szanuje.

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#1407.05.2009, 21:12

Sa tez tacy ktorzy twierdza ze Ann nicole Smith wyszla za maz z milosci.....

f256
4 510
f256 4 510
#1507.05.2009, 21:22

Megalomania tego człowieka sięga zenitu.

siedem
3 112 107
siedem 3 112 107
#1607.05.2009, 21:25

Ja tez go szanuje , moze prosty z niego chlop i czésto mówi tak ze trudno zrozumiec o co mu chodzi to jednak mial odwagé wystápic przed tlum . Walésa byl tym który zapalil iskré . Porównujác go do obecnego prezydenta cos robil , jakby nie bylo swoja osobá reklamé Polsce robil jezdzác po swiecie

siedem
3 112 107
siedem 3 112 107
#1707.05.2009, 21:27

Megalomania ..... Napoleon tez byl megalomanem a nikt go nie krytykuje

styczen
489
styczen 489
#1807.05.2009, 21:29

oczywiscie ze kazdy ma swoje zdanie a ja z racji wieku powiem tyle "Idiota ,blazen ,swiatowy glupek , mysle ze niedlugo duzo sie o nim dowiemy prawdy. pozdrawiam Babcia

f256
4 510
f256 4 510
#1907.05.2009, 21:39

Siedem, nie zgadzam się z Tobą, ale załóżmy, że tak jest. Czy z tego dla Ciebie wynika, że nie krytykuje się megalomanów?

.php
120
.php 120
#2007.05.2009, 22:19

swoich się nie krytykuje...... :)

Ja stale podążam za pytaniami, które mnie wciąż hipnotyzują:

Z kim (bo z komuną to wiadomo hi hi) personalnie walczył Wałęsa... poza kolegami z Solidarności?

Który z komunistów został zwalczony (tzn. osądzony) przez Wałęsę?

Co dobrego poza szumem medialnym wokół własnej osoby zrobił Wałęsa dla Polski? Konkrety a nie mit proszę

dziękuję

f256
4 510
f256 4 510
#2107.05.2009, 22:26

.php exel
Co Ty się dopytujesz o jakieś konkrety. Jego rola była ogólna;-)

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#2207.05.2009, 22:36

.php exel - juz ci odpowiadam.

1. Walesa walczyl z komuna, bo jak wiadomo z historii w Polsce komuny nigdy nie bylo. Najblizsza komuna byla w Izrealu (kibuc)
W tym wiec sencie Walesa to taki polski Don Kichot walczacy z wyimaginowanym wrogiem. Podobnie jak Don Kichot wedlug znawcow byl niezdrow na umysle.

2. Zwalczony zostal Ubek Bolek. Samo wspomnienie o nim podrywa Walese do walki, a na sama mysl o nim znowu chce mu sie sikac do chrzcielnicy, jak to mial w mlodosci w zwyczaju.

3. Co dobrego dla Polski zrobil Walesa? Slyszalem, ze jakis czas temu pojechal do japonii promowac polskie kielbasy. Nie jestem pewien czy nie ucierpi na tym wizerunek Szopena, ale co tam. Malo ktory Japonczyk zna jezyk polski, wiec moze nie zrozumie jak Lechu powie, ze kebasy mu smakowuja.

siedem
3 112 107
siedem 3 112 107
#2307.05.2009, 23:47

Tak konkretnie to nie da sie powiedziec co zrobil . z pewnosciá zrobil wylom , bo negocjujác z przedstawicielami PZPR pokazal po raz pierwszy ze mozna ich zmusic do ustepstw . Nikt tego nie zrobil przed nim .
Druga rzecz nie jest on takim idiotom jak mozna by myslec , bo nie kazdemu pierwszemu czlowiekowi z ulicy udaje sie stanác na czele opozycji , dostac nobla , zostac prezydentem i byc zapraszanym na calym swiecie .
Walesa jednak promowal Polske , przyspieszajac np. przyjecie Polski do Nato . Teraz moze i promuje kielbasy .

Profil nieaktywny
dodgyboy1234
#2408.05.2009, 00:28

tak tylko spytam. wy sie specjalizujecie w historii polski tego okresu??

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#2508.05.2009, 00:39

cytuje :"Tak konkretnie to nie da sie powiedziec co zrobil . z pewnoscia zrobil wylom"

.... czyzby syn Walesy?

f256
4 510
f256 4 510
#2608.05.2009, 00:49

I am TECHNO and you are not

My się specjalizujemy we wszystkim, jeśli nie zauważyłeś;-)

Profil nieaktywny
dodgyboy1234
#2708.05.2009, 00:54

noo, tak wlasnie myslalem. ten typ tak ma

macau
854
macau 854
#2808.05.2009, 05:50

zofia zofinska
#18 | Wczoraj - 21:29
oczywiscie ze kazdy ma swoje zdanie a ja z racji wieku powiem tyle "Idiota ,blazen ,swiatowy glupek , mysle ze niedlugo duzo sie o nim dowiemy prawdy. pozdrawiam Babcia

Babciu, dlaczego do zdjecia nie zalozylas swojego kultowego nakrycia glowy?

siedem
3 112 107
siedem 3 112 107
#2908.05.2009, 11:43

A co znaczy konkretnie wlasciwie w ujéciu historycznym ?
ze wszedl konkretnie z kosá na armaty ? Ktos moze konkretnie drukowal ulotki ale same mrówki nie sá w stanie zrobic rewolucji .A co wlasciwie " konkretnie " zrobil np. Kuklinski ?

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#3008.05.2009, 11:49

Kuklinski zrobil dokladnie to samo co Walesa - wzial czek od CIA.

siedem
3 112 107
siedem 3 112 107
#3108.05.2009, 11:55

Inny przyklad - de Gaull .

Co zrobil konkretnie - nic . Rola tzw. " Wolnych Francuzów " w czasie wojny byla epizodyczna . Jego postac mozna okreslic jako " nadéty bufon " . Co zrobil dla Francji - wmówil jej ze jest wielka i to pozwolilo na odbudowanie pozycji w Europie . Pyskowal na salonach gdziekolwiek pojechal . To nie byl czlowiek który ma jakies konkretne zaslugi dla Francji , mrówczá pracé wykonywali ludzie z podleglego mu rzádu .

Profil nieaktywny
dodgyboy1234
#3208.05.2009, 12:42

Kiedy słucham w telewizji ludzi, którzy potrafią spotwarzać i opluwać takiego człowieka jak Wałęsa, ciarki mi po ciele przechodzą. To jakas szaleńcza galopada w niewiadomym kierunku. Jakas pokraczna próba zwalczania swoich kompleksów, swojej małosci, usilująca w ten niebezpiecznie infantylny sposób bezpodstawnie oczerniać czlowieka, któremu się do pięt nie dorasta. To tak jakby w czasie przyjęcia niesforny kajtek, podskakując, usilnie próbował pacnać ojca w twarz, próbujac mu udowodnić przy wszystkich biesiadnikach na swój dziecięcy sposób, ze nie dosć, iz ojciec jest "be", to jeszcze zmusza go do jedzenia.

nie wiem czy wiecie, dzieciaczki, ale nazywa sie to sofistycznym krętactwem.

Profil nieaktywny
dodgyboy1234
#3308.05.2009, 13:26

i, oczywiscie, nie chcę wcale powiedzieć, że wałęsa jest swięty. ma pełno wad, które też mi trochę doskwierają. na przykład ten jego antysemityzm. podobno ma cos do tych ciągle udręczanych żydów. ale matkę boską zawsze ma wpiętą w klapę marynarki.

podobno kiedys w polsce robiono sondę na tematy wiary. na pytanie o proweniencję jezusa znaczne grono odpowiadało:
"był polakiem". także rozłam w swiecie znajomosci faktów też jest przepastny.

Profil nieaktywny
dodgyboy1234
#3408.05.2009, 13:29

no, ale z tym wbijaniem w wałęsę szyderczych gwoździ moglibyscie dać spokój. takie oceny są żenujące. straszna jest sytuacja w polsce, jesli chodzi o te sprawy. jest strasznie groteskowa. ale to chyba taki nasz narodowy charakter.

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#3508.05.2009, 13:53

bez jaj. Kazdy wie, ze Jezuz byl Zydem, podobnie jak Stalin, David Berkowitz, Adam Michnik, Donald Rummsfeld i wielu innych.

ErgSamowzbudnik
243
#3608.05.2009, 16:52

Czy nam się to podoba, czy też nie - Lech Wałęsa jest dzisiaj jednym z najbardziej znanych Polaków na świecie, postacią jednoznacznie kojarzoną z upadkiem komunizmu oraz z "Solidarnością", symbolem ZWYCIĘSKIEJ walki o wolność. Kwestie jego przeszłości, życia osobistego i rozmów z bezpieką nie są dziś najważniejsze - zostawcie to historykom!
Nieustające i nasilające się ataki na tego człowieka, zwłaszcza poza granicami kraju, nie są niczym innym niż w najlepszym razie krystalicznie czystą głupotą, żeby nie powiedzieć sabotażem naszych interesów w świecie.
Nienawiść do siebie samych przeżarła nam już mózgi, zapewne wkrótce jakiś świeżo upieczony magister odkryje, że Jan Paweł II był agentem KGB o pseudonimie "Papa"...
Ręce opadają!...

siedem
3 112 107
siedem 3 112 107
#3708.05.2009, 17:29

Krytykujácy Walése prawdopodobnie nie mogá zniesc ze jest on w pewien sposób prostacki , fakt , ale trzeba pamiétac ze byl zwyklym robotnikiem i zrobil to czego zaden intelektualista nie zrobil . No ale jak to mozliwe ze prezydent tak dumnego i inteligentnego narodu moze byc takim prostakiem .....

JOanna_K
4 280
JOanna_K 4 280
#3808.05.2009, 18:14

Erg i siedem- tak trzymac .....Ulka

Profil nieaktywny
walter6079
#3912.05.2009, 14:00

A co z Anna Walentynowicz ? Czy to nie w jej miejsce wszedl "Bolek"?

JOanna_K
4 280
JOanna_K 4 280
#4024.05.2009, 10:39

WALTER RAK-nie , odwrotnie, ona chciala wejsc , ale jej sie nie udalo.