W Wielkiej Brytanii co szósta kobieta cierpi na depresję poporodową, co w samej Szkocji daje liczbę 11, 000. Depresja jest z jedną z głównych przyczyn śmierci w ciągu pierwszego roku od urodzenia dziecka – informuje dziennik „The Scotsman”.
Pam Taylor z organizacji CrossReach uważa, że w dzisiejszych czasach depresja poporodowa jest bardzo powszechna. Niestety większość ludzi posiada mało informacji na temat tej choroby. To prowadzi do sytuacji, kiedy od matek wymaga się bycie idealną i wiecznie zadowoloną.
„Cierpienie kobiet w milczeniu musi zostać przerwane” - domaga się Pam Taylor. Brak ubiegania się o pomoc często wiąże się z poczuciem winy, izolacją oraz strachem przed opinią otoczenia.
Utworzona w 2005 roku organizacja CrossReach (Chuch of Scotland Social Care) dba o prawa kobiet zbierając fundusze na walkę z depresją kobiet po urodzeniu dziecka.
CrossReach działa obecnie w Edynburgu oraz Glasgow.
Dnia 6 czerwca otworzona została ParentLine Scotland, czyli telefon zaufania dla kobiet w potrzebie. Infolinia ParentLine: 0 800 3 457 457 czynna jest w poniedziałki, środy i piątki w godzinach 9.00 – 17.00 oraz we wtorki i czwartki w godzinach 9.00 – 21.00.
Komentarze 3
Jestem za tym,ponieważ wielu ludzi nawet nie jest świadomych co to jest za choroba i do czego moze doprowadzić.
Tutaj dbają o kobiety,nie tak jak w Polsce.Kogo by to obchodziło czy ktoś ma depresję czy nie?
http://www.rcpsych.ac.uk/mentalheal...
Sama mam takie problemy...Jestem w 14 tyg ciazy i plamie od czasu kiedy firma doprowadza mnie do stresu...a to brak pracy....a to zostawiaja człowieka bez funduszy,nie martwiac sie czy masz co jesc...Ba...strasza ze jestes zwolniony,ale ten problem juz załatwiłam...Nastepny jest taki ze nie wiem kiedy zaczne prace,kiedy zaczna mi płacic...Druga sprawa,ja juz zaczne to mnie zdyskryminuja bo bede nie potrzebna...Powiem tak jestem kłebkiem nerwow!!!!! K.....
Zgłoś do moderacji