William Hague
Ambicje nuklearne Irańczyków mogą wpędzić Bliski Wschód w „nową zimną wojnę”, groźniejszą od konfliktu między blokiem zachodnim a wschodnim z ZSRR na czele, który miał miejsce po II wojnie światowej – ostrzega brytyjski minister spraw zagranicznych.
W wywiadzie dla "Daily Telegraph" William Hague wyraził przekonanie, że Iran kontynuuje prace nad budową broni nuklearnej i jeżeli ich nie zaprzestanie, w jego ślady pójdą także inne narody w tym regionie. Zdaniem ministra, mogłoby to doprowadzić do katastrofy na skalę światową.
– Rozpoczęłaby się najpoważniejsza tura rozprzestrzeniania broni nuklearnej, od chwili jej wynalezienia, ze wszystkimi destabilizującymi czynnikami na Bliskim Wschodzie – powiedział Hague. – Jasno mówimy wszystkim zainteresowanym stronom, że nie jesteśmy orędownikami akcji militarnej – dodał. Wyjaśnił, że Londyn popiera "dwutorową strategię polegającą z jednej strony na sankcjach i presji, a z drugiej na negocjacjach".
Teheran utrzymuje, że jego prace mają służyć wyłącznie rozwojowi energetyki atomowej. Jednak w związku z kontrowersjami wokół tamtejszego programu nuklearnego zarówno Unia Europejska, jak i USA nałożyły w ostatnich miesiącach szereg sankcji wobec Iranu.
Komentarze 17
najlepiej gdyby tylko USA mialy bron atomowa .
I Izarael. A tak to bryndza i armagedon...
No, skoro tak mówią to już prawie popieram 'misję stabilizacyjną' (czy jak to tam sobie nazwą bo przecie nie napaść - a ptfu!) w Iranie, teraz tylko czekamy na pretekst.
Prubowalem o tym pisac:
http://www.emito.net/spolecznosc/fo...
Ale Tomki, Lolki i inne Crocodile troche zasmiecily temat.
Temat jest dosc powazny i chyba troche lekcewazony.
Generalnie rzecz biorąc, pewnie by lepiej było, gdyby atomówek było jak najmniej na świecie. Ale dwa punkty.
Po pierwsze, Iran regularnie wpuszcza międzynarodowych inspektorów do swoich zakładów i ci ani jednej bomby jeszcze nie znaleźli. Wedle Iranu, jest to program stricte cywilno-energetyczny a nie wojskowy i nikt jeszcze nie udowodnił ze Teheran kłamie.
Po drugie, nawet gdyby bomby zbudowali (co przy tak wielkim natężeniu gróźb ze strony Izraela i jego kolonii, byłoby zupełnie logicznym posunięciem), to bomba w rękach ajatollahów byłaby kubłem zimnej wody na łby fanatycznych rabinów. Izrael zastanowił by się wtedy dwa razy przed dokonaniem kolejnej rzezi palestyńskich lib libańskich cywilów.
czy maja czy nie ,to i tak atak nastapi latem ,