Równolegle w Wielkiej Brytanii i Stanach zjednoczonych rozpoczęły się kilkuletnie prace nad stworzeniem wirtualnego muzeum dokumentów związanych z życiem i działalnością jednego z najwybitniejszych Polaków. Prace w Londynie wspierane są przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Niedługo będą mogli się w nie włączyć również wolontariusze.
W Londynie całość prac koordynuje Kinga Gawrońska. Jest pracownikiem Instytutu Józefa Piłsudskiego, który w Wielkiej Brytanii działa od czasu zakończenia II Wojny Światowej.
Od 1974 roku siedziba, sala wystawowa oraz archiwum mieszczą się na parterze Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego (POSK). Zgromadzono tu kilka tysięcy pamiątek i dokumentów związanych z życiem i działalnością Józefa Piłsudskiego.
Towarzyszymy Kindze w pierwszych dniach prac nad tzw. digitalizacją zbiorów. Czyli zamianą oryginalnych dokumentów na wersje cyfrowe i umieszczanie ich na internetowej stronie Instytutu. Do dyspozycji ma wysokiej jakości skaner i komputer ze specjalistycznym oprogramowaniem archiwistycznym DSpace.
Historyk Kinga Gawrońska jest odpowiedzialna w Londynie za cyfrowe przetwarzanie dokumentów związanych z Józefem Piłsudskim
- W ciągu dnia jestem w stanie zeskanować najwyżej 100 dokumentów. Ponieważ jakość każdego skanu jest bardzo wysoka, proces zapisywania obrazu na dysku twardym trwa nawet około minuty – wyjaśnia Kinga.
Razem z nią zaczynamy skanowanie pożółkłego "Przemówienia w rocznicę powrotu z Magdeburga" z 15 listopada 1925 roku. Dokument spisany na maszynie przez jednego z asystentów Marszałka znajduje sie w teczce "Pisma-Mowy-Rozkazy". Po chwili pojawia się na ekranie komputera łącznie z detalami zagięć i strzępów, jakie przez lata pojawiły się na tej kartce.
- Ten wysokiej jakości obraz zostanie zapisany w bazie danych jako „ cyfrowy oryginał”. W tej wersji zachowamy go na przyszłość, by przez długie lata służył jako kopia – matka – tłumaczy Kinga.
Cyfrowy zapis jest bardzo wysokiej jakości
- Natomiast z tego obrazu tworzymy inny, o mniejszej rozdzielczości, który razem ze naszym elektronicznym znakiem wodnym umieścimy na stronie internetowej Instytutu. W takiej wersji będzie dostępny dla wszystkich użytkowników internetu – wyjaśnia.
Kinga Gawrońska zajmuje się również opisywaniem zeskanowanych obrazów. Ta praca jest bardziej żmudna, w ciągu jednego dnia powstaje więc zazwyczaj od kilku do kilkudziesięciu pełnych opisów.
- Trzeba wpisać datę powstania dokumentu czyli w przypadku tego przemówienia "25 listopada 1925 roku" – tłumaczy Kinga. – Dodaję krótkie jego streszczenie, a następnie wprowadzam dodatkowe informacje na temat stanu zachowania materiału. Dodać trzeba też występujące w tekście nazwiska, daty i miejsca, a takze informacje o ewentualnych publikacjach. Wszystko po to, by poprzez wyszukiwarkę można było precyzyjnie dotrzeć do danego dokumentu.
Kinga ukończyła historię na Uniwersytecie Warszawskim. Przyjechała do Londynu w 2004 roku i od tamtego czasu współpracuje z londyńskim Instytutem Józefa Piłsudskiego. Jego prezesem jest Mieczysław Stachiewicz, a jego ojciec Julian Stachiewicz był jednym z najbliższych współpracowników Marszałka.
Prezes Mieczysław Stachiewicz często osobiście oprowadza zwiedzających po Instytucie. Na zdjęciu najbliższych współpracowników, na dole, pierwszy z prawej to jego ojciec Julian
- Część tych pamiątek została we wrześniu 1939 roku wywieziona jako Konwój Skarbu Narodowego do Rumunii. Stamtąd poprzez Francję dotarła do Londynu – wyjaśnia prezes Stachiewicz, z którym spotykamy się w Instytucie. – Kolejna część pamiątek to darowizny prywatnych osób, które tu dotarły w czasie wojny. Natomiast kolejna ich partia znajduje się w Nowym Jorku.
Mieczysław Stachiewicz wyjaśnia, że podczas wojny były premier RP generał Władysław Sikorski zakazał wjazdu na Wyspy wielu jego zwolennikom Józefa Piłsudskiego. Zmuszeni więc byli do wyjazdu za Ocean. Duża ich grupa osiedliła się w Nowym Jorku. Tam zaczęli gromadzić przywiezione przez siebie pamiątki tworząc amerykański Instytut im. Józefa Piłsudskiego.
- Od zeszłego roku nasza współpraca z instytutem nowojorskim wyraźnie sie zacieśniła– wyjaśnia Kinga Gawrońska. – Jesienią ubiegłego roku przyjechał do nas wiceprezes Instytutu w Ameryce, Marek Zieliński. Razem uzgodniliśmy szczegóły wspólnego tworzenia wirtualnego archiwum. Teraz wspólnie rozpoczęliśmy realizację tego celu
Całością prac w Instytucie kieruje Sekretarz Generalna Anna Stefanicka. To właśnie ona zainicjowała rozpoczęcie współpracy z Instytutem Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku i zorganizowała wizytę jego wiceprezesa Marka Zielińskiego w londyńskim Instytucie.
Przetworzenie całość zbiorów londyńskiego archiwum może potrwać nawet 6 lat
Jak się okazuje, świat wirtualny to jedyny sposób na zgromadzenie wszystkich pamiątek po Marszałku w jednym miejscu dostępnym dla polskiego odbiorcy.
Kolejna część będzie możliwa do zobaczenia w Muzeum Józefa Piłsudskiego w podwarszawskim Sulejówku. Przygotowania do jego budowy trwają a termin ukończenia i otwarcia wyznaczony jest na 2016 rok.
W 2004 roku rodzina Marszałka przewiozła z Londynu do Warszawy najcenniejsze pamiątki przechowywane wcześniej jako depozyt w londyńskim instytucie: buławę marszałkowską, mundur Marszałka, 8 jego szabel, binokle i prywatne papierośnice. Całość ma się znaleźć w 2016 roku w nowym obiekcie w Sulejówku.
Archiwiści z Londynu i Nowego Jorku mają nadzieję na cyfrową współpracę również z tą i innymi placówkami archiwalnymi, tak, by jak najwieksza ilość pokrewnych materiałów historycznych stworzyła wirtualna całość.
Zachowując i kultywując tradycje te zagraniczne miejsca pamięci chcą wokół siebie skupiać liczną Polonię zarówno w Wielkiej Brytanii jak i Stanach Zjednoczonych.
Osobiste pamiątki Marszałka zgromadzone w Londynie trzeba będzie najpierw profesjonalnie sfotografować
- Przychodzą do nas wycieczki z polskich szkół sobotnich. Pojawiają się wycieczki dzieci z Polski, które odwiedzają Londyn. Zależy nam, by te pamiątki mogli nadal tu oglądać – tłumaczy prezes Mieczysław Stachiewicz.
Dodatkową pomoc Instytut otrzyma też od Archiwów Państwowych w Polsce. Dzięki nim pracownicy z Londynu będą mogli szkolić się, m.in. w Narodowym Archiwum Cyfrowym w Warszawie, które przygotowało juz w tym celu specjalny staż. Program szkolenia obejmuje najnowsze metody archiwalnego opracowywania zdjęć, w tym również digitalizację fotografii.
- Cały proces digitalizacji naszego archiwum może trwać wiele lat, dlatego napewno będziemy potrzebować pomocy wolontariuszy. Na razie przygotowujemy się, by już wkrótce zaprosić do wspólnej pracy osoby chętne do pomocy – mówi Kinga.
Komentarze 5
Jakąż to "wolność", "granice", "moc" i "szacunek" dał mieszkańcom II RP Piłsudski?!
Wolność - Obóz koncentracyjny i tortury dla przeciwników politycznych w Berezie Kartuskiej
Granice - wewnątrz których żyli pozbawieni praw do swojego języka, poddani przymusowej polonizacji Białorusini i Ukraińcy
Moc - Siłę policyjnej pałki naprzeciw żądaniom ludzi pracy
Szacunek - dla gardzenia człowiekiem w imię i interesów elit, nieliczenie się z ludzkim życiem "aby tylko było mniej bolszewików"
Dla wszystkich zwolenników mordowania dla zysku, Piłsudski nadal pozostaje wzorem do naśladowania. Dopóki istnieć będzie kapitalizm, zbrodniarz wciąż będzie nazywany "mężem stanu".
Naszym zadaniem jest odkłamanie chorobliwych mitów na rzecz prawdy historycznej i nazwania rzeczy po imieniu. Motorem postępu jest prawda a nie kłamstwo
zapachialo propaganda z glebokiego PRL...
choc nie mowie ze wszystko z tego wpisu jest nieprawda
"Bil suczki? Kto?" Ach, ten stary niemiecki agent? Ten przez ktorego Polska po dwudziestu latach niepodleglosci pod koniec lat trzydziestych wciaz byla krajem rolniczym, zacofanym i biednym. W dodatku rzadzonym przez sitwy i okradanym przez mafie rodzinne i lokalne uklady. Ze swoja odmiana faszyzmu dla niepoznaki nazywana sanacja?
at 1.
Od kiedy bolszewicy i komunisci tak strasznie ubolewaja nad nieliczenim sie z ludzkim zyciem? Przeciez pogarda dla czlowieka i jego niezaleznosci (vide jej zwalczanie) jest wpisana w system socjalistyczny/bolszewicki/komunistyczny?
Czy uwazasz ze Bialorusinom i Ukraincom zylo sie lepiej pod czerwonym sztandarem?
Dopoki istniec bedzie kapitalizm ... a czy Pilsudski nie byl przypadkiem w PPS-ie i nie jest to calkiem juz innym przypadkiem, skrot Polskiej Partii Socjalistycznej? (prawie jak PPP tylko bardziej "patriotyczna")
I czy na prawde tak myslisz czy tylko bezmyslnie wycinwklejasz z portalu dla niedouczonych dzieci?
Tomek_L
#2 | Dziś - 13:21
zapachialo propaganda z glebokiego PRL...
choc nie mowie ze wszystko z tego wpisu jest nieprawda
-----------------------------------------------
Tomek L, cos niesamowitego ... ja sie z Toba calkowicie zgadzam...:)
"Ostatnio pod hasłem "Dał Polsce wolność, granice, moc i szacunek" przy wsparciu rządu została zorganizowana apologiczna wystawa ku jego czci.
Jak przyznaje jeden z jej organizatorów "Naszą intencją było zwrócenie uwagi na ponadczasowe przesłanie tych myśli męża stanu, jakim był Piłsudski"
--------------------------------------------------------------------------------
Effi, czy Ty jestes anty-polska ?