Dzieci w Wielkiej Brytanii są rozpieszczane przez nadopiekuńczych rodziców, co niszczy w nich samodzielność, potrzebną do radzenia sobie z problemami w dorosłym życiu – ostrzega doradczyni Davida Camerona.

Przedstawicielka partii konserwatywnej Claire Perry w wywiadzie dla Timesa skrytykowała brytyjskich rodziców za nadmierne wypełnianie czasu swoich podopiecznych zorganizowanymi formami aktywności.
Claire Perry, która jest doradczynią premiera w sprawach wychowania, zauważa, że wychowanie dzieci w UK spada przede wszystkim na matki, które częściej mają skłonności nadopiekuńcze. - Nie sądze aby nasze dzieci z tego korzystały – stwierdza Perry.
Opinię posłanki potwierdza matka trojga dzieci, która, by się nimi zająć, zmuszona była do siedmioletniej przerwy w pracy: - Matki, które nie są w stanie realizować swoich ambicji, przerzucają je na własne dzieci.
Prerry zwraca też uwagę, że z jednej strony rodzice są nadopiekuńczy, z drugiej zupełnie pomijają prawdziwe zagrożenia czyhające na ich podopiecznych, zwłaszcza w internecie. - Są zwykle zbyt zabiegani lub brakuje im wiedzy i genreralnie nie mają pojęcia co ich dzieci robią online.
Komentarze 42
George Carlin wpadł na to jakieś 10 lat temu :)
zaraz tam rozpieszczane,
biedne słodkie niewinne istotki... a nie, zdawało mi się
stety czy niestety , polskich dzieci w jukeju tez sie to dotyczy ;-)
A mógl być dobry temat, ale tak po łebkach potraktowany, wszystko dziabnięte.
A ja wcale nie podzielam pogladu nadopiekunczosci matek w uk, to raczej chore przepisy narzucaja im obowiazek ciaglej opieki do lat 12 dziecka. Organizowanie zajec poza szkolnych uwazam raczej za pozytywne zjawisko, dzieci powinny probowac roznych zajec.
Brytyjskie matki nie rozczulaja sie nad katarem deszczem brudna bluzka czy siniakiem. Oczywiscie zdarzaja sie przypadki odchylu od normy ale raczej nie za czesto.