Masło Shea, kokosowe, z awokado, do tego oleje np. arganowy, ze słodkich migdałów lub tajemniczo brzmiący Tamanu, warto wspomnieć o olejkach eterycznych, kolagenie, algach i witaminach – to popularne składniki naturalnych kosmetyków, które w UK zyskują coraz więcej fanów, zarówno wśród odbiorców, jak również ich producentów. Stale rośnie liczba osób, głównie kobiet, które zamiast kupić produkt znanej marki, wolą same przygotować dla siebie mydło, balsam do ciała czy maseczkę nawilżającą. Czasem to hobby zamienia się w pracę, ale czy da się na tym zarobić?

Pierwsze kroki
„Będąc w Polsce nigdy bym nie pomyślała, że założę własną firmę”
– „W Anglii mieszkam dopiero od niecałych trzech lat” – mówi Anna Knaś, która stworzyła polską markę w UK Green Anna. „Będąc w Polsce nigdy bym nie pomyślała, że założę własną firmę, która zajmuje się produkcją i sprzedażą kosmetyków naturalnych, choć wszystko zaczęło się już ponad 10 lat temu”. Wtedy to Polka postanowiła żyć zdrowiej. Zamieniła domową chemię na naturalne odpowiedniki, m.in. kwasek cytrynowy. Po chemii przyszła pora na żywność, a następnie kosmetyki.
Każdą wolną chwilę pani Anna spędzała na kanałach i stronach poświęconych kosmetykom naturalnym, czytając o właściwościach ich składników i samym procesie produkcji. – „Jestem samoukiem. Na początku było DIY, czyli zrób to sam i artykuły na temat eko-porduktów. Powstawały pierwsze kosmetyki, robiłam je dla siebie i również na sobie testowałam” – wspomina Polka. – „Czasem dawałam je komuś w prezencie i tak się zaczęło. Moje produkty bardzo się podobały i były polecane kolejnym osobom. Wtedy postanowiłam założyć firmę”.
Wszystkie kosmetyki powstają w domu z zachowaniem profesjonalnych standardów. Gdy rusza produkcja, kuchnia staje się niedostępna dla domowników, na blacie zamiast kanapek i herbaty pojawiają się oleje i różnego rodzaju masła wykorzystywane do tworzenia mydeł i balsamów. – „Do tego garnki i garnuszki, miarki” – wymienia pani Anna. – „Na jedną partię kosmetyku trzeba przeznaczyć często kilka godzin”.
Obecnie pani Anna tworzy stronę internetową i rozpoczyna współpracę z profesjonalnym laboratorium. – „Robię to co lubię, często klienci po zastosowaniu mojego kosmetyku piszą, że działa, że pomógł – to dodatkowo motywuje do tej pracy i rozwoju firmy” – podsumowuje businesswoman.

Naturalne wybory
Średnio za naturalne mydło kupione w jej firmie trzeba zapłacić £5. Jednak Iwona Urban, prowadząca w Edynburgu firmę „Soaps 4 You”, na brak klientów nie może narzekać.
„Właściwości mydeł to zasługa składników, a te nie są tanie. Dodatkowo proces powstawiania produktu to dwa, a nawet trzy miesiące.”
– „Oczywiście pojawiają się głosy, że to za wysoka cena. Jednak jeżeli ktoś zacznie używać naturalnego mydła, to zauważy, że przy codziennym stosowaniu starcza ono na około dwa miesiące. Zauważy także pozytywne zmiany na skórze” – mówi Polka. – „Właściwości mydeł to zasługa ich składników, a te nie są tanie. Dodatkowo proces powstawiania produktu to dwa, a nawet trzy miesiące. Mydło, które początkowo formą przypomina budyń, aby miało odpowiednią twardość musi leżakować”.
Tworzeniem w pełni naturalnych mydeł pani Iwona zajmuję się od ponad trzech lat, a sprzedaje je od dwóch. W swoim asortymencie ma również ręcznie robione mydelniczki oraz kule do kąpieli. – „Nie będę oryginalna, wszystko zaczęło się w domu, a pierwsze naturalne kosmetyki były dla mnie i mojej rodziny. Od wielu lat zmagam się z chorobą skóry i potrzebowałam produktu, który ułatwiłby mi codziennie funkcjonowanie” – mówi Polka.
Wśród klientów pani Iwony są nie tylko Polki, ale również Brytyjki. Te drugie początkowo sceptycznie podchodziły do jej produktów. – „Gdy zaczynałam swoją działalność, sprzedaż prowadziłam głównie przez fanpage. Brytyjki nie były zbyt ufne, aby kupić kosmetyk nieznanej firmy od nieznanej osoby” – wspomina Polka. – „Teraz to się zmieniło, choć widać różnice w upodobaniach”.

Nie tylko Polki
Polki wolą, aby mydło oprócz umycia rąk czy ciała, pięknie pachniało, miało wyszukany kształt i kolor. Szkotki stawiają na naturę i prostotę.
Polki wolą, aby mydło oprócz umycia rąk czy ciała, pięknie pachniało, miało wyszukany kształt i kolor. Dla porównania np. Szkotki stawiają na naturę i prostotę. – „Wybierają najczęściej bezzapachowe, najprostsze mydła. Oczywiście są one tej samej, wysokiej jakości” – dodaje pani Iwona. Obecnie pracuje pół etatu. – Mam nadzieję, że zamienię go na pełen w mojej mydlarni – dodaje Polka.
Mit, że to Polki przykładają więcej uwagi do zdrowej żywności i kosmetyków, obala także Sylwia Marchewka, założycielka firmy „Mayka Skincare”. – „Moimi klientkami są zarówno Polki, jak i Angielki. Nie chodzi tu tyle, o nację co o świadomość prozdrowotną” – tłumaczy pani Sylwia. Jak podkreśla Polka, choć na rynku pojawiają się nowe firmy lub osoby, które produkują naturalne kosmetyki, nadal nie brakuje chętnych na ich kupno.
Mayka Skincare działa na brytyjskim rynku od 2014 roku. – „Jakość i bezpieczeństwo moich produktów są dla mnie najważniejsze” – mówi pani Sylwia. – „Nie bez znaczenia jest też samo opakowanie, ale nad tym czuwa już mój mąż, który od tego roku dołączył do firmy”.

Rodzinny biznes
Jak tłumaczy założycielka firmy: „Naturalne kosmetyki były naturalną koleją rzeczy. Zaczęło się od zdrowego stylu życia, pieczenia własnego chleba, zbierania ziół. Syn zachorował na egzemę, mało które dostępne na rynku produkty pomagały, więc postanowiłam stworzyć coś swojego”.
Na co dzień oprócz prowadzenia firmy i tworzenia kosmetyków pani Sylwia jest także pełnoetatową mamą dwójki dzieci
Pasja i zainteresowanie zdrowym trybem życia doprowadziły do skończenia studiów związanych z produkcją naturalnych i organicznych kosmetyków oraz założeniem firmy. – „Studia pozwoliły mi na zapoznanie się ze wszystkimi wymaganiami, które trzeba spełniać w UK chcąc tworzyć własne kosmetyki, czyli jakie certyfikaty są wymagane, jakie badania laboratoryjne niezbędne, czy co powinno się znajdować na etykiecie produktu” – tłumaczy Polka.
Na co dzień oprócz prowadzenia firmy i tworzenia kosmetyków pani Sylwia jest także pełnoetatową mamą dwójki dzieci. – „Własna działalność to nie ośmiogodzinny dzień pracy, to często nieprzespane noce i stres. Czy warto? Póki co firma się stale się rozwija, co nas cieszy i mamy nadzieję, że nadal tak będzie. Dla mnie produkcja naturalnych kosmetyków to nie tylko praca ale również pasja, która daje mi dużo radości, możliwość ciągłego rozwoju i uczenia się, dodatkowo pozwala mi na utrzymanie rodziny i bycie niezależną”.
Komentarze 83
Temat ciekawy, acz głęboki. Moda na eko i organik jest na topie..
Ale czy eko to eko? Mimo 95% naturalnych srodkow, jakie środki konserwujace są dodawane? Czy ten eko produkt nie jest zapakowany w mało eko plastikowe opakowanie?
Idea swietna ale trzeba być ostrożnym.
Ehhh co by sie nie dzialo to wszedzie jakis glos krytyki. Brawa dla pan za pomysl i wprowadzenie go w zycie. Chcialbym czytac wiecej takich artykulow niz takich, w ktorych jest opisane jaki to Polak be, niedobry i wogole tylko krasc i zabijac potrafi. Pozdrowienia smutasy:) Polak to nie tylko "pijak i zlodziej" :D
Fajne produkty i fajne biznesy. Brawo!
Super pomysl.Good luck.Te mydelka na pierwszym zdjeciu wygladaja pysznie!
Naturane mydło ?
Żadne mydło nie jest naturalne.
Poza tym wszystkie mydła ("naturalne" i "nienaturalne", tanie i drogie) powstają z tych samych (tanich) głównych składników: tłuszczu zwierzęcego i zasady sodowej w tzw. reakcji zmydlania tłuszczów. Reszta, to dodatki zapachowe, nawilżające itp.