Pełnowymiarowa podobizna płk. Kornickiego stanie obok słynnego samolotu myśliwskiego Spitfire VB BL614. We wrześniu ubiegłego roku Polak wygrał plebiscyt na ulubionego pilota Spitfire’a z okresu II wojny światowej, zorganizowany przez muzeum RAF i dziennik The Daily Telegraph.

Z okazji setnej rocznicy powstania Królewskich Sił Powietrznych w odnowionym muzeum zostaną otwarte trzy wystawy poświęcone historii oraz przyszłości RAF-u. Będą zawierały m.in. sprzęt używany przez lotników, a także pamiątki wojenne.
Jesteśmy niezmiernie dumni, że podobizna płk. Kornickiego stanie się częścią wystawy upamiętniającej stulecie RAF-u. Będzie ona wspaniałym symbolem polsko-brytyjskich więzi, w tym polskiego wkładu we wspólną walkę o wolność Wielkiej Brytanii i Polski podczas II wojny światowej
– powiedział Ambasador RP w Londynie Arkady Rzegocki.
Franciszek Kornicki urodził się 18 grudnia 1916 roku w Wereszynie. Ukończył Wyższą Szkołę Oficerską Sił Powietrznych w Dęblinie i walczył w obronie Polski podczas kampanii wrześniowej w 1939 r. Następnie odbył dalsze szkolenie bojowe we Francji zanim przybył do Anglii. Uczestniczył w instruktażu u boku asów Dywizjonu 303 podczas Bitwy o Anglię, ale nie brał udziału w lotach operacyjnych aż do roku 1941. W 1943 roku, obejmując dowództwo nad Dywizjonem 308, został najmłodszym polskim dowódcą dywizjonu lotniczego. Za zasługi wojenne został odznaczony m.in. Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari, Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, trzykrotnie Krzyżem Walecznym, a także Złotym Medalem “Za zasługi dla obronności kraju”. Zmarł 16 listopada 2017 roku w wieku 100 lat.
W 2018 roku Polskie Siły Powietrzne również obchodzą 100-lecie swojego istnienia. Z tej okazji Ambasada RP w Londynie organizuje kampanię #PAF100 (PAF czyli Polish Air Force) w mediach społecznościowych, opowiadającą w odcinkach historię polskiego lotnictwa wojskowego.
Komentarze 7
To bohaterstwo F. Kornickigo to trochę przereklamowane. Owszem latał na misje bojowe, ale bez przesady. W walki powietrzne też chyba za bardzo się nie angażował.
Anglia obeszła się po wojnie obrzydliwie. Kazali nam płacić za te samoloty, po wojnie nie uznawano ich za weteranów i często przymierali głodem. Nawet nie zostali uczczeni w trakcie defilady zwycięstwa, na której maszerowały wszystkie kraje (nawet egzotyczne) oprócz Polski
A misje bojowe to za malo.Polecialabys.Robil cos dla ludzi I za ludzi.To malo.Aco ty robisz.Latwo oceniac jak sie w czyms udzialu nie bralo
W walki powietrzne też chyba za bardzo się nie angażował. Dla niedowiarków polecam Listę Bajana, w której wymienieni są wszyscy polscy piloci mający na koncie jakiekolwiek zwycięstwo nad przeciwnikiem w powietrzu w czasie II WŚ.
To znaczy ze ja byl ,latal ale w tym czasie akurat w walce udzialu nie bral to Na Nic nie zasluguje tak .Byl gotowy do walki I po to tam byl.Nie uciekal nie ukrywal sie czy ty to rozumiesz czy to dla Ciebie za skomplikowane.