Zmiana formy przedmiotów użytkowych, to już nie tylko domena science fiction. Jesteśmy świadkami przekształcania kościołów w obiekty komercyjne. Na naszych oczach przechodzą transformację nie mniej spektakularną niż samochody zmieniające się w roboty.
Przemiany charakteryzują się różnym stopniem ingerencji architektonicznej, od przybudówek poczynając, a kończąc na wymianie fundamentów. Kościoły zmieniają natomiast całkowicie swój charakter użytkowy. Obiekty sakralne, kiedyś służące wiernym jako miejsce modlitwy i interkomunii (przyjmowania komunii), pustoszeją ze względu na postępujacy proces laicyzacji społeczeństwa. Z braku wiernych brak finansów na utrzymanie kościołów. Pojawia się problem, co dalej z takim budynkiem?
Największe kontrowersje budzą zabytkowe kościoły i kaplice. Niezaprzeczalna wartość historyczna, dziedzictwo kulturalne, które należy chronić. Z drugiej strony religia i jej fundamentalne prawa. Co robić z pustymi kościołami? Wyburzyć czy nadać im nową funkcję?
Transformers
Około 18 000 kościołów i kaplic w Wielkiej Brytanii zostało sprzedanych. Na ich miejsce powstały galerie, ośrodki kultury, kluby, restauracje, domy mieszkalne. W czasie najbliższych lat planowane jest zamknięcie kolejnych. Developerzy i potencjalni nabywcy już myślą o nowych projektach.
Kościół Świętego Pawła w Aberdeen popadał w ruinę. Budynek przez kilka lat stał opustoszały, a wcześniej znajdowało się tam centrum fitnessu. Od kompletnej ruiny uratowała go inwestycja. Skene House Group dostrzegając potencjał budowli wyłożyła 4 miliony funtów. Kościół został przekształcony w luksusowy hotel i centrum konferencyjne. Pokoje konferencyjne zbudowano w przeszklonym atrium, które powstało z połączenia otwartej przestrzeni pomiędzy kościołem i ulicą. Światowej sławy projektant Mary Fox Linton zaprojektował wnętrza 13 apartmentów. Hotel cieszy się sporym zainteresowaniem ze względu na niecodzienne otoczenie murów byłego kościoła. Dla jednych to profanacja, dla innych atrakcja. Wielu Polaków zastanawia się w tym momencie jak można zasnąć w takim pokoju hotelowym i czy aby tam nie straszy. Anglicy, jako mieszkańcy zlaicyzowanej części Europy nie mają takich problemów. Dla nich noc w takim hotelu, to ekscytujące przeżycie i wypoczynek w historycznym miejscu.
Mój dom to mój zamek
Brytyjczycy, jako naród tradycjonalistów cenią historyczny charakter budowli. Restaurując zabytkowe lub stare budynki starają sie zachować jak najwięcej oryginalnych elementów. Ten trend jest także widoczny w budownictwie mieszkalnym. I choć pomysł wydaje się dość kontrowersyjny jest wielu chętnych na zamieszkanie w kościele. „My home is my castle” mawiają mieszkańcy Zjednoczonego Królestwa. Obecnie bardziej aktualne zdaje się powiedzenie „My home is my Church” (Mój dom to mój kościół).
W agencjach nieruchomości nikogo już nie dziwią budynki kościołów czy kaplic przerobione na mieszkania. Ceny wahają się od 250 000 do paru milionów funtów. Dom z witrażami w oknach można nabyć już za 300 000 funtów. Nabywcy zgodnie podkreślają plusy takiego mieszkania: duże przestrzenie, naturalne światło, zachowane oryginalne elementy budowli i ciekawa architektura. Dla wielu jednak może się okazać zbyt niezwykła. Wielu budowlańców samodzielnie podejmuje się renowacji, by zbudować swój dom marzeń. Należy jednak pamiętać, że duże przestrzenie, wysokie sufity i witraże to w przyszłości duże rachunki za ogrzewanie. W budynkach często nie otwierają się okna, można jedynie pomarzyć o systemie sanitarnym, czy elektryce i może pojawić sie problem z odwiedzającymi jeśli nie cmentarz, to groby…
Podniebna muzyka
Architektura sakralna inspiruje artystów. Mistyczne wnętrza sprzyjają kontemplacji sztuki i pośrednio wpływają na jej odbiór. O ile w społeczeństwie panuje przyzwolenie czy zrozumienie dla projektów galerii sztuki, teatrów czy sal koncertowych, zwłaszcza muzyki klasycznej, o tyle przy projektach komercyjnych jest dużo zastrzeżeń.
Lyndhurst Hall /fot. www.airstudios.com
Studio muzyczne Georga Martina - kompozytora i legendarnego producenta The Beatles - Air Studios mieści się w budynku kościoła, znajdującego się na liście zabytków II klasy. Lyndhurst Hall w Londynie, bo o nim mowa, jest zlokalizowany w Hampstead. Słynny wiktoriański architekt Alfred Waterhouse, znany także jako projektant the Natural History Museum (Museum Historii Naturalnej), zaprojektował kościół i szkołę misjonarską Lynhurst Hall w 1880 r. AIR Lyndhurst, zmodernizowane i wyposażone w nowe udogodnienia niezbędne w każdym studio muzycznym, zostało otwarte w 1992r. Z tej okazji odbyło się galowe przedstawienie “Under Milk Wood” w obecności Księcia Walii. Od tej pory AIR Lyndhurst zostało oficjalnie uznane za jedno z najlepszych studiów nagraniowych muzyki klasycznej i popularnej, studio tv i filmowej postprodukcji. W tym studio nagrywali najlepsi, m.in.: Eric Clapton, Paul McCartney, Sting, Elton John, Celin Dion, Sean Connery, Robin Williams. To tu opracowano muzykę do takich filmów jak: “Na krawędzi”, Kod Da Vinci”, “Nagi Instynkt II”, “Duma i uprzedzenie”(2005) czy “Batman początek”.
Teatr
Rada miejska Londynu nabyła w 1963 r. kosciół zwany the Union Church, pochodzący z 1860r., stając w obliczu wyburzenia lub zmiany na ośrodek kulturalny służący społeczności Putney. Budynek, już w opłakanym stanie przejęła pięć lat później grupa teatralna Group 64. Najpierw wspólnymi siłami przeprowadzili renowację budynku, a w latach 80. i 90. dokonali przebudowy, dzięki temu obecnie posiada główne audytorium na 154 osoby i salę teatralną na 54 oraz bar, w którym odbywają się spotkania, przesłuchania, prywatne przyjęcia i wystawy. Dzięki temu na Putney dawny kościół przetrwał i stał się siedzibą dwóch grup teatralnych Putney Arts Theatre, w skład której wchodzą: Putney Theatre Company (grupa teatralna Putney) i Group 64 Youth Theatre (Teatr młodzieżowy Grupa 64). Szeroki repertuar teatralny: Shakespeare, Czechow, Alan Bennett, musikale, koncerty a także wsparcie dla początkujacych dramaturgów, i wystawy malarskie lokalnych artystów.
Kolejny teatr, a zarazem ośrodek kultury, to Jacksons Lane na Highgate w północnej części Londynu. Wydarzenia kulturalne odbywają sie w dawnym gotyckim kosciele z czerwonej cegły, zmodernizowanym na cele występów. Budynek mieści 170 osobową salę teatralną, studio taneczne i przesłuchań, a także 4 inne pomieszczenia warsztatowe. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Jeśli ktoś jest zainteresowany współczesnym teatrem, muzyką, tańcem czy nawet cyrkiem! (widowiskowe przedstawienia podniebnych akrobatów) lub pragnie rozwijać się artystycznie, zakres do wyboru jest szeroki: od teatru młodzieżowego po klub seniora dla starszych ludzi. W kawiarni można sie napić najlepszej kawy na Highgate lub herbaty, zjeść danie śródziemnomorskie lub udać się do baru.
Kawa na ławę
Kawiarnie przy kosciele są dość powszechym sposobem poprawienia finansów parafii wciąż istniejących. Średniowieczny Kościół Św. Maryi na Putney jest najlepszym tego przykładem. Prężnie działajaca parafia wychodzi naprzeciw społeczności wiernych. Po lub przed mszą można napić się kawy, zjeść ciastko, porozmawiać ze znajomymi w the Church Hall (Holu Kościelnym). Pierwotnie była to odrębna część, obecnie jest wcielona w obręb budynku w formie dobudowy. Kosciół jest w połowie jej właścicielem. W budynku kościoła znajduje się także przedszkole. Została również podjęta inicjatywa zorganizowania punktu pocztowego, szczególnie potrzebnego starszym parafianom w obliczu likwidacji państwowych punktów. Kościół od dawna był zaangażowany w życie parafii Putney. Początki sięgają wojny domowej w XVIIw. i debat polityczno - społecznych nad kształtem nowego, przyszłego rządu, które się tam odbywały pod przewodnictwem rady armii Cromwell’a, stacjonującego wówczas w okolicy. Szczytne idee przyświecały parafii od dawna…
Największe kontrowersje, a także często i dezaprobatę wierzących wywołuje prowadzenie w dawnych miejscach kultu pubów, klubów czy restauracji. Dla młodego pokolenia Europejczyków na Zachodzie nie stanowi to żadnego problemu. W pubie na Muswell Hill czy Walkabout na Lecester Square można wypić drinka w zabytkowym budynku kościoła, posłuchać muzyki na żywo. Zawsze pełno tam ludzi chętnych do zabawy i skorych do tańca. A to już w celach komercyjnych…
Tego rodzaju projekty zmian funkcji kosciołów nikogo nie zostawiają obojetnym. Jednych zaskakują, innych cieszą, drażnią, szokują. Czy miejsce modlitwy i zadumy dla jednych może być miejscem zabawy dla innych? Czy wyburzyć? Czy miejsca kultu można traktować jak miejsca użyteczności publicznej? Na te pytania nie ma prostych odpowiedzi, czas pokaże które były właściwe, a historia oceni...
Komentarze 11
Wyburzyć te wszystkie przybytki coorva i parkingi pobudować;]
Polacy zastanawiaja sie jak mozna zasnac w takim pokoju hotelowym i czy tam nie straszy!! :) Dobre! Oto Polska wlasnie!
jakbym ja mial mnostwo pieniedzy tez bym wykupil jeden i otwarl konkretny massage parlour;)
Ja widzialem ogloszenie w miejscowej parafii o lekcjach fittness ,
ciekawe kiedy takie ogloszenia sié pojawiá w polskich parafiach , w sumie gdyby to umotywowac odpowiednio ( np. dobudowa kaplicy , remont plebanii ) to moze i w niedalekiej przyszlosci
siedem - u nas??? najpierw ktos musialby wysadzic radio maryja w powietrze w pizdu a pozniej jeszcze z piec pokolen, zeby sie mentalnosc zmienila:)