Szczepionka rozkoszy?

O tym, że konserwatywne środowiska nie lubią gejów, to wiemy. Jadą po nich przy każdej możliwej okazji. I nikt im tego w wolnym kraju nie może zabronić. Ale w momencie, kiedy zaczynają wygłaszać poglądy, które mogą zaszkodzić ludzkiemu zdrowiu i życiu to wówczas trudno pozostać obojętnym.

7 lipca w "Rzeczpospolitej" muzyk i felietonista Jan Pospieszalski, wyznawca poglądu, że homoseksualizm to choroba do uleczenia, nieco się zagalopował i wyraził swoje poglądy na temat szczepionki na HPV.

Autor tekstu uważa, że szczepionka na HPV to nie tylko pomysł gigantycznych koncernów na zyski, ale również przejaw wygodnictwa. Autor pisze: "To samo założenie (red. jak w przypadku tabletek antykoncepcyjnych i prezerwatyw) tkwi w idei zaszczepienia całych roczników jedenastoletnich dziewczynek przeciw wirusowi raka szyjki macicy HPV. Przekonano bowiem rodziców, że ich córeczki o niczym innym nie marzą, tylko żeby zmieniać partnerów albo uprawiać seks grupowy."

Pomijając dzisiejsze podejście młodzieży do seksu i większą swobodę obyczajowo-seksualną niż miało to niegdyś miejsce, warto zrozumieć, czym jest wirus HPV. Przenoszony drogą płciową, ma około 100 typów, w tym typy 16, 18, 31, 33, 45 są wysokoonkogenne. Na stronie internetowej www.hpv.pl dowiadujemy się, że wirus HPV jest niezbędną przyczyną rozwoju raka szyjki macicy. Nie ma bowiem raka bez wirusa.

Prof. dr hab. Sławomir Majewski podkreśla, że wirusem można się zarazić nie tylko współżyjąc z różnymi partnerami, ale również bardzo ważne jest to, czy osoba, z którą rozpoczyna się współżycie, miała wcześniej kontakty seksualne z innymi osobami. W tym kontekście nawet dziewice podczas nocy poślubnej mają szansę na zarażenie się HPV.

W przypadku mężczyzn wirus jest bezobjawowy i nie powoduje problemów zdrowotnych. Szacuje się, że tylko u około 1 proc. może spowodować powstawanie brodawek narządów moczowo-płciowych. Tego niestety nie można stwierdzić u kobiet. Bez szczepionki mają dużą szansę podczas swojego życia zarazić się wirusem. Nieprzeprowadzenie odpowiednich badań, niewykrycie wirusa w odpowiednim momencie, późne zdiagnozowanie raka to pewna śmierć.

Niestety w Polsce, mimo że ponad połowa populacji w pewnym momencie swojego życia zostaje zarażona HPV, nadal pokutuje przekonanie, że wirus jest wynikiem lekkiego stylu życia. W żadnym innym rozwiniętym kraju europejskim nikomu by dzisiaj do głowy nawet nie przyszło, aby w ten sposób pojmować okoliczności zarażenia się HPV.

W Szwecji nie zastanawiają się czy szczepionka przyczyni się do rozwiązłości dziewcząt czy nie, tylko od 2010 r. będzie obowiązkowa. Znana jest już historia o tym, jak szwedzcy studenci przyjeżdżają do Polski, aby zobaczyć raka szyjki macicy w zaawansowanym stadium, bo u nich w kraju do takich sytuacji od lat już nie dochodzi.

Przerażające jest to, że Polki nadal umierają na raka szyjki macicy, chorobę, na którą w innych krajach europejskich kobiety cierpią już coraz rzadziej. Statystyki umieralności w Polsce są porównywalne do krajów afrykańskich. Codziennie 5 kobiet umiera na raka szyjki macicy, w skali rocznej to 2 tysiące.

Dlaczego Polki nie badają się regularnie? Być może boją się zaszczucia, potępienia i tego, że jakiś nawiedzony felietonista zacznie posądzać je o uprawianie seksu grupowego? W tym kontekście naprawdę należy współczuć kobietom, które całe życie współżyły z jednym partnerem, ale traf chciał, że mąż przespał się z inną na delegacji lub zapomniał o prezerwatywie podczas wizyty w domu rozkoszy.

O tym felietonista nie wspomina, a jedynie bojkotuje pomysł szczepienia całych roczników i tym samym namawia do tego, aby w Polsce nadal przerażały statystyki najwyższej umieralności kobiet w Europie na raka szyjki macicy.

Zarówno w Polsce, jak i w Wielkiej Brytanii można wykonać nieodpłatne badania cytologiczne i sprawdzić, czy nie jest się nosicielką wirusa HPV. Nie widzę też żadnych racjonalnych powodów, aby obawiać się szczepionki i odmawiać jej młodym kobietom, które dzięki niej mają szansę uchronić się przed ryzykiem zarażenia.

W dzisiejszym świecie pozbawienie młodych kobiet prawa do szczepionki to jak świadome skazywanie ich na chorobę. I w imię czego? Ideologii, która nie ma szansy bytu w Unii Europejskiej w XXI wieku? Zachęcam wszystkie kobiety do badania. Nie tylko te wyzwolone, ale i te panie, które współżyją tylko z jednym partnerem. Bo niestety zdarzają sie i takie przypadki, kiedy katoliczka umiera na raka szyjki macicy, mimo że całe życie współżyła tylko dla prokreacji, tylko po ślubie i tylko z własnym mężem.