26 września na całym świecie obchodzony jest Światowy Dzień Antykoncepcji. Inicjatorem tej akcji jest m.in. Europejskie Towarzystwo Antykoncepcji. Zarówno w Polsce, jak i wielu krajach europejskich wspierają ją stowarzyszenia ginekologiczne oraz planowania rodziny. W Londynie czyni to Polskie Centrum Zdrowia Seksualnego.
W ponad 70 krajach na całym świecie prowadzone są działania medialne, które mają na celu zwiększanie świadomości w zakresie planowania i kontroli płodności, w tym wiedzy na temat nowoczesnej antykoncepcji. Organizowane są także spotkania edukacyjne dla młodzieży i konkursy związane z wiedzą, która w założeniu ma pomóc – głównie młodym ludziom – w podejmowaniu świadomych kroków w odniesieniu do spraw intymnych.
W wielu krajach świata zachodniego kobiety podają różne powody, dla których nie stosują antykoncepcji. Wskazują, że
same potrafią ocenić czy i kiedy mogą zajść w ciążę; albo w ogóle nie planują być aktywne seksualnie. Część zapomina o stosowaniu antykoncepcji lub ich partner nie akceptuje antykoncepcji. Czasami stwierdzają, że nie są zadowolone z tych metod, które dotychczas stosowały i dlatego ich nie kontynuują.
Badania wskazują zatem, że aż 47% Europejczyków nie
stosuje żadnej metody antykoncepcji podczas pierwszego kontaktu seksualnego z nowym partnerem. 56% kobiet w Stanach Zjednoczonych praktykowało natomiast stosunek przerywany – pomimo, że powszechnie wiadomo od dawna, że nie jest to wcale metoda antykoncepcji. W innych regionach świata badania wskazują, że bieda, status społeczny lub brak odpowiedniej wiedzy na temat nowoczesnej antykoncepcji są najczęstszą przeszkodą w jej stosowaniu.
W Polsce – wg badań, na które powołuje się Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, najpopularniejszą metodą zapobiegania niechcianej ciąży pozostają od lat prezerwatywy. Używa ich ponad połowa Polaków (54%). Tabletki antykoncepcyjne stosuje blisko jedna trzecia badanych (30%). 21% praktykuje stosunek przerywany, nie zdając sobie sprawy z tego, że zapłodnienie może być następstwem samego już tzw. "kropelkowania", które występuje u mężczyzn poza ich kontrolą niemal od samego początku stosunku seksualnego.
Największymi barierami w dostępie do antykoncepcji w Polsce są według ankietowanych: wysokie ceny i trudności ze zdobyciem recepty na środki hormonalne. Brakuje również edukacji na temat zdrowia seksualnego oraz podstawowych informacji dotyczących antykoncepcji w szkołach, przez co młodzież ma niewielką wiedzę na temat skuteczności poszczególnych metod zapobiegania ciąży.
Naturalnie sytuacja ta odzwierciedla się w bolączkach Polaków żyjących teraz na Wyspach. Z uwagi na to, iż po raz trzeci już będziemy obchodzić to ogólnoświatowe święto na rzecz świadomego planowania rodziny, jest to doskonały czas by przypomnieć sobie lub dostarczyć wiedzę na temat nowoczesnej a zarazem skutecznej antykoncepcji.
Szczególnie jest to istotne dla młodych osób z Polski, które w Wlk. Brytanii wchodzą w związki i myślą lub nie o zakładaniu rodziny. Warto by w porę były świadome tego, że aborcja nie jest i nie powinna być metodą antykoncepcji, a jedynie rozwiązaniem naprawdę ostatecznym problemu niechcianej ciąży. Nabiera to szczególnego wydźwięku wobec tak częstego – niestety – stosowania jej w UK przez Polki. Dzieje się to w kontekście darmowych środków antykoncepcyjnych o które
wystarczy poprosić najbliższego lekarza GP lub udać się z tą prośbą do jednej z licznych tu Family Planning Clinic.
Specjalistki z Polskiego Centrum Zdrowia Seksualnego w Londynie, w ramach Światowego Dnia Antykoncepcji od wczoraj udzielają informacji i porad w zakresie stosowania i dostępności antykoncepcji w UK. Akcja potrwa jeszcze dziś i jutro (26 i 27 września 2009) w godzinach 19:00 – 21:00 czasu GMT.
Kontakt – "JASNONIEBIESKA LINIA": +44 (0) 20 32 866 722 (połączenie według standardowych stawek operatorów telefonicznych), albo bezpłatny Skype: pczs_org.
Komentarze 8
Ludzie! Nie nazywajcie stosunku przerywanego metodą antykoncepcji!
"Warto by w porę były świadome tego, że aborcja nie jest i nie powinna być metodą antykoncepcji, a jedynie rozwiązaniem naprawdę ostatecznym problemu niechcianej ciąży. Nabiera to szczególnego wydźwięku wobec tak częstego – niestety – stosowania jej w UK przez Polki."
Czy Polki są naprawdę aż tak ograniczone? Czy też z takich głębokich wsi pochodzą?
Jestem za takimi akcjami.
Eee tam...po co lizać cukierek przez papierek???;DDD
po to, by za chwile nie okazalo sie, ze ten wlasnie przypadkowy cukierek, na ktory miales wlasnie ochote, bedziesz niestety musial lizac do konca zycia, bo 'tak wyszlo'..
Ale dlaczego my tu mówimy jedynie o POlkach? W tym kraju z darmową antykoncepcja jest bodajże najwyższy wskaźnik nastoletnich ciąż w Europie.
A co do Polek. Rozmawiałyśmy jakiś czas temu z koleżanką i śmiałyśmy się właśnie z idiotycznego faktu ilości niechcianych ciąż wkraju z darmową antykoncepcją. Ta właśnie moja koleżanka (pani magister wielce inteligentna i oczytana, urodzona i wychowana w wielkim mieście) zaszła w ciążę po miesiącu związku. W tej chwili związek jest w stanie rozkładu a ona już nienawidzi tego biednego maluszka.
To prosty i potwierdzony fakt - im w jakims kraju gorecej zachwalana antykoncepcja tym odsetek aborcji i niechcianych ciaz wyzszy.
Nie ma tu zadnej zagadki - po prostu wiedzac ze cos mozna miec za darmo i ze w kazdej chwili mozna sie wyskrobac, ludzie czuja sie zwolnieni z jakiejkolwiek odpowiedzialnosci.
Fakt odkryty pare lat temu przez socjologow w Szwecji i bardzo dobrze udokumentowany.
Smieszne jest tylko to, ze kolejny wzrost aborcji wsrod nastolatek spowoduje, iz rzad wprowadzi jeszcze szersza kampanie antykoncepcyjna w szkolach, co spowoduje wzrost aktywnosci seksulanej dzieci i wzrost aborcji, co pociagnie kolejne akcje rozadu, co z kolei.... i tak w kolko, samonapedzajaca sie spirala bedzie sie rozwijac.
Bledne kolo. A recepta prosta - nie dupczyc sie bez powodu, bo czlowiek to nie jakis kurna pies czy bura suka.