„Bąki nie pachną różami? Śmierdzieć też nie muszą!” – tak brzmi jedno z haseł reklamowych sklepu internetowego z bielizną założonego przez rodzeństwo z Polski. Bielizna jest niezwykła – pochłania nieprzyjemne zapachy wywoływane przez gazy. Produkty pochodzą z Wielkiej Brytanii, gdzie podobna bielizna sprzedawana jest od dawna. W Polsce to wciąż budzi zdziwienie, a nawet śmiech. Choć trzeba przyznać, że Agata i Adam z Warszawy prowadzą dość szczególny interes. To chyba jedna z najoryginalniejszych form polsko-brytyjskiej współpracy. Jedyne czego się obawiają to Brexit.
Skąd pomysł na rozkręcenie interesu z tak oryginalnym, żeby nie powiedzieć, dziwacznym produktem, jak bielizna pochłaniająca gazy?
Agata: Od razu się przyznam, że interes prowadzę z bratem. To właśnie z nim robiliśmy sobie kiedyś żarty z puszczania bąków. W pewnym momencie Adam stwierdził, że byłoby fajnie, gdyby istniało coś, co sprawia, że bąki pachną fiołkami. Jakieś dwa, trzy miesiące później brat trafił w necie na informację o takiej bieliźnie w Wielkiej Brytanii. To było w połowie 2018 roku.
Jak ludzie reagują na wasz produkt?
Na początku większość traktuje to jak jakąś prowokację, żart, ewentualnie produkt z pozycji żartobliwych, które kupuje się na Prima Aprillis. Gdy dochodzi do nich, że taki produkt naprawdę istnieje, to najczęściej zaczynają się śmiać. No bo jak to? Majtki antybąkowe?! Niemożliwe! Wystarczy jednak krótka rozmowa, żeby uświadomić sobie, że istnieje grupa ludzi, na której potrzeby ten produkt odpowiada.
O jaką grupę ludzi chodzi?
Przed wejściem w ten interes zrobiliśmy sobie oczywiście research i wyszło nam, że taka bielizna jest potrzebna ludziom z zaburzeniami trawiennymi, jelitowymi. Grupą docelową są też ludzie cierpiący na chorobę Leśniowskiego i Crohna, różne nietolerancje pokarmowe, dysbiozy, czyli zaburzenia mikrobiomu jelitowego. Poza tym są to osoby z chorobą wątroby czy trzustki. Kolejną grupą wspomnianą przez naszego partnera handlowego, czyli firmę Shreddies, są kobiety mające problem z nietrzymaniem moczu. Bielizna temu oczywiście nie zapobiegnie, ale zatrzymuje nieprzyjemny zapach.
Czyli sprzedawana przez was bielizna jest głównie przeznaczona dla osób z różnymi chorobami, czy problemami trawiennymi?
Nie tylko. Bąki puszcza każdy. Naszymi klientami są ludzie, którzy na przykład pracują w jednym pomieszczeniu z innymi przez wiele godzin i nie mogą sobie od tak wstać i wyjść na chwilę. Chodzi mi chociażby o osoby pracujące w obsłudze klienta, kierowców taksówek, którzy siedzą cały czas z klientami, ale też ci, którzy ze względu na wykonywaną pracę spędzają kilka lub kilkanaście godzin w samolocie, autobusie, czy pociągu. To są ludzie, którzy nie powinni puścić bąka w towarzystwie.
Wytłumacz, co to jest flatulence filtering underwear, czyli bielizna do filtrowania wzdęć? Jak ona działa?
Mówiąc w wielkim skrócie to bawełna z pięcioprocentową domieszkę elastanu plus węgiel aktywny wszyty w strategiczne miejsce. Nie jest jednak tak, że w środku jest jakaś podpaska lub pielucha. Nic z tych rzeczy. W jednym miejscu w warstwę bawełny została po prostu wszyta warstwa z aktywnym węglem. Niczego specjalnego z zewnątrz nie widać. Nasza bielizna jest bardzo elastyczna, ponieważ musi dokładnie przylegać do ciała. Jeśli nie przylega, to nie spełnia podstawowej funkcji, czyli nie pochłania zapachu. Dlatego tak ważną sprawą jest kupno odpowiedniego rozmiaru bielizny.
Jaka jest skuteczność?
100 procent. Niczego nie czuć. Węgiel aktywny pochłania cały zapach. Bielizna została przebadana m.in. przez naukowców z De Mont University. Stwierdzili oni, że majtki na bąki są najskuteczniejszą metodą usuwania niemiłego zapachu gazów jelitowych.
Waszym partnerem handlowym jest brytyjska firma Shreddies. To od niej sprowadzacie bieliznę.
Tak. Bielizna szyta jest w Wielkiej Brytanii i na Wyspach cieszy się dość sporą popularnością. Firma mieści się w Loughborough niedaleko Nottingham.
Jak wyglądały rozmowy z Brytyjczykami? Szybko doszliście do porozumienia?
Były bardzo profesjonalne i trwały krótko. Wszystko odbyło się telefonicznie i online. Cóż, zgłosił się do nich ktoś, kto zamówił sporą partię materiału, więc się ucieszyli.
Ile kosztuje wasza bielizna?
Figi mamy po 89,90 zł, biodrówki po 99,90. Męskie bokserki są po 189,90, a szorty po 119,90 zł. W Wielkiej Brytanii ta sama bielizna jest nieco droższa, ale zakup w Polsce i wysłanie jej do Wielkiej Brytanii i tak się nie opłaca ze względu na koszt przesyłki. Najlepszą opcją jest zakup na naszej stronie i odbiór w czasie pobytu w Polsce.
Jak idzie interes?
Sprzedaż prowadzimy od czterech miesięcy. Miesięcznie jest to ok. 30-40 sztuk. Sprzedaliśmy do tej pory około 200 sztuk. Nasze produkty można zamawiać na stronie wiatrodyskretni.pl.
Na waszej stronie można przeczytać m.in: „Nasza bielizna sprowadzana jest z Anglii - a że szykują się międzynarodowe zmiany, z zakupami trzeba… ZDĄŻYĆ PRZED BREXITEM! Niestety, Brexit oznacza powrót opłat celnych. To oznacza wzrost cen”. Boicie się Brexitu?
Boimy się go tak samo jak wszyscy, którzy prowadzą działalność handlową z Wielką Brytanią. Gdy wejdą cła i inne opłaty, produkt z pewnością zdrożeje. Dlatego mamy nadzieję, że brytyjskiemu rządowi uda się w końcu wynegocjować dobrą umowę. Tego życzymy wszystkim Polakom, którzy prowadzą wymianę handlową między Polską a Zjednoczonym Królestwem.
Komentarze 59
Zawsze marzylam o tym, zeby zobaczyc na tym forum jak koles wacha majty lasce :D
Sodoma i Gomora
Kolejna reklama bedzie chwalic wyroby sieci Burusera ( uprzedze, sprawdzilam temat po przeczytaniu tego artykulu.)
Fetyszyzm majtkowy – bo tak się on fachowo nazywa – polega na osiąganiu satysfakcji seksualnej poprzez specyficzny bodziec – majtki. Niezależnie od rodzaju bielizny (figi, stringi) fetyszystę pobudza ich widok i/lub zapach. Może podniecać się, trzymając bieliznę w dłoni, wąchając ją lub podziwiając na kobiecie.
majtki z aktywnym weglem do tego tlumik do rzyci i sie nie musisz martwic ze bedzie slychac i czuc.
Wystarczy przepust wydechu powiekszyc i tez nie bedzie slychac rezonansu.
50 shades of fart