Więcej kobiet w armii ma wyeliminować kulturę zdominowaną przez mężczyzn

Brytyjskie Ministerstwo Obrony zamierza do 2030 roku podwoić liczbę kobiet-rekrutów. Powodem nie jest jednak chęć zwiększenia obronności Zjednoczonego Królestwa, tylko: walka z kulturą zdominowaną przez mężczyzn – informuje BBC.

Mało tego, większa liczba kobiet w brytyjskiej armii ma być odpowiedzią na raport posłów na temat kobiet w wojsku, który zawierał relacje o napaściach i gwałtach.

Podkomisja Obrony ds. Kobiet w Siłach Zbrojnych w Izbie Gmin opublikowała swój raport na początku tego roku. Stwierdziła, że liczba wyroków skazujących za gwałty w sądach wojskowych jest nawet sześciokrotnie niższa niż w sądach cywilnych. Ministerstwo Obrony nie zaakceptowało kluczowego zalecenia zawartego w raporcie, aby przenieść przypadki gwałtów i napaści na tle seksualnym z sądów wojskowych do cywilnych. Znalazło inne rozwiązanie.

Atrakcyjna praca w armii

Remedium na przemoc seksualną ma być zwiększenie liczby rekrutowanych kobiet tak, aby do 2030 r. stanowiły one nawet 30 proc. wszystkich żołnierzy. Obecnie kobiety stanowią 11 proc. regularnych sił zbrojnych i nieco ponad 15 proc. rezerwistów.

Jak podkreśla BBC, podwojenie kobiet w armii w ciągu ośmiu lat może być trudne. Tym bardziej że już w ciągu ostatnich lat kolejne rządy i kadra oficerska robiły wszystko, aby pracę w wojsku uczynić dla nich atrakcyjną. Wprowadzono np. bardziej elastyczne godziny służby, lepszą opiekę nad dziećmi i otwierto przed nimi wszystkie funkcje sprawowane wcześniej tylko przez mężczyzn, w tym wstąpienie do piechoty i sił specjalnych.