Do góry

Crovie – szkocka wioska, do której nie da się dojechać

Zaledwie jeden rząd domów i żadnej drogi. Crovie, dawna wioska rybaków w Aberdeenshire, to jedno z najbardziej niedostępnych i zarazem najlepiej zachowanych miejsc na szkockim wybrzeżu. Od 1953 roku czas płynie tam inaczej.

Crovie to wąski rząd domów wciśniętych między stromy klif a fale Morza Północnego. Wciśniętych dosłownie – domy stoją gęsiego, ścianami szczytowymi do wody, a między nimi biegnie tylko jedna ścieżka. Nie ma tu ulic, nie ma miejsca na samochody. Wszyscy – mieszkańcy, letnicy, goście – zostawiają auta na wzgórzu i schodzą pieszo. Spacer w dół to przygoda sama w sobie, ale powrót pod górę to już wyzwanie.

Crovie. Fot. Wikipedia Commons

Wieś powstała w XVIII wieku, kiedy właściciele ziemscy zaczęli wyrzucać ludzi z wewnętrznych regionów Szkocji, by zrobić miejsce dla owiec. Wygnani z domów – głównie górale i biedni rolnicy – osiedlali się tam, gdzie nikt inny nie chciał mieszkać. Jedni z nich trafili na wąski skrawek lądu w zatoce Gamrie i zaczęli żyć z morza. Pracowali na łodziach należących do właściciela ziemi, potem kupili własne.

W XIX wieku w Crovie było około 50 łodzi rybackich. Ale XX wiek przyniósł zmiany – większe porty, nowoczesne kutry, coraz trudniejszy dostęp do ryb. A potem przyszedł sztorm.

Sztorm, który wszystko zmienił

To był tzw. North Sea Flood – potężny sztorm, który nawiedził wybrzeża Wielkiej Brytanii, Holandii i Belgii. W Szkocji ogromne fale i huraganowy wiatr uderzyły w wybrzeże Aberdeenshire.

31 stycznia 1953 roku huragan i olbrzymie fale uderzyły w Crovie z całą siłą. Zniszczyły ścieżkę do sąsiedniego Gardenstown, rozbiły nabrzeże, zmiażdżyły domy i łodzie.

Dla Crovie był to koniec epoki. Większość mieszkańców przeniosła się do Gardenstown lub innych miejsc. Po burzy Crovie opustoszało, a jego dalsze losy to już historia turystycznych domków i letników, którzy latem wracają tam po ciszę, spokój i widok, jakiego nie ma nigdzie indziej.

Crovie. Fot. Wikipedia Commons

Dziś Crovie żyje latem. Większość domów to wakacyjne domki do wynajęcia. Ale klimat pozostał. Nie ma sklepów ani pubu, nie ma reklam ani hałasu. Jest tylko szum morza, ścieżka między domami i widok na zatokę, który zostaje w głowie na długo.

Zakupy można zrobić w Gardenstown (około 0,6 mili, czyli 1 kilometr), do którego prowadzi wąska ścieżka wzdłuż wybrzeża. Pub? Najbliższy jest w Gardenstown.

Z klifu nad Crovie rozciąga się jeden z najpiękniejszych punktów widokowych w całej północno-wschodniej Szkocji. A kilka kilometrów dalej, na Troup Head, można zobaczyć kolonie maskonurów i głuptaków – to jedno z ulubionych miejsc ornitologów.

Crovie. Fot. Wikipedia Commons

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze 2

freemkc
20
freemkc 20
#108.06.2025, 18:31

Mała nieścisłość, można dojechać, trochę ciasno żeby zawrócić ale możliwe, sprawdzone.

Pieron
66
Pieron 66
#208.06.2025, 22:04

Bzdura. Dojechałem i wróciłem. Czymś większym niż rower.