W obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę i rosnących napięć w Europie, brytyjscy eksperci ostrzegają: armia Zjednoczonego Królestwa nie jest gotowa na długotrwały konflikt. Brakuje ludzi, sprzętu, zapasów i planów. A tymczasem Moskwa zbroi się na masową skalę.
Z artykułu BBC wynika, że brytyjskie siły zbrojne mogłyby zostać poważnie osłabione w ciągu kilku tygodni od wybuchu konfliktu zbrojnego. Nie ma wystarczających rezerw, brakuje sprzętu i amunicji. Eksperci z The Royal United Services Institute (RUSI) mówią wprost: nie istnieje realny plan na wojnę dłuższą niż kilka tygodni.
Choć wojna z Rosją wydaje się mało prawdopodobna, zwłaszcza bez udziału NATO, to Wielka Brytania – jako jeden z najaktywniejszych sojuszników Ukrainy – pozostaje potencjalnym celem wrogich działań.
Zdaniem analityków, pierwszy sygnał konfliktu może być zaskakujący: brak zasięgu w telefonie, problemy z płatnościami, zakłócenia w dostawie prądu. Współczesne wojny to także cyberataki, sabotaż infrastruktury, dezinformacja i próby paraliżu gospodarki. Royal Navy inwestuje w podwodne drony do ochrony kabli i rurociągów. Mimo to brytyjskie możliwości reagowania na taką skalę zagrożeń są ograniczone.
Rosja zbroi się na masową skalę
Mimo dużych strat Rosja co miesiąc produkuje setki czołgów, dronów i artylerii. Jej gospodarka działa w trybie wojennym, a armia dysponuje ogromnym rezerwuarem ludzkim. Dla porównania – liczba żołnierzy gotowych do walki w brytyjskiej armii to zaledwie 54 tys., mniej niż wynoszą rosyjskie straty w ciągu dwóch miesięcy.
Eksperci wskazują m.in. na przesmyk suwalski, państwa bałtyckie i norweski archipelag Svalbard jako potencjalne cele agresji. W Estonii od 2017 roku stacjonują brytyjscy żołnierze. W razie wojny mieliby zostać wzmocnieni do siły brygady.
W artykule przypomniano również ataki powiązane z Rosją na terenie Wielkiej Brytanii – zabójstwo Aleksandra Litwinienki i próbę otrucia Siergieja Skripala. Ostatnie ustalenia wskazują, że działania te zostały zatwierdzone przez samego Putina. Według specjalistów z Chatham House, Brytyjczycy nie są przygotowani na ewentualność wojny, ani psychicznie, ani infrastrukturalnie. Tymczasem – jak podkreślają eksperci – wolność nie jest dana raz na zawsze i może wymagać poświęceń.
Pełna treść artykułu dostępna jest na stronie BBC.


Komentarze 14
"Nie strasz nie strasz"
Wystarczy jeden B. Johnson i ruskie będą ukciekać pokonani wiedzą, prawdomównością, wysokim morale itd.
lepiej sie nie zbroic tylk dogadac z ruskimi.
Historia pokazuje wyraznie, ze jak jestes dla nich mily to cie nie napadna. Bo wcale nieprawda ze cenia tylko sile.
Oni so jak marszmalousy- twardzi na zewnatrz a mienciutcy i puszysci w srodku.
Podobno. Powtarzam: podobno.
Chłopcy od ruchania różnych ważnych person tego świata dowiedzieli się od jakijeś wspólniczki Bidena że "nie byłoby problemu gdyby Ukraina nie zdecydowała o chęci wstapienia do NATO". A ponieważ połknęli przynętę to mamy co mamy.
Tez cie dziwie, przeciez rosja nie napada sasiadow a pchaja sie wszyscy do tego Nata niewiadomo czemu.