„Tu czuję się wolny, mogę zrobić to czego nie mógłbym w Polsce” – zwierza się młody chłopak który w UK jest od roku. Wielu Polaków przyznaje się do tego samego. Twierdzą, że życie na Wyspach to raj dla każdego, kto ceni sobie poczucie wolności.
Takich opinii jest coraz więcej i dlatego być może właśnie dlatego oprócz uwzględniania korzyści finansowych Polacy wybierają Wielką Brytanię na kierunek swojej podróży. O jakiej wolności mówimy i czy nie można znaleźć jej w naszym kraju ojczystym?
Widoczny lecz anonimowy
Wielka Brytania to kraj wielokulturowy, nie trzeba nikomu tego tłumaczyć, bo widać to gołym okiem na ulicach. Mijają się setki ludzi, obok siebie w metrze siedzi kobieta z wyzywającym makijażem i ta w tradycyjnym stroju hinduskim. Na kolejnym przystanku dosiada się mężczyzna po trzydziestce. Ubrany w elegancki garnitur. Jego głowa jest ogolona i udekorowana czarnymi skrzydłami, które sterczą w dwie strony. Mężczyzna siada naprzeciwko kobiet i wyciąga z teczki poradnik dla architektów. Zagłębia się w lekturze. Nikt nie zwraca na niego uwagi, nikt mu się nie przygląda. Tylko kilka ciekawskich oczu stara się ukryć swoje spojrzenia. Może to spojrzenia nowoprzybyłych polskich emigrantów, których jeszcze wciąż wszystko zadziwia. Człowiek ze skrzydłami na głowie jest widoczny lecz anonimowy. O takiej wolności pewnie mówią Polacy. Tu, w UK gdzie nic nikogo nie dziwi można odnaleźć wolność.
Londyn lubi łachmaniarzy
„Czy czuję się tu wolna?” – mówi Dorota, od roku w UK. „ Nie poszukuję wolności, ale widzę, że jest tu łatwiej, żyje mi się wygodniej, po prostu. Lubię dobrze wyglądać, ale są dni gdy chcę wyjść na ulicę w dresie, w stroju domowym. Uwielbiam to, że mogę tak nawet pojechać do samego centrum Londynu i nikt nie powie mi, że wyglądam jak łachman. Londyn lubi łachmaniarzy, a ja lubię tę wolność, że mogę wyglądać jak chcę. W Polsce dziewczyny stroją się na zakupy, ubierają szpilki, najlepsze ubrania, nie wyjdziesz do centrum w dresie! Zapomnij o tym. Jeśli masz za grube nogi i ubierzesz mini to licz się z tym, że na każdym kroku będą Cię wytykać. Tu tak nie jest”
Wolność związana z wyglądem to coś więcej niż tylko brak uszczypliwych uwag i komentarzy przechodniów. Taka wolność daje szansę na prawdziwe rozwinięcie skrzydeł, na puszczenie wodzy wyobraźni. „Tu jest super, zawsze kombinowałem z ciuchami, ale tu w UK to dopiero mogę zaszaleć, odkrywam w sobie nowe możliwości’ – mówi Jarek, szczupły chłopak z ekstrawagancką fryzurą.
Pieniądze to wolność
Wymyślny strój wiąże się także z wydawaniem pieniędzy. Polacy mówią o tym, że w UK pieniądze wydaje się inaczej, że te pieniądze, które tu zarabiają dają im wolność. „ W Polsce nigdy nie wydałabym jednorazowo 800 zł na zakupy. Wczoraj tak właśnie zrobiłam, ale nie miałam z tym problemu, łatwiej mi to zrobić tu, czuję się wolna finansowo” – opowiada Agnieszka, która na co dzień pracuje w pubie.
Nieporównywalnie większe zarobki do polskich, relatywnie niższy koszt utrzymania w porównaniu do zarabianych pieniędzy, sprawia, że człowiek może sobie pozwolić na wydanie lekką ręką kilkudziesięciu funtów jednorazowo. Nie stanowi to większego uszczerbku dla budżetu. W Polsce wydatek 800 zł na jednorazowe zakupy czy na przyjemności jest dla większości Polaków niemożliwy. Nie dziwi więc fakt, że tak chętnie korzystamy z wolności pieniądza w UK.
Fajna kryjówka
Pieniądze wydajemy nie tylko na ubrania. Polacy na Wyspach korzystają z mnóstwa innych uciech, które jak twierdzą dają im poczucie owej wolności.
„Przyjeżdżam tu od czasu do czasu do pracy. Jestem prawnikiem, w Londynie pracuję w myjni. Nie mam z tym problemu. Czuję się anonimowo, nikt mnie z niczego nie rozlicza, w weekendy imprezy, jakieś wspomagacze, świetna zabawa, kompletny luz. Nikt mi nie powie, że robię to czy tamto, mogę się tu ukryć. Dlatego tu wracam” – zwierza się Sebastian
Tego typu rozrywki są bardzo popularne wśród Polaków. Korzystają z nich, bo stają się one ucieczką od codzienności, od problemów, które zostały daleko w Polsce, od konsekwencji, krytyki, prawa. Zdecydowanie łatwiej jest zostawić kłopoty za sobą i wyjechać udając, że ich nie ma. Wówczas łatwo zapomina się o problemach, wydaje się, że daleko za granicą nikt nas nie doścignie, nie będzie szukał, nie zobaczy co robimy. Ten komfort pozwala wielu Polakom sięgać po narkotyki, alkohol, popadać w przygodne związki bez obawy, że ktoś się o tym dowie. Dostęp do tego wszystkiego jest łatwiejszy niż w Polsce, od anonimowości dzieli nas dwie godziny lotu. Potem jak za muśnięciem czarodziejskiej różdżki stajemy się inni, przybieramy nową osobowość, która fascynuje, kusi i daje upragnioną wolność. Wielka Brytania staje się dla nas kryjówką, jakże ekscytującą, upragnioną, idealną.
„ Moja dziewczyna została w Polsce, ja jestem tu, nasiąknąłem już Anglią, nie chcę wracać, po co, tu jest inne życie. Tu mogę robić co chcę” – opowiada Sławek, kierowca autobusów
Eldorado w zasięgu ręki
Wydawałoby się, że ten kraj ma wszystko czego potrzeba człowiekowi do pełni szczęścia. Nie ma tego Polska, czy po prostu tego nie widzimy? Kto decyduje o naszej wolności, ustawy, polityka, tradycje, pieniądze, czy może my sami? Czy ten kraj to rzeczywiście kraina spełnionych marzeń? Zdecydowanie należy się zgodzić z tym, że łatwiej jest sięgnąć po wolność, jest ona w zasięgu ręki ze względu na takie czynniki jak multikulturowość, warunki finansowe, tempo życia. To wszystko bardzo sprzyja. Nie można dziwić się Polakom, że z tego korzystają.
Ważne jest natomiast, w jaki sposób korzystamy z tej wolności. Wielu z nas po prostu się nią zachłysnęło. Nie potrafimy często zauważyć granicy, która gdy ją przekroczymy prowadzi do utraty poczucia stabilizacji, bezpieczeństwa, prowadzi do nałogów, uzależnień, kłopotów finansowych, pogoni za pieniądzem, kryzysów w związkach, rodzinie. Jeśli nie stawimy temu czoła, jeśli nie spojrzymy na to „Eldorado” z dystansu to możemy sobie zafundować kolejne kłopoty. Wówczas trudno będzie od nich uciec z taką łatwością jak uciekamy od tych w Polsce. Dokąd uciekniemy wtedy? Czy będzie dokąd uciekać? Zgodnie z powiedzeniem, że wszystko jest dla ludzi, warto sięgać po wolność, bo rozszerza nasze granice, pomaga w samorealizacji, dążeniu do celów, relaksuje i daje poczucie spełnienia. Jest jeden warunek: trzeba korzystać z niej rozsądnie. Wtedy dobrodziejstwa UK na pewno uczynią nasze życie bardziej harmonijnym. W Polsce, być może trudniej o takie możliwości, bo warunki mniej sprzyjają, ale warto pamiętać, że największa wolność jest w człowieku, w nas samych i to my o niej decydujemy, gdziekolwiek jesteśmy.
Komentarze 13
nie ma co, zycie jest prostsze i juz:)
Kraina mlekiem i miodem płynąca.
Monza by wręcz rzec, Eldorado :P
Ta wolnosc doprowadzila do tego, ze wiekszosc polek na wyspach ma problemy z nadwaga heh i toleruje dresy
Nie wiem czym ta wolnosc angielaks rozni sie od wolnosci w Polsce... tu nikt nie broni nikomu byc lachmaniarzem....... Ta wolnosc ma na imie pieniadze i o to tu chodzi
Pieniadze zdrowia nie daja a wszyscy wiemy jak jest w pracy,zapier.....od rana do wieczora,mamy dwa dni wolnego i szal wydawania pieniedzy czemu?bo zapier.......dobre 60h ale przypomnijcie sobie ile nerwow ,stresu a czasami placz nam to przynioslo.Zastanowcie sie czy jest sens wydawania kasy w UK,ja juz to przemyslalem i lepiej kitrac i wrocic tam gdzie jest nasz dom,gdzie plynie nasza krew a nie stapac po obczyznie i udawac ze jest sie szczesliwym.
Zastanawiam sie ilu Polakow kupilo mieszkania w UK skoro mozemy wydawac pieniadze na wszytsko.