Do góry

Chcemy walczyć za królową?

Wojskowi znad Tamizy chcą zmienić prawo, tak by do Brytyjskiej Armii mogli wstępować obcokrajowcy. Potrzebują m.in. kierowców, kucharzy, a nawet muzyków. Liczą, że dobrymi zarobkami skuszą rekrutów z Polski. Wojsko ma coraz mniej wspólnego z patriotycznym obowiązkiem, staję zwykłą pracą.


Brytyjska Armia potrzebuje 15 tysięcy nowych ludzi rocznie, by utrzymać stałą liczebność. Dużo żołnierzy odchodzi ze służby, a na każde 10 osób zgłaszających się do centrów rekrutacji, tylko jedna odbywa pełne szkolenie i zostaje wcielona do armii. Oznacza to, że wojsko musi zainteresować sobą ponad 150 tysięcy ludzi rocznie. Na razie zaciągać mogą się tylko obywatele Wspólnoty Państw, czyli np. RPA, Kanady, Australii czy Zimbabwe. W ciągu ostatnich 10 lat bardzo zwiększył się ich wpływ, dziś stanowią już 10 proc. wszystkich rekrutów. Armia mimo wszystko cierpi na niedobór ludzi. Szacuje się, że w tym roku zabraknie aż 5 tysięcy żołnierzy.

Podpułkownik Paul Meldon, dowódca służb rekrutacyjnych w Londynie potwierdził w rozmowie z gazetą „Daily Mail”, że Polacy wyrażają duże zainteresowanie, często pytają o możliwość służenia w wojsku. Podkreślił jednak, że Armia Brytyjska dopiero zaczęła się zastanawiać nad postulatem o zmianę prawa. Na razie do wojska mogą wstępować Polacy, którzy są ponad 5 lat na Wyspach i mają obywatelstwo brytyjskie.

Dziennik „Daily Mail”, uznawany dotąd za nieprzychylną Polakom, poświęcił temu zagadnieniu sporo miejsca, temat podchwyciły też inne gazety. Po skargach Polaków, popartych także przez burmistrza Londynu Kena Livingstone`a, że „Daily Mail” pokazuje ich w bardzo niekorzystnym świetle, teraz na zdjęciu, obok tekstu, widnieje dumny polski lotnik z drugiej wojny światowej, podpisany jako „bohater”, tekst zaś wylicza zasługi Polaków w Bitwie o Anglię i ich gotowość do walki za Królową.

Choć wojsko zastanawia się nad wcielaniem Polaków, na razie brytyjskie Ministerstwo Obrony stwierdziło, że nie ma w planach wprowadzenia żadnych zmian ułatwiających nabór obcokrajowców.

– Kontynuujemy nabór odpowiedniej ilości ludzi, by utrzymać efektywność operacyjną, witamy wszystkich Brytyjczyków i obywateli Wspólnoty Narodów, którzy chcą być najlepsi – stwierdził tylko rzecznik ministerstwa.

Komentatorzy zwracają jednak uwagę na to, że istnieją oddziały złożone z nepalskich Gurkhów, którzy nie mają brytyjskiego obywatelstwa, ale zasłynęli jako znakomici i odważni żołnierze, służący Koronie.

Z drugiej strony jednak, nawet jeżeli rząd brytyjski zdecydowałby się na liberalizację przepisów, pozostaje jeszcze prawo polskie. Wciąż trzeba mieć zgodę na służbę w obcej armii z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, a dla byłych żołnierzy zawodowych z Ministerstwa Obrony Narodowej. Do spełnienia jest szereg warunków, wymagany jest uregulowany stosunek do służby wojskowej.

Polacy robią na złość

Po ogłoszeniu wiadomości, że Armia Brytyjska myśli o rekrutacji Polaków, na brytyjskich internetowych forach zawrzało. Jedni wspominają zasługi naszych rodaków w drugiej wojnie światowej, a inni piszą, że nie zasługujemy na to by służyć w armii, bo nie chce nam się uczyć języka.

Na forum ukdebate.co.uk, omawiającym najnowsze wiadomości, internauta podpisujący się Oddball napisał, że Polacy byliby trudni do opanowania w armii, sami sobie są panami i trudno przychodzi im wypełnianie rozkazów. Internauta powołuje się na swojego polskiego kolegę, który powiedział mu, że „jeżeli chcesz być pewny, że Polak coś zrobi, każ mu zrobić coś zupełnie przeciwnego. Wtedy on będzie chciał ci zrobić na złość”.

Do dyskusji włączyli się też sami Polacy. Krizan napisał, że w naszym kraju cała ta sprawa też odbiła się echem. Przypomniał, że Polacy nie mogą walczyć za granicą, chyba, że dostaną pozwolenie, a to jest skomplikowana procedura. Wojsko Polskie przechodzi bolesną, ale konieczną reformę. Musi wymienić większość wyposażenia, pojawia się nowy sprzęt, czołgi Leopard 2, samoloty F-16, samochody Rosomak. Polscy żołnierze, razem z amerykańskimi i brytyjskimi służą w Iraku, Afganistanie, Bośni, a wkrótce w Czadzie. Dumą armii są siły specjalne jak GROM, współpracujące z brytyjskimi czy amerykańskimi jednostkami.

- Polska armia będzie zawodowa, ale na razie zarobki w niej zapowiadają się na wiele mniejsze niż brytyjskie. I to jest właśnie główny powód, dlaczego chcemy wstępować do waszego wojska – twierdzi internauta. Przypomniał też, że polscy piloci wsławili się w Bitwie o Anglię. - I jak pokazuje historia, nigdy nie boją się groźnie wyglądających wrogów.

Po czym zwrócił się do brytyjskich uczestników dyskusji: - Chcielibyście mieć w swoich szeregach Polaków, bo oni byliby idealnymi, lojalnymi wojownikami, ale ja mam nadzieję, że ci najbardziej oddani wstąpią jednak do polskiej armii.

Ciągnie do munduru

Są jednak chętni, którzy chcieliby to zrobić tutaj. Nad takim krokiem zastanawiał się Krzysztof Ostrowski, pochodzący z małego miasta na Opolszczyźnie. Od dwóch lat mieszka w Londynie, pracuje jako kucharz.

- Oglądam telewizję, widzę całą masę reklam, mówiących by tutaj wstępować do armii. Kiedyś byłem zapalonym survivalowcem, ba, nawet chciałem dostać się do Legii Cudzoziemskiej. Nie udało się, wylądowałem tutaj, pracuję w kuchni. Pomyślałem jednak, że gdyby się tylko dało mógłbym powrócić do dawnych pasji – przyznaje. - Zobaczymy jak rozwinie się sytuacja, czy prawo się zmieni, bo na zdobycie brytyjskiego obywatelstwa muszę jeszcze trochę poczekać.

Krzysztof nigdy nie patrzył na służbę wojskową jako patriotyczny obowiązek. – Po prostu zawsze ciągnęło mnie do munduru – wyjaśnia. – A jeżeli dałoby się przy tym jeszcze zarobić, to tym lepiej.

Wśród młodych Polaków w Londynie jest jednak sporo takich, którzy nie wyobrażają sobie służby wojskowej ani w Polsce, ani na Wyspach. Marcin przyjechał do Wielkiej Brytanii, choć ciągle w kraju ma nieuregulowany stosunek do służby wojskowej. Na pytanie – czy gdyby była możliwość odsłużenia wojska tutaj, to czy by się zdecydował? - oburza się.

- Jestem z dala od wojska, mamy to gdzieś, nie po to wyjeżdżaliśmy do Londynu, by dać się ubrać w mundur i zginąć w Iraku – mówi stanowczo, po czym cytuje z pamięci antywojenne piosenki.

Weterani odradzają

Z zupełnie innych powodów, do służby za granicą nie zachęcają Polaków weterani, którzy walczyli u boku Brytyjczyków. Zostali tu rzuceni przez zawieruchę wojenną i nie są entuzjastami wstępowania Polaków do Armii Brytyjskiej. Pułkownik Andrzej Jeziorski, prezes Fundacji Stowarzyszenia Lotników Polskich, mówi, że wszystko zależy od tego, czy tacy ochotnicy mają zamiar pozostać w Wielkiej Brytanii na stałe. Wtedy powinni zachowywać się jak obywatele tego kraju, czyli za niego walczyć.

- Ale jeśli chcą tu być tylko chwilowo, nie powinni wstępować do wojska – twierdzi weteran. Pułkownik rozważa jednak inną opcję. - Jeżeli powstałaby wspólna armia europejska, to Polacy jak najbardziej powinni mieć w niej swój udział.

Prezes honorowy Związku Kombatantów Polskich, Mieczysław Stefan Jarkowski zaraz po wojnie znalazł się w Wielkiej Brytanii, walczył w Polskim Drugim Korpusie, pod dowództwem Brytyjczyków.
 
- Nikomu nie powinno się bronić służenia w armii, jeśli tego bardzo chce. Niech walczy, to sprawa indywidualna – mówi Jarkowski. Przyznaje jednak, że na razie najważniejszą rzeczą jest prawo obydwu krajów, które nie sprzyja zaciąganiu się. Przypomina też, że Wojsko Polskie się reorganizuje, będzie armią zawodową i stanie się szansą na dobrą pracę dla Polaków.

Wiktor Sotowski, były żołnierz Wojska Polskiego, zwraca natomiast uwagę na różnice w mentalności. Polakom może być trudno odnaleźć się w tutejszej armii. - Najlepszą drogą byłoby wstępowanie wcześniej do kadetów, zaznajamianie się z kulturą, poznawanie mentalności. Tak, by w przyszłości mieć większe szanse dostania się do szkoły oficerskiej.

Królowa z banknotu

Trudno jednak nie zauważyć korzyści, jakie armia brytyjska ofiaruje swoim rekrutom. Zarobki od prawie 13 tysięcy funtów rocznie dla początkujących, przez 20 tysięcy dla szeregowca ze specjalnością, aż po 90 tysięcy dla generała brygady. Do tego możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę po 18 latach służby, w wieku niewiele ponad 40 lat.

Dostaje się także wolną od podatku odprawę, nie mówiąc już o dostępie do służby medycznej, dodatków rodzinnych, większych pieniędzy za służbę w niebezpiecznych rejonach, czy 30 dni płatnego urlopu w ciągu roku.

Armia gra też na uczuciach, właśnie wystartowała kampania, która składa się z serii reklam przedstawiających ofiary wojen w Bośni, Afganistanie, Iraku i Sierra Leone, dziękujących brytyjskim żołnierzom za ocalenie.

Wojsko kusi przedstawicieli różnych zawodów - inżynierów, kierowców, kucharzy, personel medyczny, ekonomistów, a także kapelanów różnych wyznań, czy muzyków. Jest największym pracodawcą dla instrumentalistów w Zjednoczonym Królestwie. Ma 22 orkiestry.

Wojsko brytyjskie ma wielkie tradycje, cieszy się dużym szacunkiem obywateli. Poparcie dla armii wyraża 9 na 10 osób, chociaż tylko 4 na 10 popiera ostatnie działania w Afganistanie i Iraku. Polacy widzą w wojsku szansę na zarobek i rozwinięcie swoich umiejętności, nauczenie się nowych rzeczy. Wygląda jednak na to, że w dzisiejszych czasach coraz mniejszą rolę odgrywa tu element patriotyzmu i hasła „obrony ojczyzny”. Dzisiejsi rekruci podchodzą do wojska bardziej na zasadach rynkowych. Wybierają tego pracodawcę, który płaci więcej. Owszem, chcemy walczyć za Królową, ale nie tą prawdziwą, tylko raczej tą widniejącą na banknotach.
 

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze 21

Daimler
497
Daimler 497
#120.04.2008, 10:32

A ja myślałem ze wystarczy jak Elki Karuzelki pilnuje książe Harry:P

zolnierz
170
zolnierz 170
#220.04.2008, 11:22

w Polskiej armii byłem ponad 4 lata jako zołnierz zawodowy i przez ten czas nie dostałem nawet jednej szansy by zwiekrzyc swoje zarobki i podniesc stopien wojskowy. Polska armia narazie nie ma pojecia co to znaczy miec zołnierzy zawodowych i jak z nimi postepowac. moze za jakies dziesiec lat zmieni sie cos w naszej armi ale na razie dla mnie to jest wielkie bagno w którym ządzą starzy komunisci a młodzi oficerowie biora z nich przykład zamiast starac sie cos zmienic. Brytyjska armia przynajmniej daje warunki do zycia i utrzymania rodziny oraz szanuje ludzi z doswiadczeniem i dla tego jesli prawo sie zmieni to wstąpie do armii Królowej.

lukaszw
11
lukaszw 11
#320.04.2008, 12:58

W myśl prawa polskiego słuzenie w obcej armii jest zdradą, przestępstwem.

Adam Pawlunski
384
#420.04.2008, 13:02

Podobno pierwszym w kolejce jest nie kto inny jak sam ...Josin z Bazin:-)))buachahchahcha:-)

dzikisusel
246
#520.04.2008, 13:40

do lukaszw - od 3 lat obywatek polski moze sluzyc w armiach innych panstw : http://www.dziennik.krakow.pl/public/?2006/08.22/Kraj/01/01.html

cdcd
12
cdcd 12
#620.04.2008, 13:53

do zolnierza-sluzylem w polskiej armi tyle ile ojczyzna ode mnie wymagala... stwierdzam, ze byles zolnierzem nadterminowym a nie kontraktowym jezeli sie myle to poprostu napisz ale jezeli nie to wiesz jaka jest roznica... max st.kpr plutek dopiero na kontrakcie itd... zgadzam sie z toba ze nasza armia to poprostu \"syf\" wielu moich lokegow chcialo zostac ale niebylo vacatow dla tych ktorzy nie mieli \"wujka\"... jezeli ktos chce sluzyc w innej armi to jego sprawa prawa niezanam ale przysiegi tez niemam zamiaru lamac... jezeli ktos chce byc zolnierzem a nasz kraj niedaje mu takiej mozliwosci to zostanie zolnierzem w innej armi i mam takich kolegow.Jezeli ktos jest temu winny to tylko komunizm ktory wyczerpal nasz kraj i ludzi... pozdrawiam i powodzenia zycze

 User
444
User 444
#720.04.2008, 14:13

Bardzo potrzebni i cenieni w brytyjskiej armii sa obcokrajowcy bo brytolom trudno zakamuflowac rude wlosy.

afrolukas83
391
#820.04.2008, 16:03

w Polszy po 15-stu latach (tak mi sie pamięta) mozna se przejsc na emeryturkie :) Ciekawe jak tutaj? Nie to ze znowu bym sie pchal w mundur, ale moj ziom tylko czeka kiedy ugłosują możność służenia w tutejszej ARMII dla Polaków i wstepuje bez zastanowinia.

Alan
333
Alan 333
#920.04.2008, 19:06

\"Na razie do wojska mogą wstępować Polacy, którzy są ponad 5 lat na Wyspach i mają obywatelstwo brytyjskie.\"bzdura kompletna, jak ma obywatelstwo Brytyjskie to jest Brytyjczykiem, kropka.

qazwer
71
qazwer 71
#1020.04.2008, 19:49

o osdset,niestety nie prawda, wystarczy przeczytać ich prospekt rekrutacyjny . akceptują brytyjczyków urodzonych w w.brytani tylko. Faktem historycznym jest że ZAWSZE na najtrudniejsze i najbardziej ryzykowne misje w danej wojnie wysyłane jest \"mięso armatnie\" czyli korpusy obcokrajowców . . . CZASAMI udaje im się wykonać zadanie i wtedy powstaje \"nimb waleczności\" danego narodu . . .vide: monte casino . . .

whiteman_gls
378
#1120.04.2008, 19:53

mieso armatnie od afganistuanu zatrudnie od zaraz.wynagrodzenie NMW,spanie w pokoju po 20,sranie w ziemiance,pelny wymiar godzin 24/7.wyposarzenie robocze dostarcza firma.chetnych prosimy zadzwonic pod numer 666-grabarz.dajemy 30% dicount na sosnowe pojemniki.

maczeta2007
64
#1220.04.2008, 21:32

Po co tylu zoldakow??? WYSTARCZY 4 PANCERNYCH i pies :) no i moze niesmialo dodam KAPITANA KLOSA...

maczeta2007
64
#1320.04.2008, 21:32

KLOS czyli radziecki agent 007

twardoglowy
768
#1420.04.2008, 22:30

Niech mnie ktos poprawi ale z tego co mi wiadomo to za słuzbe w obej armii w polsce grozi kara śmierci za zdrade, chyba za bardzo nie mamy cywilizowane przepisy i w zadnym razie niedostosowane do obecnej sytuacji w europie, jak zwykle w polsce panuje dalej myslenie z lat komuny.

Radoslaw
103
Radoslaw 103
#1521.04.2008, 00:24

LEGIO PATRIA NOSTRA!

shelby67
34
#1621.04.2008, 13:26

cwiklanba - gdybys przeczytal artykul wiedzialbys po ilu mozna przejsc na emeryture. To jest urywek z tego artykulu - \"możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę po 18 latach służby\"

shooter
13
shooter 13
#1721.04.2008, 16:47

twardoglowy-w mysl polskiego prawa,za sluzbe w obcej armi grozi do 5 lat wiezienia.przy czym maksymalny wymiar kary dostaja ci co nie odsluzyli wczesniej w Polsce.mozna sie oczywiscie starac o stosowne zezwolenie,ale te raczej zarezerwowane sa dla oficerow WP wysylanych na zagraniczne kursy w obcych formacjach.pzdr

Mariusz
43
#1821.04.2008, 21:41

a co wy sie przejmujecie polskim prawem.Polska sie nas wyrzekla jak wyrodna matka .Jezeli  bedzie mozliwosc \"sluzenia\"dla krolowej  to sie nie bede zastanawial. Sluzylem juz dla  washingtona to i dla krolowej moge.a jezeli kots sie zaciagnie to chyba nie bedzie sluzyl rok tylko dluzej a nastepnie paszport brytyjski. I co wtedy zrobi ci polskie prawo ? NIC

zolnierz
170
zolnierz 170
#1921.04.2008, 22:58

jesli mam sluzyc w polskiej armi i jechac do iraku za połowe tego co zarabiam tu to pirdiele taki interes. odsiedziałem 6 miesiecy w iraku jako mieso armatnie a dostawałem tylko 3 tys a po powrocie nawet dziekuje nie usłyszałem i zostawili mnie na lotnisku i powiedzieli wracaj do domu sam. jak nie potrafi nasza armia szanowac ludzi ktuzy dla nich pracuja to niech se sami razem z tym madrym ządem jezdzą na misje. a i tak nigdy w niej dobrze nie bedzie bo za duzo komunizmu jeszcze jest w polskim wojsku. tylko czekam zeby dostac sie do tutejszego woja i piernicze polskie prawo i ich kary. mogą mnie w dupe pocałowac!!!!!

zolnierz
170
zolnierz 170
#2021.04.2008, 23:00

do kloda. nie kolego ja bylem zołniezem zawodowym a kontrakt miałem na czas nieokreslony ale to nie robi ruznicy bo i tak cie traktuja jak zetke.

Esterchazy
87
#2124.04.2008, 11:32

glupota