Do góry

Od 30 lat na scenie - wywiad z zespołem KSU

Ponad 30 lat na scenie muzycznej. Niezliczona ilość koncertów w kraju i za granicą. Zespół KSU to dla jednych "głos pokoleń", dla innych "niewygodni". Obecnie w skład zespołu wchodzą: „Siczka”, „Dziaro”, „Gaweł” i „Jasiu”. Co myślą o nowym rządzie, narkotykach i emigracji dowiecie się Państwo z wywiadu, który udało nam się przeprowadzić z zespołem podczas ich pobytu w Edynburgu.

Z Eugeniuszem „Siczką” Olejarczykiem, Leszkiem „Dziaro” Dziarkiem, Jarosławem „Jasiem” Kidawą oraz Pawłem „Gawłem" Gawlikiem rozmawiała Agnieszka Kleparska, fot. Szkocja.net.


Czy to Wasz pierwszy pobyt w Szkocji?
„Siczka”: Jako KSU pierwszy.

Czy mieliście okazję zobaczyć coś ciekawego?
„Siczka”: Tak jest zimno, że aż strach wyjść.
„Jasiu”: Ja byłem dziś w mieście, pochodziłem sobie w okolicach zamku, świetne miasto, wspaniała, niespotykana architektura.

Czy próbowaliscie już szkockiej whisky?
„Siczka”: Oczywiście! Przy starcie z Polski już próbowalismy.

W tym roku obchodzicie jubileusz – 30 lat na scenie, czy uważacie, że Wasze pierwotne przesłanie jest nadal aktualne? Czy młodzi ludzie w ogóle rozumieją, o czym śpiewacie?
„Siczka”:
Myśle, że ludzie wiedzą o czym śpiewamy.
 „Jasiu”: Muzyka trochę się zmieniła,składy się zmieniały i formuła zespołu cały czas ewoluuje, bo trudno oczekiwć, że pozostaniemy cały czas w epoce komuny i będziemy spiewać o tym samym. Czasy się zmieniają i zespoł się zmienia. Natomiat fanów mamy dalej i sprzedajemy płyty.
Leszek: Poza tym na koncertach słychać, że ludzie znają teksty i śpiewają razem z nami, więc to o czymś świadczy. "Jasiu", "Gaweł"

Wasze teksty zawsze były zaangażowane politycznie, niedawno w Polsce odbyły się wybory, co myślicie o nowym rządzie?
Leszek:
Lepszy niż stary, ideału nigdy nie będzie.
„Siczka”: Lepszej opcji nie było, ale mi sie nie wydaje żeby był zły, myślę, że jest w porządku, zobaczymy, co będzie dalej.
Leszek: Natomiast, jeśli chodzi o teksty to nie są one zaangażowane tylko poltycznie, najczęściej poruszają problemy społeczne, mówią o narkomanii i alkoholizmie wśród młodych, o wątpliwościach związanych z religia,znalezieniem miejsca w świecie. Więc nie wydaje mi się żebyśmy śpiewali tylko o polityce.
„Jasiu”: Polityka to taki syf, że po co o niej śpiewać tyle razy.

Jaka jest Waszym zdaniem kondycja punk rocka w Polsce? Czy w ogóle istnieje coś takiego jak scena punkrockowa w Polsce? Nie wydaje Wam się, że teraz hip hop przejął rolę takiego moralnego głosu pokolenia?
„Jasiu”:
Nie mam pojęcia jak wygląda scena punkrockowa w Polsce. Zespół KSU wykracza poza formułę grania punkowego, to nie jest do końca punkowa kapela.
Myśle, że są fale, że ten punk raz odchodzi, raz wraca, ale myślę, że młodzi ludzie nadal chcą słuchać zbuntowanej muzyki.
Leszek: Coś w tym jest, że hip hop przejął rolę moralnego głosu pokolenia, mówi o tym o czym punk, ale hip hop szybko się komercjalizuje i moim zdaniem ta muzyka się nie rozwija. Nic specjalnego się nie pojawia, cały czas mówią o tym samym, ci ludzie wygłaszają pewien rodzaj felietonów na pewne tematy, ale w pewnym momencie tematy się kończą i rozpoczyna się odgrzewanie starych.
Jednym ze wpółczesnych problemów młodych ludzi jest emigracja. Wy od zawsze buntowaliście się przeciwko systemowi, nie myśleliscie, więc nigdy o opuszczeniu kraju?
„Siczka”: Ja napewno nie, mi się dobrze w Bieszczadach żyje.
„Jasiu”: Ja też nie. Żyje w Warszawie, mam mieszkanie, pracę i nie narzekam.

W wielkiej Brytanii mieszka obecnie ponad milion Polaków, czy chcielibyście im coś przekazać?
„Siczka”, „Jasiu”:
Chłopaki wracajcie!
A dziewczyny?
„Jasiu”: (śmiech) Laski też! A tak serio to myślę, że nie ma narazie po co wracać. To kwestia wielu lat, żeby przeskoczyć etap, na którym na przykład pielęgniarka w Anglii zarabia 1500 funtów, a w Polsce 1500 złotych. Długie lata przemian, nie szybko będzie sens żeby wracać. Wszyscy jednak tęsknią za krajem, ale Wielka Brytania ma to do siebie, że jest blisko, kilkaset złotych i jesteś w Polsce.
Leszek: Poza tym w końcu nie ma tego co było za czasów komuny. W końcu możemy sobie szukać własnego miejsca na świecie, nie tylko w Polsce. Ludzie podróżują, poznają innych ludzi, zakładają rodziny poza granicami Polski. Dobrze, że tyko cena biletu jest zaporą, a nie paszport, poniżanie się w urzędzie. Jak Polak jechał do Stanów w czasie komuny to dostawał paszport i mógł wymienić po kursie panstwowym, który był sześciokrotnie niższy niż ten czarnorynkowy, jedynie 10 dolarów. Więc ludzie lądowali na lotnisku z 10 dolarami w kieszeni i świat należał do nich.

Czy w Polsce da się utrzymać z muzyki?
„Siczka”:
Jak się dużo gra to się da.
„Jasiu”: Każdy z nas zajmuje się jeszcze czymś innym oprócz grania w zespole. Leszek, nasz perkusiata, jest dyrektorem domu kultury, Paweł – basista aranżuje piosenki, Siczka na przykład od 30 lat śpiewa i gra na gitarze punka i żyje! (śmiech)
Lekko nie jest, ale muzyka jest naszym przesłaniem, naszym życiem, jeżeli ktoś się na to decyduje to nie może narzekać. "Siczka"



Skąd czerpiecie inspiracje do swojej muzyki?
„Siczka”: Ja inspiracji ni czrpię z żadnych zespołów, po prostu co mi do głowy wpadnie to tworzę. Dla mnie zawsze idolem był Ozzy Osbourne i stary Black Sabbath.
Ozzy pod względem stylu życia też?
„Siczka”: Nie no ja bym tak nie dał rady jak on.
Ale on teraz się uspokoił.
„Siczka”: Ale to już jest za późno chyba.
Leszek: Niestety to jest cena za rock and roll. Rock konserwuje i ludzie długo potrafią być w formie grając tą muzykę, ale jeżeli za często się popuszcza cugle to można się wyniszczyc od różnego rodzaju preparatów. Od tego się trzeba trzymać z daleka. Narkotyki to ścierwo, ale trzeba przyznać, że dzięki nim rozwineła się muzyka. Beatlesi się zmienili jak zaczęli brać, Hendrix pewnie nie stworzyłby takiej muzyki. Te odmienne stany świadomości były inspirujące, ale cena za to jest straszliwa.
Powracając jeszcze do inspiracji to stary rock chyba każdego z nas nakręca, przykałdem może być Led Zeppelin czy Deep Purple.
„Siczka”: Podobają nam się zespoły, które grały tak, że można je było odróżnić. Dzisiaj większśsć kapel gra taką podobną muzykę, że ciężko jest je odróżnić.
Leszek:  Ale to jest chyba wynik działania firm fonograficznych, które skupiają się na pewnym brzmieniu i to brzmienie lansują poprzez produkowanie podobnych zespołów. Obecnie wszystko skupia sie wokół międzynarodowych firm fonograficznych, granice się zacierają, z tego też powodu te stare zespoły były bardziej orginalne i to nie tylko z powodu brzmienia wokalisty, ale całej filozofii grania.

Podpisaliście niedawno kontrakt z wytwórnia fonograficzną. Jakie są Wasze plany na najbliższa przyszłosć? Kiedy możemy się spodziewać najnowszej płyty?
„Jasiu”:
Pierwsza, jubileuszowa płyta pojawi się w kwietniu. Jest ona już prawie w całości nagrana i będzie wielkim wydarzeniem, ponieważ będą to największe przeboje zespołu KSU w wersjach totalnie akustycznych. Oprócz starych utworów pojawią się cztery nowe piosenki, które będą zapowiedzią kolejnej płyty, którą mamy zamiar wydać wkrótce. Podpisalismy kontrakt z wytwornią Mystic, która zajmuje się kapelami rockowymi i nie tylko. Cieszymy się, że w końcu zespół ma normalnego wydawcę i mamy nadzieje, że nasza muzyka dotrze do szerszej publicznosci.


 

Galeria zdjęć z konceru zespołu KSU w Edynburgu

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze 2

tadeo4891
333
tadeo4891 333
#107.02.2008, 23:59

szacunek!!!!!!!!

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#208.02.2008, 01:12

...ciekawy wywiadzik, plyta jubileuszowa... hehe... kilka literowek do poprawienia jak mam sie czepiac:P...