Budynek szkockiego parlamentu uchodzi za jeden z najbardziej kontrowersyjnych w całej Wielkiej Brytanii – nie tylko ze względu na dość nietypowy projekt, tak różny od tradycyjnej szkockiej zabudowy, ale także ze względu na ogromne koszta budowy.
Gdzie i jak?
Na ostatecznej liście potencjalnych miejsc budowy nowej siedziby szkockiego parlamentu znalazły się w 1997 roku St Andrew's House (duży budynek w stylu Art Deco na południowym zboczu Calton Hill), Haymarket i doki Leith. Holyrood dołączył do listy jako ostatni i to on właśnie został wybrany.
26 stycznia 1998 ogłoszono konkurs mający na celu wyłonienie najlepszego zespołu projektantów i architektów, którym powierzone miało zostać stworzenie wiekopomnej budowli. Do konkursu zgłosiło się 70 grup. W trakcie trwania ostatniego etapu wszystkie zgłoszone projekty udostępniono do obejrzenia szerszej publiczności. Wystawy, zorganizowane w Edynburgu, Glasgow, Aberdeen, Dundee, Inverness, Dumfries i Selkirk odwiedziło łącznie 35 000 osób, spośród których 5 000 podzieliło się z organizatorami wystawy swoimi wrażeniami. Na podstawie ich opinii publiczności i dyskusji wewnętrznych zarządu konkursu wybrano projekt Enrice Mirallesa - jednego z najlepszych współczesnych architektów, którego pomysł zaskoczył ogromem energii i wyobraźni. Od strony architektonicznej projektem zająć miała się firma RMJM - jedna z najlepszych w Wielkiej Brytanii, posiadająca na swoim koncie szereg wielkich projektów na całym świecie.
5 lat
We wrześniu 1998 firma Mirallesa we współpracy z RMJM zaprezentowały zarys projektu. W marcu 1999 projekt szczegółowy. Po obu prezentacjach zorganizowano wystawy, na których wszyscy chętni mogli przyjrzeć się wybranym rozwiązaniom.
Inspiracje Miralles zaczerpnął z otaczającego budynek krajobrazu, malarstwa Charlesa Rennie Mackintosha i... kształtu (wywróconych) łodzi. Jego celem było połączenie szkockiej tradycji, szkockiego charakteru i krajobrazu ze zurbanizowaną nowoczesnością. Mówiono, że Miralles zaprojektował budynek, który “wyrasta z ziemi”.
W lipcu 1999 roku, po przeprowadzeniu prac archeologicznych i niezbędnych przygotowań, rozpoczęto właściwe prace budowlane. Zakończono je w grudniu 2004. Złożony z 10 pomniejszych budowli budynek szkockiego parlamentu jest konstrukcją ze stali, dębu i granitu.
Pierwszy raz członkowie parlamentu debatowali w jego murach (sala obrad na zdjęciu powyżej) 7 września 2004 roku. Oficjalne otwarcie z udziałem królowej miało miejsce w 2004 roku.
Mnożące się kontrowersje…
Budowa od początku wzbudzała wiele wątpliwości - zarówno wybór lokalizacji, jak i projektu, architektów oraz wykonawców były niejednokrotnie ostro krytykowane przez polityków, media i publiczność. Na łamach prestiżowego Architectural Review pojawił sie artykuł, w którym projekt określono jako "Celtycko-kataloński koktajl, który rozsadza umysły i budżet”. Trudno byłoby się nie zgodzić zwłaszcza co do tego ostaniego - wstępne szacunki budowy wahały się w granicach 10 – 40 milionów funtów. Ostateczna cena ponad dziesięciokrotnie przekroczyła górny pułap. Parlament kosztował 414 milionów funtów. Przedłużający się okres prac (planowo budynek miał zostać oddany do użytku w 2001, w rzeczywistości nastąpiło to 3 lata później) dolewał oliwy do ognia, który buchał w trakcie licznych debat parlamentarnych i dochodzeń finansowych.
… i nagrody
Nieprawdą byłoby powiedzieć, że budynek, a zwłaszcza jego projekt nie zyskały uznania. Pośród nagród, jakie mu przyznano znajdują się m.in. nagroda VIII Bienniale Hiszpańskiej Architektury, RIAS Andrew Doolan Award for Architecture i Stirling Prize za rok 2005 – najbardziej prestiżowa nagroda w dziedzinie architektury w UK. W październiku 2005 czytelnicy magazynu Prospect nadali budynkowi zaszczytne miano „Scotland's 4th greatest modern building”.
W ciągu pierwszego miesiąca funkcjonowania budynku odwiedziło go aż 100 000 gości. Jeśli nie świadczy to o fascynacji, to z całą pewnością jest znakomitym dowodem zainteresowania. Niesłabnącego, należałoby dodać.

Komentarze 14
imo najladniejszy budynek w szarej stolicy, odskocznia od wiktorianskiej i gregorianskiej powtarzalnosci na kazdym rogu.
jak dla mnie to cudaczny jest ten budynek..
jak dla mnie to lekko wyglada na arke noego ale i tak bardzo mi sie podoba
tak wyszlo bo poczesci go polaki budowaly
karpio ja ci ten net odetne. A rampa samochodowa do podziemi ma podgrzewanie . JEDYNA PRACA NA SWIECIE W KTOREJ MOGLEM SIE WYSPAC!!!!