Do góry

Kariera nie dla lesera

Istnieje wiele mitów na temat pracy na platformach wiertniczych. Niektórzy wyobrażają ją sobie jako przygodę w stylu Bruce’a Willisa, który w "Armagedonie" w rytm ulubionych przebojów wierci na zalanej słońcem platformie. W rzeczywistości jest to ciężka, trwająca 12 godzin dziennie praca z dala od rodziny.

Oprócz wytrzymałości fizycznej, praca na platformie wymaga również gruntownego wykształcenia. Jeśli marzysz o takiej karierze, powinieneś przede wszystkim poznać język obcy – najlepiej angielski lub język kraju, w którym zamierzasz pracować. "Bez tego naprawdę trudno o start" – opowiada pracujący na platformach w Norwegii Mariusz. "Sam nie posiadam wykształcenia technicznego i wyłącznie dzięki znajomości języka byłem w stanie przejść specjalistyczne kursy i rozmowy kwalifikacyjne" – dodaje.

Poza językiem drogę w tej branży otwiera tytuł inżyniera, najlepiej o specjalizacji geofizycznej lub górniczej. "Rzeczywiście, do mnie i moich znajomych z uczelni niemal ustawiały się kolejki pracodawców, a bezrobocie i kryzys znaliśmy tylko z opowieści" – przyznaje absolwent geofizyki Darek Mazur. Jeśli masz za sobą inny kierunek techniczny, warto rozważyć studia podyplomowe. Kierunek "Geofizyka stosowana – geofizyka naftowa" ma w ofercie Akademia Górniczo Hutnicza w Krakowie. Zjazdy odbywają się raz na kilka tygodni.

Zatrudnienie mogą znaleźć również osoby bez wykształcenia, ale z doświadczeniem w pracy przy instalacji wiertniczej na lądzie, a także ślusarze, monterzy, elektrycy, a nawet kucharze i pokojówki. Jeśli interesuje cię któreś z tych stanowisk, wystarczy kilkudniowy kurs, podczas którego poznasz podstawowe zasady bezpieczeństwa obowiązujące na platformach. Minimum Industry Safety Training (MIST) to krok pierwszy. Krok drugi to Basic Offshore Safety Induction and Emergency Training (BOSIET), w trakcie którego przyswoisz sobie najważniejsze informacje o pracy z dala od brzegu. Kursy te (podobnie jak wszystkie inne wymagane w danym kraju i przez daną firmę) najczęściej organizuje pracodawca – jednak i w tym przypadku bez języka obcego ani rusz.

Zapłać a popracujesz

Na amatorów zarobku "przy wiertłach" czyhają wszelkiej maści oszuści. Pierwsze kilka adresów, pojawiających się po wpisaniu do wyszukiwarki hasła "platformy wiertnicze" to oferty osób, które za kilkadziesiąt lub kilkaset złotych obiecują pomóc w znalezieniu wymarzonej pracy. Niestety najczęściej ich pomoc kończy się na zainkasowaniu należności. Na forum o2.pl "Pendzier" dzieli się swoimi uwagami: "Od dłuższego czasu interesuję się tym tematem: zamawiam odpłatnie wszystko o platformach wiertniczych ale najczęściej dostaję niewiele warte amatorskie broszurki.

W ostatniej była opisana praca na platformie i numery telefonów do szkół – połowa nieważna, połowa zmyślona" – denerwuje się. "Sprawdzałem również oferty agencji rekrutujących: jeśli zapłacisz 100 dolarów, umieszczą CV w bazie danych. Zamiast zarabiać, muszę wydawać" – trafnie podsumowuje. W rzeczywistości żadna agencja pracy nie ma prawa inkasować pieniędzy za pośrednictwo. Warto dodać, że wiedza zawarta w "broszurkach z internetu" często pokrywa się z tą, którą możemy zdobyć nie płacąc.

"Nie znam nikogo, kto nie znając języka ani nie mając wykształcenia czy doświadczenia dostał się do pracy "przy wiertłach" dzięki płatnej pomocy kogoś z internetu. Ale ze słyszenia wiem, że naiwni wciąż się znajdują" – wzdycha Mariusz. Każdy z nas nieraz natknął się na lakoniczne ogłoszenia prasowe, zawierające numer telefonu i jednozdaniową informację. "W żadnej sprawie nie ufałbym anonimowym anonsom. W ten sposób nie ogłaszają się rzetelni pracodawcy szukający pracowników na platformy" – przestrzega Krzysztof Sułecki, Dyrektor ds. wierceń w Petrobaltice. Jak więc, unikając zakusów oszustów, "załapać się" do pracy na platformie?

Informacja u źródła

Firmy poszukujące pracowników, zwykle ogłaszają to na swoich stronach internetowych. Jak je znaleźć? To proste – najwięksi pracodawcy w tej branży to marki znane nam ze stacji paliwowych, a więc Shell, Lotos czy BP. Wchodząc na ich strony, łatwo zorientować się, czy poszukują one kandydatów i jakie stawiają im wymagania. Istnieje też kilka anglojęzycznych portali, na których zamieszczane są wszystkie aktualne oferty pracy przy odwiertach. Pamiętaj jednak o czujności: warte uwagi ogłoszenia to te zawierające dane pracodawcy i adres jego strony internetowej, z góry skreśl natomiast serwisy pobierające jakiekolwiek opłaty.

Sen o nafcie

Nawet jeśli masz odpowiednie doświadczenie i wykształcenie, zastanów się, czy praca na platformie wiertniczej jest dla ciebie. Przede wszystkim weź pod uwagę długie pobyty poza domem, ale też monotonię, która dla jednych okaże się idealna, dla innych nieznośna. Pamiętaj, że kontrakty są najczęściej roczne – jeśli więc po kilku tygodniach okaże się że "to nie to", możesz mieć problem z rezygnacją z zajęcia.

Jakie są plusy? Zarobki przyprawiają o zawrót głowy. Wynagrodzenia wynoszą 100–300 tys. zł rocznie. Jednak praca jest na tyle ciężka, że mało kto pozostaje w zawodzie więcej niż kilka lat. Trudno też nie rozmarzyć się na myśl o podróżach – platformy są położone w tak malowniczych zakątkach globu jak Meksyk czy Nigeria, jednak dla domatorów może się to okazać minusem. Jeśli jednak odnajdujesz w sobie żyłkę obieżyświata, nie ma się co wahać – praca na platformach wiertniczych może się okazać idealna.

PRZYDATNE ADRESY

www.oilcareers.com – sprawdzony, niepobierający opłat serwis z ofertami pracy dla wykwalifikowanych pracowników platform – tylko w języku angielskim
www.bryantgroup.co.uk – angielska agencja pośrednictwa pracy dla inżynierów; wiele ofert w przemyśle naftowym

Średnie roczne zarobki na platformach wiertniczych

Pokojówka 120 tys. zł / £26 tys.
Elektryk 170 tys. zł / £38 tys.
Inżynier przemysłu naftowego 300 tys. zł / £66 tys.
Starszy inżynier przemysłu naftowego 350 tys. zł / £78 tys.

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze 10

dell
545
dell 545
#106.12.2009, 10:04

Pokojówka 120 tys. zł / £26 tys.
Elektryk 170 tys. zł / £38 tys.
Inżynier przemysłu naftowego 300 tys. zł / £66 tys.
Starszy inżynier przemysłu naftowego 350 tys. zł / £78 tys.

haha co to ma byc, dziesiatki polakow mi juz mowilo ze agencje chca placic po 15ooo rocznie na platformach, jeden kolec co robi na platformie mowi ze jak wyciagniesz na reke 16oof to bedzie Ci sie klanial.

salomon29
28
#206.12.2009, 11:39

ten artykul dokladnie odzwierciedla ogloszenia w pl prasie pt. "praca na platformach" i skierowany jest do typowego laika ktory zyje mitem "...Jakie są plusy? Zarobki przyprawiają o zawrót głowy. Wynagrodzenia wynoszą 100–300 tys. zł rocznie..." co za bzdura !!!
Autor artykuly powinien pierwsze sprawdzic realia przemyslu, a potem podawac dane typu: "...Inżynier przemysłu naftowego 300 tys. zł / £66 tys." - bo jesli ten inzynier zarabia £66k rocznie to napewno nie pracuje fizycznie i "pozostaje w zawodzie więcej niż kilka lat."
Pozdrowienia dla Offshorowcow z North Sea

Ferox
526
Ferox 526
#306.12.2009, 12:59

Zarobki są podane brutto i nie odbiegają aż tak strasznie od rzeczywistości. No z tymi wynagrodzeniami inżynierów to bardzo różnie bywa w zależności od zaawansowanie oczywiście( trochę przesadzili ;) ).

Profil nieaktywny
Janek Kręcichwast-
#406.12.2009, 13:08

ferox -właśnie brutto.

jak odejmiemy podatek , to inżynier zarabia tylko troszeczkę więcej od elektryka .

dj.monk
97
dj.monk 97
#506.12.2009, 14:11

na payslipie gościa, który jakoś z glasgow dostał sie na platformę, widnieje 6078 funtów za miesiąc - już po odliczeniu podatków i ubezpieczenia, po 6 latach pracy. faktem jest, że gościu skończył geofizyke w Katowicach. a musi naprawdę się nazapier...ać, bo wygląda jak ruski, a bary ma jak moja szafa ;) twierdzi, że noszenie 140-kilogramowych wierteł we dwóch po schodach, to standard.. a większość tych wspomnianych 'pokojówek' to albo faceci albo podstarzałe baby ...hehe...
z mojego punktu widzenia, jak ktoś uwielbia siedzieć całymi dniami na siłowni, a dotego skończył geofizykę i coś czai z tej materii, powinien próbować dostac się na platformę ;)
pozdro

lukas
Carfin
161
#606.12.2009, 17:01

znajomy pracowal na platformie i mial pomiedzy 800-900 funtow tygodniowki-na reke.jego praca opierala sie na czyszczeniu poteznych kontenerow.zrezygnowal po 6 miesiacach,bo nie dawal rady bez rodziny.to jest fakt kasa zajebista,ale mozna stracic wazniejsze rzeczy po drodze... .Ale jak sie nie ma pociech ani zony to mozna sobie niezle podbudowac kapital.pozdro

urko
19 409 56
urko 19 409 56
#706.12.2009, 17:35

dzien "ciezkiej" pracy wyglada mn.w tak:

7.00 - safety meeting; kazdy brygadzista opowiada, co bedziej jego ekipa robila danego dnia, z naciskiem na zagadnienia BHP (jakies 10-15 minut - mozna wytrzymac)

7.15 - herbatka (jakies 10-15 minut) i - jak ktos lubi - papierosek (kolejne 5-10 minut)

7.30 - zaczynamy starania o 'work permit', bo prawie kazda praca wymaga tego papierka, który w Polsce nazywa sie 'poleceniem wykonania pracy'; nie ma sprawy - safety first ;)

9.30 - tea time (jakies 15-30 minut); wypelnianie paiperków jest stresujace, wiec nalezy sie chwila relaksu ;)

10.00 - sprawdzamy status naszego 'work permit request'; zwykle jest 'ongoing', wiec czekamy do lunchu :)

12.00 - lunch (60-90 minut); nie ma pospiechu

13.30 - wracamy na stanowisko pracy i czekamy na 'work permit'

16.30 - udalo sie! permit wydany! wystarczy podpisac i... po chwili zastanowienia, uznac, ze nie warto dzisiaj zaczynac, bo za 2 godziny fajrant... zmieniamy status w-p na 'suspended'...

18.30 - w zasadzie fajrant, bo trudno uznac 'dinner' za prace;

W koncu, jutro tez jest dzien! :)

Profil nieaktywny
Użytkownik
#806.12.2009, 18:48

Szmatławe informacje z niedoinformowanego szmatławca "Praca i życie za granica"

Największa kasa jest na platformach Kanadyjskich, gdzie pracuje sie w temperaturach - 28-38 C...miesięcznie wyciągnąc można, uwaga to nie żart okolo 12.000 koła funta ( 38 dolarów kanadyjskich na godzine to stawka na dzien dobry....i to dla nie wykwalifikowanego pracownika..kontrakty 3 miesięczne a nie jak pisze szmatławiec, roczne...tylko analfabetów nie przyjmują i mówic trzeba dobrze po angielsku...

Athabaskan Oil Sands;D

Permity na prace załatwia pracodawca;D

urko
19 409 56
urko 19 409 56
#907.12.2009, 15:23

Hrabia, wez cos na zbicie goraczki i ochlon lekko, bo bredzisz :)

Profil nieaktywny
Użytkownik
#1013.12.2009, 08:29

Zwierz się swojemu fryzjerowi, on Cię na pewno wysłucha;D