Jak donosi „The Observer” tego lata od 500 do 2 tys. brytyjskich dziewczynek zostanie poddanych zabiegowi obcięcia łechtaczki. Potrzeba od czterech do sześciu tygodni na zagojenie ran, podczas których nogi dziewczynek muszą być związane razem. Blizny psychiczne nigdy już się nie zagoją. Prawo w UK zabrania tego typu zabiegów i ściga je niezależnie od tego czy zostały dokonane w kraju czy też za granicą, jednak do tej pory nikt z tego powodu nie został w tym kraju pociągnięty do odpowiedzialności karnej.
Anatomicznie...
Obcięcie łechtaczki jest praktykowane w rodzinach imigrantów z Afryki, ale również tych z Arabii Saudyjskiej i Kurdystanu. Rytuału, czasem zwanego eufemistycznie „obrzezaniem dziewczynek”, dokonują kobiety na kobietach. Intencje mają jak najlepsze: tylko w ten sposób mogą zapewnić młodym latoroślom przyszły szacunek mężczyzn z ich kręgu kulturowego. W Sudanie czy w Somalii kobieta nieokaleczona uważana jest za rozwiązłą, zaś ta okaleczona (często również z częściowo zaszytą aż do porodu pochwą) za wzór cnót. Dodatkowo zabieg ma służyć zwiększeniu przyjemności seksualnej mężczyzn – odczuciami kobiet nikt sobie w tamtych kręgach nie zaprząta głowy.
Kobieta pozbawiona łechtaczki nie jest w stanie przeżywać orgazmu; jest odcięta od własnej seksualności, wyalienowana ze swojego ciała. Wraz z kawałkiem siebie traci też cząstkę swojego człowieczeństwa. Staje się przedmiotem, istniejącym jedynie po to, by zaspokajać pragnienia mężczyzn. Dla takiej kobiety seks nie jest już źródłem rozkoszy i radości, celebracją związku z ukochaną osobą, lecz czymś w rodzaju uciążliwej pańszczyzny, znoszonej w pokornym milczeniu jak dopust boży.
Czy wszystko to co powyżej opisałem, jawi się w twoich oczach, droga Czytelniczko, jak barwna widokówka z egzotycznych i dalekich krajów i kultur? Czy też może odnajdujesz w niej znajome sobie tony? Ta historia nie jest tak bardzo odległa od naszego świata jak mogłoby się to na pierwszy rzut oka zdawać. Od XIX do połowy XX wieku obcięcie łechtaczki było praktykowane w Anglii i w USA. Był to zabieg leczniczy, mający uzdrowić takie „kobiece zaburzenia” jak lesbijstwo, masturbacja, histeria czy epilepsja. Odwiecznie obecna również i w naszej kulturze tendencja do okiełznania i wykastrowania kobiecej seksualności w tym przypadku przybrała modny w nowoczesnym społeczeństwie kostium medycznej racjonalności. Chirurgiczny zabieg na kobiecych genitaliach zdawał się być ostatecznym rozwiązaniem problemu rozbuchanej i nieprawomyślnej zmysłowości.
Stereotyp
Cięcie – czy to chirurgiczne, czy też dokonywane brudnym ostrzem znachorki – jest w naszym kręgu czymś ekstremalnym. O wiele częściej podobne zabiegi dokonywane są na ludzkich umysłach – poprzez wychowanie, wpajane nam wzorce i zachowania. Efekty często są jednak podobne. Stereotyp kobiety, zapisany w polskiej kulturze, to ideał heroiny gotowej do nieustannych poświęceń. Przysłowiowa matka-Polka przede wszystkim służy innym – mężczyznom, dzieciom (wszak jest matką), rodzinie, ojczyźnie. Nic nie wiemy o jej pasjach, pragnieniach, zainteresowaniach. Jej osobowość rozpływa się w otaczającym ją świecie. To kobieta odcięta od zmysłowości, świadoma swojej cielesności jedynie w czasie miesięcznych niedomagań. Taki obraz współczesnej polskiej kobiety, poparty latami terapeutycznej praktyki, kreśli w książce „Kobieta bez winy i wstydu” Wojciech Eichelberger. Jej cielesna integralność nie została naruszona, jednak przekazywana z pokolenia na pokolenie kultura dokonała na niej kastracji nie mniej skutecznej niż ta praktykowana przez afrykańskie społeczności.
Jedną z bohaterek artykułu w „The Observer” jest 12-letnia Jamelia. Wyjechała na wakacje do swego rodzinnego kraju jako beztroskie dziecko. Powróciła po kilku tygodniach starsza o kilka lat, zgwałcona i okaleczona przez swoją własną społeczność, zdradzona przez swych rodziców.
Komentarze 13
Skoro do tej pory nic nie zrobiono z tym ,ze w niektorych 'kregach' kobieta ma wartosc 0.5 wartosci mezczyzny i jest jego 100%-wo posluszna wlasnoscia , nie ma prawa decydowac o sobie i dzieciach to niby czemu ktos mialby na powaznie przejmowac sie jakims wycinaniem lechtaczek?
To przeciez tylko wzbogacanie kulturalne, a pod ciuchami braku tego , jak sie okazuje wcale nie niezbednego malutkiego narzadu nie widac... i sprobuj tylko cos powiedziec ... nietolerancyjny rasisto i islamofobie.
Wiem ,ze sam proces wycinania lechtaczek nie jest oficjalnie przyporzadkowany islamowi,ale znow jest troche tak jak z terrorystami - nie kazdy muzulmanin jest terrorysta ale kazdy terrorysta jest muzulmaninem :)
Podoba mi sie
"nie kazdy muzulmanin jest terrorysta ale kazdy terrorysta jest muzulmaninem " coś w tym jest
a o orgazmie pochwowym nie słyszeli?
cicho Maniek, bo zaczną pochwy kobitom wycinać.!
i co im wtedy zostanie?
tego pewnie nawet allah nie wie.