Kilkadziesiąt tysięcy ludzi protestowało dziś w Londynie przeciwko drastycznym podwyżkom opłat za studia, zapowiedzianym w ubiegłym tygodniu przez wiceministra ds. uniwersytetów Davida Willettsa. Część protestujących zaatakowała siedzibę Partii Konserwatywnej, wybijając szyby w budynku i malując sprayami jego ściany.
Zobacz także:
Studia w Anglii podrożeją od 2012 r.
Protest zorganizowały National Union of Students oraz University and College Union. Według organizatorów, w marszach protestacyjnych na ulicach Londynu wzięło udział nawet około 50 tys. osób – głównie studentów oraz wykładowców.
Protest miał charakter pokojowy, jednak część protestujących przed siedzibą Partii Konserwatywnej zaczęła demolować budynek. Niektórzy wdarli się na jego dach. Według Scotland Yard, 14 osób – w tym 7 policjantów – zostało lekko rannych. 32 uczestników strajku aresztowano za „niszczenie mienia”.
Studenci demonstrowali swoje niezadowolenie nie tylko wobec rządzącej Partii Konserwatywnej, ale także wobec współrządzących Liberalnych Demokratów, którzy w kampanii wyborczej sprzeciwiali się planom podwyżek czesnego, a teraz je poparli.
Burmistrz Londynu Boris Johnson potępił nadużycia, jakich dopuściła się mniejszość z tych tysięcy osób korzystających ze swojego prawa do protestu. „To jest niedopuszczalne i wszyscy winni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności”.
Od 2012 r. opłaty na uniwersytetach mają wzrosnąć do 6 tys. funtów rocznie, a w niektórych przypadkach nawet do 9 tysięcy. Obecnie czesne za studia nie może przekraczać 3 290 funtów. Zgodnie z zapowiedziami, studenci, którzy nie zapłacą za studia z góry, lecz zaciągną pożyczkę, zaczną ją spłacać z chwilą, gdy ich zarobki sięgną 21 tys. funtów rocznie. Studenci kalkulują, że młodzi ludzie będą wchodzić w życie zawodowe ze średnim długiem w wysokości ok. 30 tys. funtów.
Komentarze 9
„To jest niedopuszczalne i wszyscy winni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności”.
I ch@j .Kto ma władzę ten rzadzi...żeby nie było-popieram studentow w 100%
naoglądali żabojadów i biorą dobry przykład, kiedy nie da się po dobroci, trzeba komuś przypieprzyć po prostu.
no bo jak nie da sie po dobroci ... to co innego pozostaje? leżeć jajami do góry i puszczać bąki na kanapie?masz rację,biora dobry przykład i chwała im za to ! wieczna żeby nie było ;-)
do lopat ich a nie do ksiazek... :)
nie wiem czy dobrze kojarze ale to logo to Russia Today?