Trzeba dużo, żeby zyskać zaufanie mieszkających na emigracji Polaków i bardzo mało, żeby je stracić. Trzeba jeszcze mniej, żeby zostać spisanym na straty w biznesie. To ostatnie wychodzi zwłaszcza – nielicznym na szczęście – firmom, które prowadząc swoje pseudo usługi dla Polonii, zamiast deską ratunku, okazują się być z piekła rodem.