Stereotypy generalizują i są krzywdzące dla większości ludzi, ale w każdym z nich jest trochę prawdy. Niektóre z tych schematów myślowych wbiły się już w naszą świadomość tak bardzo, że nawet ich nie zauważamy. Stały się elementem codzienności i mocno zakorzeniły się w naszym postępowaniu. Za to, co nas dotyka winimy innych. Zbyt rzadko patrzymy w głąb samych siebie, przez co nie widzimy w naszym zachowaniu przyczyny przypiętych nam już łatek…

Druga kategoria człowieka
“Nie uczyniłeś mnie jąkałą, kuternogą, karłem, epileptykiem, hermafrodytą, koniem, mchem ani niczym z fauny i flory. Dzięki Ci za to Panie! Ale dlaczego uczyniłeś mnie Polakiem?” Cytat pochodzi z “Modlitwy dziękczynnej z wymówką” Andrzeja Bursy, polskiego współczesnego poety. Niestety niskie mniemanie o sobie, ze względu na swoje polskie pochodzenie nie jest jedynie wymysłem kreatywnego umysłu w/w. Specjaliści wyraźnie podkreślają, że Polacy mają bardzo negatywny autostereotyp i szalenie niską samoocenę.
Z badań socjologicznych wynika, że oceniamy siebie jako naród dwa razy gorzej niż Żydów czy Niemców. W dodatku “diagnoza” ta jest dla nas zaskakująca, ponieważ polskie media wspominają raczej o naszej wrodzonej niechęci i nietolerancji do niektórych nacji, niż o własnych kompleksach narodowych.
Kompleks niższości ujawnia się w konfrontacji na przykład z amerykańskim hurraoptymizmem, niemieckim pedantyzmem czy powściągliwością Skandynawów. Rzadko bywamy dumni z własnego pochodzenia, często też postrzegamy siebie jako drugą kategorię człowieka.
Nie możemy pozbyć się natrętnych myśli o poniżających czasach komunistycznych, dzisiejszych skandalach politycznych oraz przywarach narodowych, które urosły do światowych stereotypów tak mocnych, że nie umiemy nawet podjąć z nimi walki. Patrząc wstecz zataczamy błędne koło i liczymy na to, że na emigracji będzie nam łatwiej.
Łut szczęścia?
– Dopóki będziemy myśleć o sobie jak o gorszej kategorii człowieka, tylko dlatego, że jesteśmy Polakami, bez względu na to, czy mieszkamy w Polsce, czy też nie, tak długo właśnie w ten sposób będzie się nas traktować - mówi Arek z Antrim. - Stereotyp Polaka jest dość silny, ale nie każdy pracodawca widzi na naszym czole napis “imigrant – Polak”. Mniej wykształceni od nas przedstawiciele innych nacji, z Afryki czy Azji, pracują na wysokich stanowiskach w biurach, urzędach, dużych firmach… Dlaczego my nie możemy właśnie tam zobaczyć siebie?” - dodaje Arek.

Psychologowie twierdzą, że społeczeństwa i jednostki o zaniżonej samoocenie są bardziej bezradne wobec realnych wyzwań i problemów. Rafał Ziemkiewicz – dziennikarz, publicysta, komentator polityczny i ekonomiczny – zauważa, że nie było w dziejach świata kraju, który odniósłby cywilizacyjny sukces bez wiary we własne siły. Tak samo jest z obalaniem stereotypu przez nację i przez pojedynczych ludzi. To sami Polacy tworzą stereotyp na swój temat, poniżając samych siebie, na przykład podejmując się na emigracji pracy poniżej swoich kwalifikacji.
– Przyjechałam do Irlandii Północnej cztery lata temu, zaraz po obronie magisterki. Studiowałam hotelarstwo i marketing turystyczny w Warszawie. W Bangor zaczęłam od pracy w hotelu jako sprzątaczka. Nie szukałam pracy w zawodzie, bo uznałam, że Polki nikt nie zatrudni w marketingu – opowiada Ala. – Kilka razy rozmawiałam o sobie, swoich kwalifikacjach i poglądach z jedną z pracowniczek hotelu, która, jak się potem okazało, była szefową działu reklamy. Ku mojemu zaskoczeniu, wkrótce Hester zaproponowała mi staż w swoim dziale na próbę. Po miesiącu byłam już jej pracownikiem. Znajomi mówią, że miałam szczęście. Ja też tak uważam, bo wiem, że inni Polacy wciąż pracują na posadach, na których nie wykorzystują swojej wiedzy i umiejętności – mówi Ala.
Skromni i mądrzy
Polski autostereotyp powraca do nas ze zdwojoną siłą, kiedy chcemy od niego uciec, czyli właśnie na emigracji. Tu na Wyspach zostaliśmy umieszczeni w szufladce z etykietką: Polak to złodziej, pijak, hulaka, a dalej: pracownik “doskonały”, bo naiwny, ugodowy i nie dyskutuje. Poza tym: nie zna angielskiego i z nikim się nie integruje.
Oburzają nas te określenia, przez co jeszcze bardziej skupiamy się na nienawiści do polskości. Gorzej jednak jeśli wszystkie te epitety akceptujemy.

– Sami jesteśmy sobie winni. Pierwsi Polacy, którzy przyjechali na Wyspy podejmowali się każdej pracy, bo nie wiedzieli jeszcze co i jak, chcieli po prostu zarobić. Czuli się nieswojo w obcym kraju, więc woleli nie podpadać pracodawcom, nie umieli upomnieć się o swoje przywileje i normalną płacę – komentuje polski socjolog związany z brytyjskim środowiskiem. – Szerokim echem rozeszła się wtedy wieść, że Polak nie pyskuje, mało wymaga i praca pali mu się w rękach (bo pracowity Polak chciał się wykazać w nowym środowisku). Kto by nie chciał takiego pracownika. Toż to skarb dla firmy. I w efekcie Brytyjczycy zaczęli nas traktować tak, jak im pokazaliśmy. Ot i cała geneza problemu! Komizm tej sytuacji polega na tym, że Polacy nadal tak samo zachowują się na emigracji, niczego się nie nauczyli, nie mają odwagi zmieniać stereotypów, które ich denerwują, wolą po polsku ponarzekać na złe traktowanie, a ulepszanie świata zostawić innym! – dodaje.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że pod względem ustrojowym, ekonomicznym i społecznym, nasz kraj dopiero raczkuje pośród kapitalistycznych gigantów o wieloletniej tradycji. Jesteśmy wpatrzeni w te narody, którym dobrze się żyje, podziwiamy systemy innych krajów i adorujemy ich kulturę (chociaż jest dużo bardziej uboga niż polska).
My emigranci zostaliśmy przez rodaków wyzwani od zdrajców, bo wyjechaliśmy z kraju za chlebem. Ale my znamy naszą historię, kultywujemy polskie tradycje i opowiadamy o nich dzieciom. Chcemy, aby młodzi byli mądrzejsi od nas, żeby mieli szansę na lepsze jutro. Nas samych boli to, czego mieć nie mogliśmy i już pewnie nigdy mieć nie będziemy. Zatem kompleks Polaka wynika z naszej skromności, pokory, skrywanego patriotyzmu oraz inteligencji i ambicji! A to oznacza, że możemy z nim walczyć, tylko musimy chcieć…
Komentarze 42
Polecam ksiazke prof. Legutko pt: Esej o Duszy Polskiej .
Tam jest wszystko zawarte dotyczace w/w tematu .
Milego dnia wszystkim zycze :)
Nie zgadzam sie. Mnie nikt od zdrajcow nie wyzwal, z reszta nawet gdyby tak bylo, to i tak nie zmienilabym swojej decyzji o wyjezdzie. Zrobilam to zeby zapewnic sobie i rodzinie lepsza przyszlosc. Gdyby w Polsce mozna bylo godziwie zarabiac to nikt by nie chcial wyjezdzac i zostawiac rodziny, przyjaciol itp. A jesli chodzi o cytat 'Mniej wykształceni od nas przedstawiciele innych nacji, z Afryki czy Azji, pracują na wysokich stanowiskach w biurach, urzędach, dużych firmach... Dlaczego my nie możemy właśnie tam zobaczyć siebie' to ten pan chyba pisal o sobie - znam kilka osob, ktore pracuja na wysokich stanowiskach.
Autorka chciala blysnac a wyszly jest bzdety,zenujacy artykul
"Chcemy, aby młodzi byli mądrzejsi od nas, żeby mieli szansę na lepsze jutro. Nas samych boli to, czego mieć nie mogliśmy i już pewnie nigdy mieć nie będziemy" - Mój ojciec i dziadek też tak mówili :/
Używanie frazy "w/w." jest błędem.