Coraz bardziej niepokoją statystyki dotyczące brytyjskich dzieci. W zeszłym roku zatrzymanych przez policję w Anglii i Walii zostało 209 tysięcy uczniów szkół podstawowych, z czego 2117 nie miało więcej niż 11 lat.

– O taki stan rzeczy można winić wiele czynników - stwierdza na swoim blogu dziennikarka Cristina Odone - zapracowanych rodziców, którzy nie uczą odróżniać dzieci tego co dobre od tego co złe, a zamiast dawać swoim potomkom inspirujący, dobry przykład, najczęściej dają jego przeciwieństwo. Po drugie szkoły, które nie potrafią być autorytetem i zaangażować uczniów w twórcze działanie, a także leniwych policjantów, którzy wolą zatrzymywać dzieci za często niepoważne przewinienia, zamiast zająć się wymagającym więcej wysiłku ściganiem przestępców czy handlarzy narkotyków.
Wiele z oskarżonych dzieci dokonuje bardzo niewinnych wykroczeń, takich jak np. rzucanie kijem w drzewo. Głośny był też przypadek 11-letniego chłopca z Cheshire, który został oskarżony o nawoływanie do nienawiści po tym, jak nazwał jednego z kolegów gejem.
Mimo, że liczba aresztowanych dzieci spadła w ostatnich latach, to wielu dorosłych zwraca uwagę, że takie wydarzenie w życiu dziecka może negatywnie na nie wpłynąć, nie wspominając już o poważniejszych konsekwencjach w dorosłym życiu, takich jak problemy z dostaniem się na studia czy nawet z poszukiwaniem pracy.
Istnieje także ryzyko, że dziecko przywyknie do sądów i kar i będzie to dla niego codziennością zamiast czymś, od czego powinno stronić.
Frances Crook, prezes organizacji działającej na rzecz reform systemu karnego (Howard League for Penal Reform), mówi: - Dzieci które sprawiają takie problemy są najczęściej trudnymi nastolatkami i od naszej reakcji często zależą ich przyszłe losy.
– Areszt może zaważyć na życiu tych dzieci i prowadzić do przekonania, że są przestępcami podczas, gdy najczęściej te dzieci są najzwyczajniej w świecie niegrzeczne. Zaledwie garstka z nich jest zamieszana w poważniejsze incydenty, a i one najczęściej są po prostu zaniedbane lub mają jakieś problemy psychiczne.
Cristina Ododne dodaje, że takie podejście do przewinień małoletnich, jest nie tylko marnowaniem czasu policji i pieniędzy z naszych podatków, ale także życia młodych osób.
Komentarze 11
To zdjécie raczej srednio pasuje do tekstu..
rozumium, ze te dzieci juz rzucily po kijku
Jakie wychowanie takie "dzieci".
Ciekawe jaka role wykonuje Szkola ? .
"Szkola ma edukowac?!!!"
"Rzucanie kijkiem w drzewo"
Potworna zbrodnia.
:/
jaki rozrzut....rzut kijkiem w drzewo wpisuje sie w ,,przerazajace statystyki,, a taksowkarz w obronie wlasnej nie moze uzyc konczyn gornych/o dolnych nie wspomné/aby sie przed menelem bronic ,Jezeli sprobuje sie bronic moze stracic licencje.