

Pani Krystyno jestes WIELKA !!!
Wiem i rozumiem ten wielki bol niemocy.Ja rowniez od 6 lat pracuje w tym zawodzie i nie jest mi obce to wszystko o czym tu jest mowa.
Jedno jest pewne,osoby ktore chca podjac prace w tym resorcie,a nie maja doswiadczenia,a tym bardziej serca, zrozumienia i checi niesienia pomocy powinny omijac z daleka te domy.
Z racjii wykonywanego zawodu mialem stycznosc z wieloma Szkotkami pracujacymi w care homach i wszystkie chwalily Polakow za sumiennosc i pracowitosc, czego nie mozna zawsze bylo powiedziec powiedziec o carerach z Afryki, czy tez Filipin.
Co do tego ze brakuje kasy. Tydzien utrzymania staruszka w care homie kosztuje srednio 700-800 funtow,tak tydzien, a nie miesiac....
Znam ludzi ktorzy musieli sprzedac swoje posiadlosci aby stac ich bylo na pobyt w carehomie. Oczywiscie ze potrzeba wiecej ludzi ale wtedy koszty skoczylyby do 1000 albo i wiecej funtow i malo kogo byloby stac na zapewnienie takiego pobytu dla swoich bliskich.
@4- dobrze rozumiem powołanie, wielkie serce- do każdej pracy potrzeba pasji. ale nie uważam, żeby praca przy opiece nad starszymi wymagała większego pokładu uczuć niż praca zwykłej pielęgniarki czy na przykład przedszkolanki.
w tej pracy nie chodzi o stawkę? moim zdaniem w każdej chodzi o pieniądze i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. każdy człowiek chce pracować za godne wynagrodzenie.
Nie carerka tylko opiekunka. Można po polsku, nie trzeba od razu w pinglisz.
Ja również dorabiam sobie w weekendy w Domu Opieki ( studiuję pielęgniarstwo). I widzę że dziewczyna prawidłowo podchodzi do swojej pracy. To nie jest dla tvh, którzy myślą tylko o zarobku. Piwo do kufli można nalewać nienawidząc swojej pracy. Do tego, aby być dobrą opiekunką/pielęgniarką trzeba to kochać- swoją pracę, ludzi i mieć w sobie dużo dużo empatii.
Oprócz jednego - jeśli przydarzyłaby mi się w/w sytuacja ( starsza osoba nie przebrana, w bieliźnie, z brudną pieluchą) napisałabym raport. Nieważne, czy ten człowiek byłby Polakiem czy Chińczykiem.
oprocz pielegniarstwa doskonalisz jeszcze pewnie umiejetnosc szukania zdzbla w oku blizniego, szybkosc celnej riposty i wiele wiele jeszcze innych kierunkow sádzac po strumieniu uwag , ktore w tym pieknym temacie o wyjatkowym problemie i jeszcze bardziej wyjatkowej kobiecie puscilas.
Dlatego tylko w weekendy pracujesz w Domu Opieki?Moze to i lepiej dla tych twoich podopiecznych.
Przecież napisałam, że podoba mi się jak ta dziewczyna podchodzi do pracy. Chyba , że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Może napiszę w pinglisz, będzie łatwiej.
A twoja riposta wręcz godna jest honorowego Wujka Staszka, dobrze, że chociaż ty wiesz jak dobrze czy źle zajmuję się moimi rezydentami/pacjentami.
2.63 funta tyle wynosi dzienna stawka zywieniowa na jednego rezydenta(sniadanie(tost owsianka) obiad( skladajacy sie z zupy drugiego dania) plus kolacja( jedno danie plus cos slodkiego)obliczyc latwo ile wynosi to na tydzien ile na miesiac a koszt pobytu od 800f do 1000f tygodniow za pokoj.....
Ciekawe ile polskich opiekunek spotkala na swojej drodze pani Krystyna, ze pozwala sobie na tak radykalna opinie (siebie oczywiscie uwazajac za wyjatek, klasyka).
Znam trzy rewelacyjne Polki - opiekunki. Sama siebie z boku nie widze, ale wiem ze sie staram. Moze by sie pani, pani Krystyno, troche ogarnela, spuscila nieco powietrza i na przyszlosc, gloszac swe poglady, odnosila do konkretnych ludzi ktorych pani spotkala zamiast robic czarny PR calej grupie.
Artykul jest na pewno szlachetny w intencjach, ale fatalnie napisany, ocieka kiczem. 'Krystyna' chyba zostala wymyslona. Powtarza w kolko eciepecie o swiecie bez milosci, stereotypizuje bezlitosnie polskie opiekunki, prostactwo stylu laczy z nieznosnym poetyzowaniem o laniach wybiegajacych z oczu, litosci!
Starzy nie skladaja sie z pampersa i oczu, z ktorych wybiegaja ranne lanie.
Fantastyczna ksiazke o starosci ( takze przezywanej w domu opieki) napisala wielka szkocka pisarka Muriel Spark, polecam.
No, ale ona nie wypowiadala sie z pozycji opiekunki doskonalej, ktorej swiat kreci sie wokol kupki, kolki, zatwardzenia, rozwolnienia i biegunki podopiecznych.
Zgadzam sie z Vespa i harrier." Krystyna" to wprost cud i aniol chodzacy. Ocenila sama siebie.... I to bardzo wysoko.Skoro to jest tak ekskluzywny i drogi dom to o hoisty trzeba sie bic? U mnie nie trzeba.Pracuje w jednym z Nursing Home , nalezacym do duzej i znanej kompanii. Tydzien pobytu kosztuje ok. 200£. Skad te horrendalne sumy wiec? Nie wiem. I poczulam sie dotknieta opinia jak wystawila mi rzeczona Krystyna. Ale w przeciwienstwie do Krystyny nie bede sobie tu wystawiac oceny.Ale nie zycze sobie takiego zaszeregowania! Pozdrawiam wszystkich polskich opiekunow !
Dorota4444
200 funtow to moze i placi rodzina, ale po dofinansowaniu rezydenta przez localny council :)
tutaj przykladowe stawki z bupy
http://www.bupa.co.uk/individuals/c...
W edinburgh council care home np: Jewel tygodniowka kosztuje 700-800 funii, wiec prosze nie pisz mi o 200 f. bo chyba ktos sobie z Ciebie zazartowal...
Dobra, widziałem parę razy moją partnerkę wracającą parę razy prawie ze łzami w oczach, choć to twarda sztuka, gdy ktoś z jej ulubionych rezydentów umarł. Słyszałem dziesiątki śmiesznych i wzruszających historyjek niemal co dzień. Uciekam często od szczegółów bo nie są na moje nerwy. A tu taki afront, jedynie Krystyna kuma czaczę, no i jakaś enigmatyczna "jedna Polka". Urobione po łokcie nie powiem w czym, zabiegane, robiące kursy, studiujące, by wyrwać się z magicznego kręgu sześciu funtów, przynoszące drobne podarki rezydentom, częstowane czekoladkami przez te spracowane dłonie, pobłażliwe, uśmiechnięte, smutne, zapracowane, zestresowane, zniechęcone ale obdarzone cierpliwością, zżymające się, ale trwające, czasem wkurwione, a przy tym wszystkim rozumiejące choć tego się zrozumieć do końca nie da - opiekunki z Polski właśnie zostały wrzucone do jednego worka. Tylko iść i wyć, albo pić. A wy tu tyle lajków. Jestem poniekąd jedną nogą w takim miejscu dzięki jej pracy, a gdy przychodzę czasem po nią, to mam ochotę uciekać - zapach, temperatura, widok snujących się jak zombie ludzie budzi we mnie grozę, a z drugiej strony dzięki usłyszanym historiom sam zaczynam to wszystko ogarniać, choć nie wiedziałem że zadaję się z potworem. Krystyno - podaj numer telefonu - jesteś jak brzytwa w toni oceanu, chciałbym cię dotknąć.
Stirlitz, dokladnie.Stawki za pobyt w domach opieki sa bardzo wysokie.200f, to doplaca senior, jak otrzymuje housing benefit.Senior z najnizsza panstwowa emerytura.Mialam juz okazje kierowac seniorow do takich miejsc.Jesli nie moge znalezc miejsca w councilowskiej placowce, to szukam prywatnej, kierujac sie typem placowki, jak i cena.Najtansza opcja to srednio 600f w tygodniu, w pokoju bez wlasnej lazienki, bo takowe tez wciaz sie zdarzaja.Koszt zalezy od rodzaju opieki, jaka nalezy objac pensjonariusza.Opieka paliatywana, GP, zarejestrowana pielegniarka na miejscu to najdrozsza opcja-koszt najmniej 1100f tygodniowo.Sprzedaz wlasnej nieruchomosci to wymog, jesli senior nie ma oszczednosci, z ktorych pokryje czynsz, czy swiadczenie emerytalne jest niskie.Panstwo nie bedzie doplacalo, jak senior ma wlasna nieruchomosc, housing benefit tym ludziom nie przysluguje.
I najwazniejsze...Opiekun nie krytykuje pracy kolegi, tylko zglasza niedociagniecia do przelozonych.Jest to jeden z jego obowiazkow, oprocz opieki nad seniorem.Jesli przelozony nie reaguje, to nalezy skontaktowac sie z care commission.
It may seem that "people lead very different lives" and their perception of the quality of life is very similar.
Nowadays people reject even their own family in pursuit of pleasure - quality of life.
They will reject those in poverty and those who starve as they practice every kind of self-interest and are driven by gluttony and sexual lust.
People wander helplessly, in confusion, where nothing satisfies them, they will grasp at anything which they believe will fill the void - they are addicted to self-interest and pleasure like a druggy to heroin.
Many people in the world today think nothing of embracing false idols, how quick mankind is to idolise false kings, false Gods, idols.
Not only do they idolise false idols (fun, gadgets, money, careers, celebs, irresponsible sex, go on you deserve it attitude, borrow and buy it now - c'mon you know you want it, do not worry about pay back etc), they pay allegiance to those who promote immoral wrongdoing as if it is of no consequence.
They continue following a path which brings them no comfort. Instead, this path leaves them dissatisfied and empty. They wind themselves up thinking that adrenaline rush based excitement is happiness, but they are far from being happy. They need more, more and even more - if they don't get more they freak out and go aaarrgghgh!!!!!
They will even kill another person, their own baby, entirely defenceless and dependable on them, to try and satisfy their egocentric, selfish needs. This is why they need legalised abortion for whatever reason.
Just remember though, you lot will all get old and one day, when nowadays kids ill-educated by people like you will - out of modern day "love and compassion" - demand euthanasia for those like you being a financial burden for them and as such spoiling their "quality of life".
You will be facing euthanasia rather than pension at your old age, rather then being cared for by your family / loved ones out of true, old fashioned love and compassion.
wielki zal .....nie chcialo mi sie nawet dokonczyc czytac... pracowalam w nursing home ale musialam odejsc. Niestety.Opinie i wypowiedzi tej kobiety na temat Polakow pracujach w nh sa bardzo krzywdzace i niesprawiedliwe. W ciagu lat jakie spedzilam troszczac sie o seniorow przewinelo sie wielu Polakow i jakos nie przypominam sobie nikogo, kto nabijal godziny jak w fabryce, zmieniajac pieluchy. Chialabym, zeby na starosc zajmowali sie mna tacy ludzie, z ktorymi mialam przyjemnosc pracowac. Polacy. Troskliwi, z sercem... Szkoci, Anglicy...wrod nich tez wielu bylo "z powolania" Co do Afrykanczykow, wielu pracowalo, szczegolnie na nocna zmiane. A sposrod nich tylko jedna- pielegniarz... Niesprawiedliwe i krzywdzae to co przeczytalam. I nie mam na mysli siebie ale caly zespol Polakow ktorych mialam przyjemnosc tam poznac i pracowac z nimi. Wiecie co, bylo tez kilka polskich sprzataczek. I takie serce jakie one mialy dla seniorow..... Wielki szacunek dla Was wszystkich...
apropos artykulu to gdzis czytalem ze wlasnie opiekunowie z domow opieki najczesciej cierpia na depresje, sposrod wszystkich zawodow w uk. A o nadwyrezonych kregoslupach juz nie wspomne. Polowa staffu ma nadwyrezone kregoslupy i czasami az zal patrzec na tych ludzi. Znajoma, kolo 40ki bierze zastrzyki przeciwbolowe w kregoslup bo nie wytrzymuje z bolu, a to dopiero polowa jej zycia
Ta praca potrafi tez zniszczyc, jesli nie jest sie odpornym.
Oprocz obrazu wyzywajacej, buntowniczej -niezaleznie od slabosci ciala - starosci w 'Memento Mori', genialnej ksiazce Muriel Spark, polecam cos lzejszego: 'Kwartet', film wedlug sztuki Harwooda, w rez. Dustina Hoffmana, z gwiazdami Starosci w rolach glownych.
Na widowni bylo ze mna mnostwo starszych osob, doskonaly wspolny odbior.
Wiem, ze takie raje w postaci domu starcow dla artystow to raczej na filmach... ale lepiej podziala taki obraz niz brednie Krystyny, ze absolutnie WSZYSCY skonczymy, belkocac w pieluchach, niepotrzebni nikomu.
Moi sp. Rodzice odeszli bardzo cierpiac, choc w pelni wladz umyslowych i bez pieluch. Ale nawet w pieluchach i z demencja byliby potrzebni MNIE. I rodzenstwu.
Krystyna paple jak nawiedzona, jesli w ogole istnieje. Mam nadzieje, ze lepiej pracuje, niz gada.
A jeszcze: w krzepiacym filmie 'Kwartet' polski personel slychac w tle ;)
Pani "Krystyno" mityczna czy rzeczywista,jestem w UK lat 6 z czego 5 lat przepracowałam w takimż właśnie domu opieki.I muszę pani powiedzieć ,że po raz pierwszy zalogowałam się na tym portalu bo muszę choć w kilku slowach skomentować pani piśmidło tak prawdziwe z jednej strony a z drugiej krzywdzące.Kto pani dał prawo do takich opinii o pracy Polaków w tych placówkach?Kim jest ta równie jak pani mityczna ,jedyna anielica na pani drodze?A może to moja koleżanka z pracy dla której 100 letnia rezydentka zrobiła biało-czerwony szalik na drutach?A może to jestem ja,którą po 5 latach pracy świadomi rezydenci żegnali ze łzami w oczach.Obraziła nas Pani.Czy ma Pani tego świadomość.Nie wolno nikomu wrzucać wszystkich do jednego kotła.SA żli i dobrzy wśród wszystkich nacji.Są Ci z sercem i są ci bezduszni,ale pani rasizm i to w stosunku do swoich przekreślił dla mnie wartość całego wyprodukowanego przez Paną tekstu.A było tam wiele prawdy ale teraz większość z nas opiekunów skupi się nie na tym, tylko na obrażliwych słowach pod naszym adresem.Zmarnowała Pani swój trud.
Po co ja, na litość boską, wyjeżdżałam z Polski, skoro nawet tutaj czuję się, jak w prawdziwym, polskim grajdołku.
Czym wam zawiniła, ta nieszczęsna Krystyna, że rzuciliście się na nią, jak hieny?
Co do Polaków miała racje. Wystarczy popatrzeć na Emito.
Czas już, naprawdę czas, wynosić się z tego portalu i uciekać, gdzie pieprz rośnie, byle dalej od naszych narodowych, cudownych skłonności.
@Misty_dawn
Dajesz prawdziwy popis, wyzywajac ludzi wyrazajacych swoje opinie od hien, plotac na temat 'polskiego grajdolka', jakichs rzekomo narodowych sklonnosci itd. Mysle, ze portal zyska, jesli tak silnie uprzedzone wobec innych uzytkownikow osoby spelnia swoje obietnice i stad znikna :)
Zgadzam sie z tym, co napisal w poscie 37 Mazio.
Dodam jeszcze, ze moja wypowiedz nie dotyczyla pracy Krystyny ( o ile owa Krystyna nie zostala w ogole wymyslona ze swoja nieznosna gadanina o rannych laniach w oczach itd.). Byc moze wykonuje swoje obowiazki bez zarzutu.
Zarzucam jej natomiast:
-fatalny stosunek do wspolpracownikow - segregacje ich wedlug narodowosci i oceny uzaleznione od tego kryterium
-sprowadzanie podopiecznych glownie do istot, ktore wydalaja, co jednak nie jest wedlug mnie godnym traktowaniem starego Czlowieka
-ponura postawe typu '' wszyscy skonczymy bezrozumnie w pieluchach'', co jest po prostu nieprawda, bo nie wszyscy.
Drazni tez przedstawianie siebie jako milosiernej Czarodziejki, no i ten styl... ale to juz mniej istotne. Po prostu nie kazdy - nawet zasluzony w swej pracy - umie o niej ciekawie i inspirujaco opowiedziec :)
Komentarze 38
1. znam Polkę będącą carer- jeszcze nikt się od 3 lat nie skarżył na jej pracę.
2. za 6f nie zabrałabym się za taką pracę.
3. gdyby stawka była o wiele większa i tak bym się nie zabrała bo prędzej bym cały czas pracy przepłakała - za mieNtkie serce.
"Niestety, pieniądz rządzi światem i zawsze będzie rządził, ale czy, doprawdy, powinniśmy godzić się z tym porzekadłem? Przecież to od nas zależy, czy można zrobić tak, żeby było lepiej."
...
Wspaniały artykuł.
Pracowałam w Pl z ludźmi chorymi na Alzheimera i była to bardzo ciężka praca, do które trzeba mieć serce, a dokładnie serce dla chorych i ich rodzin, bo tego potrzebowały najbardziej. Pamiętam starszego Pana, który zawsze powtarzał, że córka niepotrzebnie zatrudniła opiekunki bo nikt tak dobrze nie zaopiekuje się jego żona, jak on sam, a Pani już była leżąca, po amputacji nogi i praktycznie nie jadła. Inny Pan z taka troską mówił i dbał o swoja żonę, że wyglądali jak nastolatkowie, tylko niestety choroba odbierałam im nie raz ta radość cieszenia się sobą. Dzięki tym ludziom uwierzyłam, że naprawdę istnieje ta bezgraniczna aż do końca miłość. Tylko w obliczu choroby czy nieszczęścia to widać najlepiej. Alzheimer jest okrutna chorobą, bo robi z ludzi kogoś, kim nigdy nie byli, a ostatecznie odbiera godność, bo dla wielu niestety pieluszki czy kamienie łyżeczką przychodzi nie łatwo, szczególnie tak jak w artykule jest napisane, w przypadku osób, które były całe życie silne i za to podziwiane.
Rolą opiekuna jest nie degradować zniszczonego przez chorobę człowieka, tylko pomóc mu przejść przez ten trudny czas najlepiej jak się da, z godnością w oczach samego siebie. Wystarczy okazać serce, to nic nie kosztuje nas samych , a tak wiele daje drugiej osobie.
anilbie, w tej pracy nie chodzi o stawkę, tylko o serce. Przez 3 mc potrafili nam nie płacić, a przecież trzeba było za coś dotrzeć do pacjenta, paliwo za free nie jest, transport publiczny też ale i tak świadomość , że czeka na ciebie pacjent jest na tyle silna, że robisz wszystko, żeby do niego dotrzeć. Ostatecznie dochodziło do sytuacji, gdzie to rodziny opłacały nam dojazd. Niestety takie realia są w PL. Oczekują od pracowników zaangażowania, a maja cię za nic, dlatego jak nie masz do tej pracy serca, to lepiej poszukać innego zajęcia. Inni nazwa to frajerstwem, ja to nazywam powołaniem.
Wielki szacunek dla ludzi, którzy podejmują sie tej pracy. Nie powinno sie żałować pieniędzy na wynagrodzenie dla nich.