Badanie przeprowadził Cebr na zlecenie Royal Mail. Pod uwagę wzięto dziewięć kryteriów, m.in. dostęp do edukacji i opieki zdrowotnej, usługi kulturalne, koszty wynajmu mieszkań i biur, rynek pracy, a także dostępność terenów zielonych.
Edynburg pobił inne brytyjskie miasta łatwiejszym dostępem do edukacji, opieki zdrowotnej, dostępnością pracy (wskaźnik zatrudnienia wynosi 70,8 proc.), dobrymi warunkami dla biznesu i ilością terenów zielonych. Te ostatnie stanowią aż 28 proc. powierzchni szkockiej stolicy.
Edynburg – £578, Londyn – £697
Zarobki w Edynburgu (średnio 578 funtów tygodniowo) znajdują się na drugim miejscu po Londynie. Stolica Szkocji ma również drugą najwyższą liczbę start-upów w UK, podczas gdy koszty powierzchni biurowej są o połowę niższe niż w Londynie.
W raporcie zbadano w sumie 12 miast. Londyn okazał się bezkonkurencyjny właśnie jeśli chodzi o pensje. Średnio to 697 funtów na tydzień, a poziom zatrudnienia wynosi w stolicy UK 73,7 proc. Co z tego, skoro koszty wynajmu londyńskich mieszkań i powierzchni biurowych są najwyższe w Wielkiej Brytanii.
Trzecie miejsce w rankingu zajął Bristol, który ma wskaźnik zatrudnienia na poziomie 77,3 proc. i jest też czołowym brytyjskim miastem pod względem ofert pracy. Czwartą pozycję zajęło Newcastle-Gateshead, a Manchester jest piąty, a Glasgow szóste.
Oto pełna klasyfikacja miast według Cebr:
- Edynburg
- Londyn
- Bristol
- Newcastle-Gateshead
- Manchester
- Glasgow
- Leeds
- Cardiff
- Sheffield
- Liverpool
- Belfast
- Birmingham
Komentarze 8
Ja tam z Glasgow, ale widział jak inni narzekali, że w Edi drogo..
Cos w tym jest tam gdzie drogo zazwyczaj wsrunki i standard zycia jest wysoki. Zobacz np. na Arden w Glasgow czy Shertlestone wiekzosc mieszkanscow tych dzielnic nie wyglada na zadowolonuch z zycia a same dzielice tez wygladaja jak to sie tutsj mówi „shit hole”
Drożej niż w Glasgow, fakt, ale miasto jest magiczne. Do przeprowadzki do Edynburga nie wiedziałem, że można się tak kompletnie zakochać w mieście. Choć uczciwie mówiąc Glasgow też bardzo lubię:-)
Dostęp do opieki zdrowotnej? Pisał ktoś, kto nie chorował? Moim zdaniem, gorzej jest chyba gdzieś w Bangladeszu. Zbiurokratyzowana służba zdrowia spowodowała, że mój osobisty rak zdążył rozrosnac się, uzłośliwić, bo waiting.list officer nie interesuje opinia lekarza prowadzącego (specjalisty), ona ma swoją wizję kolejki. Od trzech.miesiecy walczę z GP o zmiane leków, bez rezultatu. W innych rejonach UK jest o niebo lepiej.
Do tego.horrendalnie drogie wstępy do zamków, muzeów, sal zabaw.
Pół miasta w zasięgu ledwie edge lub H+, zasięg 4G+ znikomy, dwadzieścia lat temu w Polsce na wsi miałem lepiej.. U mnie w nowym budynku (4 lata) maks gwarantowany download to 0,5 Mbit.
Autobusy jeżdżą w kratkę (nie szkocką), nagminnie jadą trzy te same numery, później 40 minut nic...
Chodniki uwalone psimi odchodami, może jedynie Princess Street nie. A te tereny zielone to wybieg dla.setek tysięcy psów. Położyć się tam.strach.
Tyle, że mnóstwo ślicznych starych kamienic. Niestety, większość zaniedbanych. Za to, darujcie, szkło i beton wciśnięte między zabytki. Architekt miejski zapewne skończył politologię.
No i to nieszczęsne 20 mph. Pewnie dlatego, że jadąc ten sam odcinek przez 50 minut mniej zanieczyścisz środowisko, niż gdybyś jechał minut 20... Taka pokrętna logika.
Troche dziwny zleceniodawca..... Jakos nie widze, gdzie moglbym ten piernik do tego wiatraka wetknac. Po cholere im takie informacje, za duzo kasy zostalo przed koncem roku podatkowego do wydania i departamenty przescigaja sie w wyszukiwaniu najbardziej absurdalnych pomyslow na generowanie kosztow?
Cholera wie, psia mac - moze cos (siebie np) sprzedawac beda albo co?