Producenci i dystrybutorzy zauważyli, że polscy imigranci w Wielkiej Brytanii to kinomani, którzy chętnie wydają pieniądze na polskie produkcje. Chcą więc, żeby w większej liczbie przychodzili też na anglojęzyczne filmy. Sposobem mają być polskie napisy lub dubbing – podaje portal screendaily.com.

Pierwszym filmem, który zostanie pokazany z polskimi napisami będzie „Bohemian Rhapsody” opowiadający o zespole Queen. Film w takiej wersji będzie pokazywany od 9 do 11 listopada w 25 kinach. W grudniu Sony wprowadzi na ekrany kin animację „Spider-Man: Into The Spider-Verse”, która w wybranych kinach dostępna będzie z polskim dubbingiem.
W dniach, gdy na ekranach pokazywano „Kler”, Fox przed seansami, jako pierwszy, zaczął prezentować trailer „Bohemian Rhapsody” z napisami w języku polskim.
Do podjęcia takiej decyzji peoducentów i dystrybutorów skłoniły niebywałe sukcesy polskich filmów pokazywanych na Wyspach w ostatnich latach.
Chodzi szczególnie o „Kler”, który odnotował najlepsze w historii otwarcie dla polskiego filmu, zarabiając milion funtów podczas inauguracyjnego weekendu. Innym polskim filmem, który przyciągnął do kin sporą rzeszę widzów był „Botoks” w reżyserii Patryka Vegi. Wszedł on na ekrany brytyjskich kin w październiku ubiegłego roku. Jak informował m.in Guardian, w pierwszy weekend film zarobił niemal 800 tys. funtów.
Komentarze 27
mariolki lubia to
A dlaczego nie wyświetlać dzieciakom filmów z polskim dubbingiem, jeżeli jest zainteresowanie i kasa do zarobienia?
Niektórzy próbują być bardziej brytyjscy od Brytyjczyków, a tymczasem w brytyjskich sklepach bez problemu można dostać filmy z lektorem lub napisami w językach mniejszości hinduskich czy pakistańskich i nikt nie ma z tym problemu... oczywiście z wyjątkiem Polaków, którzy aby pokazać, jak bardzo są zintegrowani z "lokalsami", zanegują sens i przydatność wszystkiego, co polskie do tego stopnia, że po kilkunastu latach od otwarcia granic i rynku pracy nie doczekali się nikogo, kto skutecznie reprezentowałby ich interesy - czego nie można powiedzieć o innych mniejszościach. Polacy są tak bardzo brytyjscy, że polski chlebek i podwawelską we własnym domu z szarych torebek wpierdzielają, bo a nuż jakiś "lokals" zerknie w okno i będzie wstyd na cztery wioski. ;)
#2 Podwawelska i polski chleb są coraz bardziej popularne na brytyjskich stołach, nie wspominając już o Tyskim :) U mnie w Livingston na "polskich działach" w supermarketach więcej kręci się tubylców niż Polaków.
Nie neguję, sam widywałem wielu tubylców w polskich sklepach... co nie znaczy, że bardziej brytyjski od Brytyjczyka Polak przestanie żreć chleb z papierowej torebki. ;)
widze Sylwek ze jestes jak choragiewka na szkockim wietrze ;)