Stonehenge to – obok piramid w Gizie – najsłynniejszy zabytek na świecie. Szacuje się, że jego budowa trwała z przerwami nawet tysiąc lat. Około 4,5-tysiącletnie głazy wydają się trwać niewzruszone na równinie Salisbury w Anglii. Tymczasem zmienna pogoda i prace konserwatorskie sprzed ponad 60 lat mocno dały im się we znaki.
Skalę uszkodzeń pokazało przeprowadzone kilka lat temu skanowanie laserowe zabytku. Okazało się, że najmocniej ucierpiały potężne poziome kamienie, które stanowią element tzw. trylitów (czyli konstrukcji, w których na dwóch potężnych głazach ułożony jest poziomo trzeci). To one nadają Stonehenge charakterystyczny, unikalny wygląd.
Prehistoryczne megality i dwufuntówka
Obok sarsenów – trzydziestotonowych głazów, z których najwyższy ma 9 metrów, stanęły już rusztowania. To jedno z największych przedsięwzięć konserwatorskich od dekad. Prace mają załatać głębokie pęknięcia i dziury w prehistorycznych megalitach, ale także poprawić poprzednie naprawy. Konserwatorzy pozbędą się twardej betonowej zaprawy, której użyto tu w 1958 roku, a która zaczęła po latach pękać. Zastąpią ją lżejszą, wapienną.
Szczególnym wyzwaniem będzie głaz oznaczony numerem 122, który w 1900 roku runął i pękł. W latach 50. został zespojony przy użyciu betonu i za pomocą podnośnika ułożony na swoim oryginalnym miejscu. Prace mają potrwać dwa tygodnie.
W trakcie ostatnich prac konserwatorskich, ponad 60 lat temu, syn jednego z architektów umieścił pod głazami jednofuntową monetę. Tym razem, 71-letni dziś Richard Woodman- Bailey wrzuci w świeżą zaprawę specjalnie na tę okazję wybitą dwufuntówkę.
Świątynia czy uzdrowisko?
Do dziś nie wiadomo, czym właściwie było Stonehenge. Co chwila pojawiają się kolejne teorie na ten temat. Co gorsza, większość z nich jest poparta całkiem przekonującym zestawem argumentów. Megalityczny krąg mógł być więc miejscem zgromadzeń, świątynią albo wielkim cmentarzem. Według niektórych był to rodzaj szpitala czy miejsca, gdzie pielgrzymowano po uzdrowienie. Większość naukowców skłania się jednak ku tezie, że było to miejsce pradawnego kultu Słońca i Księżyca.
Co roku w czerwcu kilka tysięcy osób przyjeżdża pod Stonehenge, by wspólnie uczcić letnie przesilenie. Zbierają się przed świtem, by razem obserwować wschód słońca. Czekają na moment, kiedy promienie słońca padają na centrum kamiennego kręgu. Tysiące takich zdjęć można potem znaleźć w sieci.
Komentarze 7
"Szacuje się, że jego budowa trwała z przerwami nawet tysiąc lat."
Już wtedy niezbyt garnęli się do pracy.
faktur pewnie nie placili na biezaco to i sie przeciagnelo.
Ja mysle, ze pod tymi kamieniami pod ziemia moze byc duzo wiecej. Tak jak sie okazalo z rzezbami glow na Wyspie Wielkanocje. Glowy to byl przyslowiowy szczyt gory lodowej.
Council pewnie robił;)
Nie Council, to trole z sprzed tysięcy lat.