Pilotażowy program, w którym pracownicy spędzą tylko cztery dni w tygodniu w pracy, będzie trwał sześć miesięcy. Program został uruchomiony przez 4 Day Week Global we współpracy z think tankiem Autonomy, kampanią 4 Day Week UK oraz ekspertami z Cambridge University, Oxford University i Boston College.
W Szkocji czterodniowy tydzień pracy obiecała Nicola Sturgeon w swoim manifeście wyborczym „lepszą równowagę między życiem zawodowym a prywatnym”. Jedną z firm biorących udział w teście jest edynburski oddział Canon Medical Research, który opracowuje oprogramowanie medyczne i sztuczną inteligencję.
Czterodniowy tydzień redukuje standardowe godziny pracy o jedną piątą, bez utraty wynagrodzenia. Firmy, które już testowały to rozwiązanie w różnych krajach, odnotowały korzyści w postaci zwiększonej produktywności oraz lepszego samopoczucia pracowników, co przyczyniło się z kolei do zatrzymania ich w firmie. Ma to szczególne znaczenie dla branż, które zwykle charakteryzują się dużą rotacją pracowników. Z przeprowadzonych badań wynika, że przejście na czterodniowy tydzień pracy w Wielkiej Brytanii może stworzyć 500 tys. miejsc pracy w sektorze publicznym.
Zwolennicy czterodniowego tygodnia pracy podnoszą argument, że pozwala on ludziom na więcej czasu wolnego, opiekę nad dziećmi i wykonywanie innych wartościowych zajęć. Z kolei krytycy pomysłu twierdzą, że posunięcie jest zbyt kosztowne i może się niekorzystnie odbić na konsumentach i usługobiorcach.
Komentarze 9
W trosce o NHS zgłaszam sprzeciw.
Wątroby mogą tego weekendu nie wytrzymać.
Phi, czterodniowy tydzień pracy przerabiałem w grudniu, przed trzytygodniowym urlopem, w tym tygodniu testuję trzydniowy tydzień pracy, a w przyszłym- zaledwie dwudniowy. Znaczy, jest dynamiczny postęp. ;] A UK znowu w tyle, nawet za polskimi niewolnikami. ;P
Kombinuję, jak zejść do wartości ujemnych. Ktoś, coś?...
Wykorzystaj piwnicę i zagoń koty sąsiada do roboty, mogą tez przydać lokalne szczury- jeśli dobrze to rozegrasz to napędza Ci przy okazji energię elektryczną ;)
@Delirium #2:
Podobno są opcje...
#3:
Stadko sąsiada mocno przetrzebiło się podczas wypraw krzyżowych i ustawek na okolicznych podwórkach. To dobra wiadomość, bo zastanawiałem się nad wypchaniem paru myszy smołą i siarką. Co do energii, to wciąż posiadam spore nadwyżki, a jeśli chodzi o piwnicę, to dzięki, że przypomniałaś, sam nigdy nie pamiętam o tak przyziemnej, a wręcz podziemnej rzeczy. ;p
btw
z tą jedną nóżką bardziej ucieka się ciężko, więc raczej nie podskakiwałbym zbyt wysoko, mając świadomość, że piwnica wciąż nie ma stałego lokatora. ;P