Wartość merytoryczna takich zajęć jest różna - na pewno drugie były fajniejsze niż pierwsze, ale żadne nie były niezbędne - część informacji powtórzona z 'Ready, Steady, Baby', natomiast fajnie się spotkać z innymi, którzy akurat oswajają te same strachy, których się potem będzie prawdopodobnie spotykało u położnej, na grupach, w bibliotece, nawet na ulicy, jak dla mnie bardziej funkcja integracyjna;
(chłop trochę zbladł jak położna przyniosła odpowiedni fragment szkieletu, lalkę i pokazywała różne ułożenia i jak się to po kolei przeciska, ale dał radę;)
Pametam, jak prowadzaca kobieta kazala facetom wytrzymac pod sciana w pozycji 'na krzeselko' - wiekszosci prawie pekly zylki po 30 sekundach i ten wysilek porownala do wysilku kobiet podczas porodu, ktory jednak trwa dluzej :) Troche daje facetom do myslenia :) Tak jak pisze kijevna, najwazniejszy dla mnie byl socjalny aspekt tych zajec. Oni tu maja swira troche na punkcie socializing ogolnie :)
Zazwyczaj nie czytam tego co kama wypisuje, ale dzis przelecialem przez #26 i jest to piekna geneza "jak dziala kama" (jak w programie polularno - naukowym na Discovery). Teraz bus zostales kim zostales, na kazdym kroku za toba bedzie lazic wsza i gryzc w dupe, a randor klaszczyc i szurac nozkami pod biurkiem. Przy okazji, poniewaz moderacja jest do dupy, polecam ciekawe tematy zakladac w prywatnych grupach.
...kto chodzi/chodzil/zamierza?
Pzdr.