Do góry

"Czy tam w Polsce jest co jeść?"

Od początku czerwca Polska promuje się w CNN International. To już druga kampania naszego kraju w tym międzynarodowym kanale informacyjnym w ciągu ośmiu miesięcy. O wizerunku Polski za granicą oraz pomysłach na jego poprawę i promocję opowiada Nina Kowalewska – Motlik, prezes firmy New Communications i wyłączny przedstawiciel CNN International, The Economist Group i Financial Times na Polskę.

Małgorzata Mrozińska: W ubiegłym roku widzowie CNN zobaczyli dwa spoty Polski. Jeden skierowany był do inwestorów, a drugi promował kraj pod kątem turystycznym. Co pokażemy światu tym razem?

Nina Kowalewska – Motlik: Różnorodność Polski. Z jednej strony mamy czyste ekologicznie tereny, a z drugiej zabytki i kulturę. Dlatego zależy mi, żeby tym razem do kampanii przyłączyły się również miasta, które w reklamach zaznaczą swoją odrębność. Daje to widzowi konkretny adres i możliwość świadomego wyboru.

Powiemy też o różnorodności polskiej kuchni, bo przecież obok tradycyjnej, mamy też wysublimowaną, na światowym poziomie. Robimy reklamę, która ma pokazać Polskę jako dynamicznie rozwijający się kraj z wykształconą armią młodych ludzi. To jest nasz atut rynkowy – jesteśmy najmłodszym narodem w Europie, w dodatku świetnie wyedukowanym.

Zgoda, ale te wszystkie elementy mogłyby znaleźć się w reklamie Czech, Węgier, Bułgarii czy Rumunii. W spotach Polski z ubiegłego roku zabrakło mi polskiego pazura, być może idei "Twórczego Napięcia", którą w 2003 roku wymyślił dla nas Wally Olins…

"Twórcze Napięcie" Olinsa mówi o tym, że Polska jest miejscem kontrastów, które wytwarzają swoiste napięcie. Są to kontrasty wielkich miast i małych miasteczek, pięknych kilku fragmentów dróg i dróg dziurawych, ludzi szalenie tradycyjnych, religijnych, trochę zamkniętych, bardzo dumnych i tych młodych, kreatywnych, pozbawionych kompleksów obywateli świata.

No to my przecież pokazujemy w CNN taką właśnie Polskę: przepiękne łąki, po których przechadzają się bociany, festiwal jazzowy na starówce i skate’ów, którzy w odlotowych strojach jeżdżą po ulicach Warszawy na deskorolkach. Na pazura, czy mrugnięcie okiem do widza, może sobie pozwolić tylko marka o uznanej już reputacji na rynku.

A my w sześć lat od stworzenia przez Olinsa idei przewodniej dla Polski, zaczynamy dzisiaj od podstaw. Mówimy do świata, który nic o współczesnej Polsce nie wie i nie potrafiłby jej prawdopodobnie wskazać palcem na mapie.

Typowy odbiorca CNN to człowiek obyty w świecie, dużo podróżujący w interesach, o wysokiej pozycji społecznej i zawodowej. Trudno uwierzyć, że Polska jest dla niego dziurą na mapie.

Wyniki naszego badania po zakończeniu ubiegłorocznej kampanii pokazały, że widzowie byli zaskoczeni Polską, jaką zobaczyli na spotach. Mówili, że nie wiedzieli, że w Polsce są telewizory plazmowe, góry, jeziora i morze, że jest to kraj dynamicznie rozwijający się. Proszę mi uwierzyć, ludzie wykształceni, o wysokiej pozycji zawodowej i społecznej nie wiedzą o Polsce nic.

Mój mąż jest Niemcem i mieszkamy na linii Warszawa–Frankfurt. Pani nie uwierzy, jakimi pytaniami byłam bombardowana przez jego znajomych: A czemu Ty tu nie osiądziesz na stałe, czy tam w Polsce jest co jeść? Nikt z moich najbliższych sąsiadów nawet nie wpadł na pomysł, żeby odwiedzić Polskę, choćby na weekend. To proszę zobaczyć jak głęboko siedzą w nich stereotypy o Polakach i jak mało atrakcyjny ma Polska w ich oczach wizerunek.

I to się nie zmieni dopóki nie doświadczą Polski. A nie doświadczą jej, jeśli nie będą mieli zachęty do przyjazdu tutaj. Taką zachętą jest dzisiaj obrazek. Ja też nie wiem, jakie to uczucie zdobyć Kilimandżaro. Ale wiem jak wygląda, bo widziałam obrazek. Główna zasada marketingu to AIDA: Attention – zdobądź moją uwagę, Interest – zainteresuj mnie, Decision – ja podejmę decyzję, Action – przyjeżdżam. My staramy się teraz zdobyć uwagę świata i go zainteresować Polską.

Czyli pani zdaniem Polska jako marka nie funkcjonuje na razie na świecie?

Nie dość, że nie ma marki Polski w percepcji zagranicznej, to w dodatku my od paru już lat koncentrujemy się na znalezieniu hasła promującego Polskę i loga ją obrazującego. Moim zdaniem jest to puszczanie pary w gwizdek. Bo proszę mi powiedzieć, jakie jest logo i hasło Francji? Albo jakie jest logo Węgier? Albo niech mi pani powie, jakie było hasło SLD w ostatnich wyborach? To nie o to chodzi.

Co więc powinniśmy zrobić?

Pierwszy etap budowy wizerunku kraju polega na wyodrębnieniu produktów narodowych i ich promocji oraz na edukacji obcokrajowców. I to my musimy spełnić funkcję edukacyjną wobec świata, przedstawić im, czym jest Polska, ponieważ świat nie ma czasu szukać w internecie, co takiego fajnego się tutaj znajduje. Taką właśnie funkcję pełnią kampanie Polski w CNN.

Dlaczego, pani zdaniem, do tej pory nie udało nam się wypromować Polski za granicą?

Głównym problemem jest to, że obcokrajowcom Polska z niczym konkretnym się nie kojarzy. Kopernik był według naszych sąsiadów Niemcem, Chopin oczywiście Francuzem, a i Jan Paweł II tu i tam uchodzi za Włocha. Percepcja produktowa danego kraju jest bardzo ważna. Francja to wino, sery, moda, samochody, samoloty. Niemcy to motoryzacja, ale i kiełbasa i piwo, Holandia to kwiaty, Węgry mają salami, leczo, Tokaj, Czechy Skodę. Polska może ewentualnie kojarzy się światu z Lechem Wałęsą i "Solidarnością", ale to też przecież nie jest skojarzenie ze współczesną Polską.

No to może chociaż wódka?

Wódka jest rosyjska, kiełbasa i chleb niemieckie, a pierogi to przecież włoskie ravioli. Pamiętam jaki szok przeżyłam na lotnisku w Kopenhadze, gdy powitano mnie "w światowej stolicy bursztynu". Bo też mi się wydawało, że bursztyn jest Polski, ale Kopenhaga ma taki sam dostęp do Bałtyku co Polska i takie samo prawo do tej nazwy. I potrafi to wykorzystać. Percepcja jest rzeczywistością.

W ubiegłym roku wspominała mi pani o swojej koncepcji promocji Polski jako "kraju wspaniałych jabłek". Na czym polega ten pomysł?

Jest faktem aktualnym i bezsprzecznym, że Polska jest drugim po Chinach producentem koncentratu jabłkowego. Nie ma innej takiej dziedziny na świecie, w której Polska byłaby druga po kimkolwiek. Jabłka są nowoczesnym i atrakcyjnym symbolem – od raju, przez McIntosha po Nowy York. Amerykanie mówią "an apple per day keeps the doctor away" (jabłko dziennie uchowa cię przed lekarzem – tłum. red.).

Polacy nawet o tym nie wiedzą. Polskie jabłka są smaczne i zdrowe. Dlaczego my nie potrafimy takiego prostego komunikatu sformułować dla świata? Jeżeli my tego nie powiemy, nikt nie będzie o tym wiedział.

Brzmi sensownie, zwłaszcza, że jak pani mówi, nie mamy żadnych innych produktów narodowych. W jakiej fazie rozwoju znajduje się obecnie ta koncepcja?

Wiele osób widziało już ten projekt, wiele się zachwycało, ale ktoś musi go zrealizować.

Czym jeszcze moglibyśmy konkurować z ponad 200 innymi markami państwowymi na świecie?

Od lat szukamy polskiej Nokii, ale to jest błędem, bo przecież gdyby ona istniała, to byśmy o niej już wiedzieli. Jeżeli jesteśmy kojarzeni z tym chłopem, co idzie za klaczą, to można ten obraz przekuć w wizerunek romantycznie pozytywny. Moglibyśmy promować kraj jako ekologiczny, o wspaniałej żywności.

Mamy czyste ekologicznie tereny, gdzie można na skromnym budżecie zamieszkać w chacie, zobaczyć krowę w gospodarstwie domowym, gdzie gospodyni gotuje żur na zakwasie. Ludzie wyjeżdżają z takich wakacji pod gruszą zachwyceni, bo zobaczyli kawałek świata, którego nie ma już w Europie Zachodniej. A ekologiczna żywność jest teraz najbardziej pożądana na świecie.

Czy możemy promować Polskę jako kraj ekologiczny, skoro ekologiczna świadomość Polaków dopiero zaczyna kiełkować?

To nieważne. Liczy się, że świat już podchwycił idee ekologiczne. Dyskutowałam kiedyś na temat pomysłów strategicznych dla marketingu ziół. Ich producent chciał, żeby one były postrzegane jako nowoczesne. Załamałam ręce. Zioła są dokładnie tym produktem, który musi się kojarzyć z sielską anielską łąką, po której babulinka chodzi i o porannej rosie zrywa listki, a potem suszy je na słońcu. I takie skojarzenia powinno budzić też opakowanie produktu – najlepiej płócienny woreczek, niemalże przewiązany źdźbłem trawy. Jak ktoś chce nowoczesności, to leczy się antybiotykami.

Czyli ścigając się na Nokię ze światem tracimy nasze naturalne okazje do wyróżnienia się?

Polska potrzebuje dzisiaj wizerunku przede wszystkim nowoczesnego i dynamicznie rozwijającego się kraju. Taki też obraz przekazujemy w reklamach w CNN. Nie chcemy być przecież postrzegani wyłącznie przez pryzmat kraju rolniczego. Możemy natomiast z takiego wizerunku uczynić nasz dodatkowy atut.

Oferując światu ekologiczny produkt, zwiększymy swoją szansę na pozytywne skojarzenia z Polską. Ale w koszyku produktów narodowych jest miejsce na wiele innych. Im więcej skojarzeń produktowych świat będzie miał z Polską, tym lepiej. Różnorodność produktów jest nieistotna, ważne, żeby kojarzyły się one z Polską pozytywnie.

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze 30

hugo. (pierdolamente amerycanos)
31
#114.06.2009, 09:55

Typowy odbiorca CNN to człowiek obyty w świecie, dużo podróżujący w interesach, o wysokiej pozycji społecznej i zawodowej.

nie wierzę !!! są tam jeszcze tacy ,czy dotyczy to pokolenia , które już odeszło.

Mówili, że nie wiedzieli, że w Polsce są telewizory plazmowe, góry, jeziora i morze, że jest to kraj dynamicznie rozwijający się. Proszę mi uwierzyć, ludzie wykształceni, o wysokiej pozycji zawodowej i społecznej nie wiedzą o Polsce nic.

oni nie wiedzą nic nie tylko o Polsce!!!

Profil nieaktywny
Anony
#214.06.2009, 10:00

".. . . . keeps doctor away" a nie awal. Mam nadzieję, że to literówka.

Profil nieaktywny
Anony
#314.06.2009, 10:02

a pomysł polskiego Jabłka mi się podoba, aczkolwiek trzeba to przestudiować dokładniej - amerykanie mają jeszcze drugie powiedzenie: "one bad apple in the basket". I żeby się emigrantom nie oberwało będąc tym wyrzuconym bad apple from the basket.

Sylwia1234
621
#414.06.2009, 10:21

Wiedziec, to moze nie wiedza za wiele, ale duza czesc byla w Polsce i podobalo im sie. A czy ty wiesz wiele na temat Teneryfy lub Malty? Moze czytasz co nieco przed podroza, ale nie sadze, zebys wiedzial wiecej od pozostalych. Daze do tego, ze najlepsza promocja jestemy my. Pracujemy ciezko, co daje daje do myslenia inwestorom. Opowiadajac o kraju zachecamy zwylkych ludzi. Szkoda tylko, ze z opowiesci (przynajmniej moich) nie wielu chcialo by tam zamieszkac. W koncu piekne miejsca to nie wszystko, gdy politycy nie daja normalnie zyc.

radnor
26 173 16
radnor 26 173 16
#514.06.2009, 10:29

a czy to przypadkiem nie jest tak, ze kopernik po polsku niewiele mowil, urodzil sie w miescie wowczas Pruskim, a jego narodowosc do tej pory podlega dyskusji i ma tyle samo zwolennikow strony niemieckiej, co polskiej?

radnor
26 173 16
radnor 26 173 16
#614.06.2009, 10:32

"Głównym problemem jest to, że obcokrajowcom Polska z niczym konkretnym się nie kojarzy. Kopernik był według naszych sąsiadów Niemcem, Chopin oczywiście Francuzem, a i Jan Paweł II tu i tam uchodzi za Włocha."

"Mamy czyste ekologicznie tereny, gdzie można na skromnym budżecie zamieszkać w chacie, zobaczyć krowę w gospodarstwie domowym, gdzie gospodyni gotuje żur na zakwasie."

I wlasnie w tym problem, ze polske promuje sie wciaz wizerunkami jak nie papieskimi (gdzie kosciolem i jego glowami zachod interesuje sie mniej, niz eurowizja), albo swojsko-przasnym folklorem, ktory dla turystow jest niczym wiecej, jak ciekawostka?

skonczmy moze wymachiwanie drewnianymi szabelkami na festynach, bo inaczej wyjdzie promocja jak zawsze - dupowata, po ktorej przecietny brytyjczyk nadal bedzie polske kojarzyl z chlopem w polu i baba zielarka, a nie telewizja kablowa i rozwojem. bo ja mam, kurna, dosc kojarzenia z zurkiem i ekologicznym krowim lajnem na nieugorach.

MTglasgow11
968
#714.06.2009, 10:35

"...Małgorzata Mrozińska: W ubiegłym roku widzowie CNN zobaczyli dwa spoty Polski..."
- dwa spoty Polskie... może powinni zacząć promować równierz język Polski wsród samych Polaków. Ludzie, mamy swój własny, bardzo bogaty język, więc używajmy go. Jak słysze takie wtracanie angielskich słów w język Polski, to aż mi się scyzoryk w kieszeni otwiera

radnor
26 173 16
radnor 26 173 16
#814.06.2009, 10:40

bez przesady, makaronizmy zawsze byly popularne. bardziej martwil bym sie o sponsorowanie kazdego programu przez slowa "jaaaaa", "pier****le" i "zaje****te", bo to jest najczesciej uzywane do okreslenia wszystkiego od dobrego filmu po gacie na wystawie.

evoX
119
evoX 119
#914.06.2009, 10:51

Ta tzw. "ekologicznosc polski" bierze sie z jej zacofania, wiec spoty reklamujace Polske powinny bardziej pokazywac ja jako kraj rozwijajacy sie ekonomicznie, kulturowo, politycznie...

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#1014.06.2009, 10:53

Polski nigdy nie wypromuja ludzie, ktorzy sami jej nie kochaja.
W moim otoczeniu z pracy juz 7 Szkotow wybralo sie do Polski pod wplywem moich opowiadan, i 6 z nich sie podobalo na tyle, ze wbrali lub wybiora sie ponownie.
Polska to nie tylko wodka i kielbasy, choc obydwie te rzeczy sa najlepsze na swiecie, ale przede wszystkim goscinnosc, kultura, fantastyczne tradycje i piekna architektura. to jest to, co powala na kolana.

evoX
119
evoX 119
#1114.06.2009, 10:53

Tez znam kilku brytyjczykow, ktorzy byli w Polsce i im sie podobalo, byla to jednak ta grupa ludzi zainteresowana poznaniem swiata, obcych kultur...

Sylwia1234
621
#1214.06.2009, 11:14

Wlasnie. Poczta pantoflowa dziala. Jezeli jednemu sie podobalo i opowie sasiadom i w pracy, to jest szansa, ze oni tez pojada, bo niby dlaczego maja byc gorsi.

Profil nieaktywny
baruch
#1314.06.2009, 11:21

czy nadal sa wizy do USA-a ?

wje_wjura_kociu
28 669 17
wje_wjura_kociu 28 669 17
#1414.06.2009, 11:31

Adrian Wedolowski

przymiotniki piszemy z malej litery - "jezyk polski"

Profil nieaktywny
baruch
#1514.06.2009, 11:32

nie zmienila sie zasada na przetrwanie w pomrocznej :
dam dupy za miske zupy
a promocja ?
nie ma pracy na bialo w Glabowie Amerykanskim* dla Polakow
wiec po co to komunistyczne pierdolenie w bambus
pani Malgosiu
nie ma tez praw do legalnego pobytu no chyba ze ktos ma szczescie w loterii wizowej
kto pani placil za te bzdury ? polski chujek rzadowy ?
moze pani podac kwote kontraktu ewentualnie wysokosc honorarium ?
tradycyjne /sic!/ pozegnanie dla pani
Malgosiu
wg. Pirel_Goldfish:
...........
*---smieszny kraik z czarnym prezydetem

P.S. a to POLSKA wlasnie:
http://www.youtube.com/watch?v=CLqP...

Polka
1 400
Polka 1 400
#1614.06.2009, 12:49

hehe a zauwazyliscie, ze jak w "Daily Mail'jest artykul o East Europeans, to ZAWSZE albo pokazuja dresow pod 'sciana placzu' w Londynie, albo tloczacych sie do autokaru burakow

Agnes.T
703
Agnes.T 703
#1714.06.2009, 13:13

Sami im ten wizerunek Polaka-buraka pokazujemy na co dzień w Szkocji! Skoro ja widzę, to Szkoci na pewno też: jakiegoś łebka ze słomą w butach, ale w dresie Nike, czapeczce z daszkiem i Żywcem w ręku idącego z reklamówką z Asdy i wykrzykującego: Qrwa, sqrwy...y, ja pierd... itp... Dlatego nawet nie chcą poznać naszego kraju, bo są przekonani, że tam wszyscy tacy...
No i nie oczekujmy, że niezbyt wykształcone towarzystwo tubylców z fabryki będzie zainteresowane czymkolwiek poza czubkiem własnego nosa i zgrzewką Stelli...

iwo
7 761
iwo 7 761
#1814.06.2009, 13:35

Adrian Wedolowski
#7 | Dziś - 10:35
"...Małgorzata Mrozińska: W ubiegłym roku widzowie CNN zobaczyli dwa spoty Polski..."
- dwa spoty Polskie... może powinni zacząć promować równierz język Polski wsród samych Polaków. Ludzie, mamy swój własny, bardzo bogaty język, więc używajmy go. Jak słysze takie wtracanie angielskich słów w język Polski, to aż mi się scyzoryk w kieszeni otwiera

nie bardzo rozumiem co tu jest zle tu chyba powinien byc dopelniacz, kogo czego spot Polski? a jak juz poprawiasz to moze tez trzymaj sie jezyka polskiego...

co do Pani Niny z artykulu to zarzuca innym stereotypowe myslenie bedac nimi maksymalnie naszpikowana.
To samo z wiedza o innych krajach.. brawo za Danie..

Z_Gwinta
198
Z_Gwinta 198
#1914.06.2009, 14:04

Naprowde dobre produchty promujo sie same..... bez CNNN i TVN25
Jo bym im pokozoł parke:Gniadego i Siwka jak ido za pugiem toby sie zdziwili oj, zdziwili!!!!!!!!!!1
Abo kapote jak ide gnuj rozrzucac, onuce czyste a w kieszonce rozaniec zawsze mom- tak mie ojce naucyli i tego sie czymom całe zycie moje- oj dolo mojo dolo!
na zachodzie zgnilizny i psucio pełno wartosci nijakich nie uźrzysz, pomocja nijako niepoczebno, kto sie zno-ten przyjedzie!!!!

siedem
3 112 107
siedem 3 112 107
#2014.06.2009, 14:11

W Polsce nikt nie ma pojécia czy nawet swiadomosci ze kraj trzeba promowac , jesli juz ktos to robi to w sposób przasny a nie pokazujác cos konkretnego . Autorka dobrze napisala ze Dunczycy w sumie z rzeczy dla Polaka przeciétnej uczynili atrakcjé przyciágajácá turystów .

TV
40
TV 40
#2114.06.2009, 14:39

A może my nie mamy światu nic konkretnego do pokazania?

radnor
26 173 16
radnor 26 173 16
#2214.06.2009, 14:43
Agnes.T
703
Agnes.T 703
#2314.06.2009, 15:46

Wydaje mi się, że nie umiemy się sprzedać. Jeżeli Europa w filmie o upadku komunizmu pomija Wałęsę i Solidarność, to znaczy, że o tym nie wie. Korzystajmy z tego, co mamy, rozpropagujmy turystykę, zabytki... A nie, politycy zastanawiają się, jak sobie wzajemnie dogryźć, zamiast zająć się czymś porzytecznym...

siedem
3 112 107
siedem 3 112 107
#2414.06.2009, 16:09

Politykom nie zalezy na promocji , zalezy na osiágniéciu pozycji .
Nikt tez nie ma wiedzy jak reklamowac - smiac m sié chcialo jak zobaczylem reklamé Tarnowa na telebimie w Polsce w jézyku angielsim , z haslem - " Tarnów to biegun polskiego ciepla ( najwyzsze temperatury ) - i najcieplejsi ludzie " .
Nie wiem czy to przekonujáce , mozna by reklamowac tym sposobem Suwalki jako polski biegun zimna , a Ustrzyki Górne jako najdalej wysuniete na poludnie .
Mnie tylko dziwi dlaczego nikt nie pojedzie zobaczyc jak sie promuje turystyké gdzies indziej . Najprawdopodobniej nikt nie chce robic porzádnej promocji Polski bo z zalozenia Polska jest krajem który Bóg wybral na miejsce gdzie losy swiata sie bédá rozstrzygac . Wiéc po co wydawac kase na promocjé . Lepiej na ulotki wyborcze i spoty partyjne w TV .

fabis
409
fabis 409
#2514.06.2009, 20:24

no jak dwa spoty, był jeszcze ten trzeci, o polskich Kibicach,dośc głośny i kontrowersyjny...

Profil nieaktywny
dodgyboy1234
#2614.06.2009, 21:15

pokazalem to szkotowi i tak mowi:
- takie akcje sie dzialy 11 lat temu w polsce??
-tak - mowie - tak bylo, synu.
- a skad mieliscie glosniki?? - pyta ;];]

http://www.youtube.com/watch?v=0p-v...

pawel
360
pawel 360
#2714.06.2009, 22:45

"Promować Polskę na świecie!"- brzmi to pięknie i dumnie.

Tylko po co? - ja się grzecznie pytam...

Przecież tyle tego "dobra" do Polski codziennie już z Europy samo wali... Drzwiami i oknami! I to w każdej dziedzinie.

Kultura? - A jakże! Muzyka, filmy... - wszystko to na pirackich krażkach na bazarach. A filmy jak to filmy, panie z paniami, chłopcy z chłopcami, owce z ... Tfu!
Kultura picia i dobrych obyczajów? - Taaa...kie kolorowe pawie w Sukiennicach można teraz spotkać. Ho, ho... Nawet z chińskim groszkiem. I irlandzką marchewką.
Ot, taka zagraniczna kultura.

Rozwój gospodarczy? - Dokładnie! Tysiące firm zagranicznych na wakacjach podatkowych. Dziesiątki obcych sieci hahdlowych które nie płacą podatków, za to wykończyły drobnych rodzimych kupców. No i Biedronki, Zabki i inne obozy pracy gdzie można radośnie tyrać za grosze...

Rozrywka? - O tak! Tysiace Agencji Towarzyskich wyrosły jak grzyby po deszczu. Polskie dziwki konkurują z koleżankami z WNP i Rumunii. I wygrywają!

Aaaaa... Jeszcze turystyka. Taaakie pieniądze od turystów zostają w kraju że nie ma czym opłacić MPO jak się Angole pohaftują na Krakowskim Rynku... Natomiast Polacy jeżdżą na Bałkany i do Hiszpanii. Hmmm.

A od promocji Polski to już byli specjaliści. Jeden taki to Konrad Mazowiecki sie nazywał. I długo trwało zanim się tego gówna z kraju nie pozbyliśmy. I wbrew pozorom to nie Prusakolep pomógł ale armie Koniewa i Żukowa. No, tych też było ciężko sie pozbyć, ale to zupełnie inna historia...

Więc ja się grzecznie pytam - po jakią cholerę nam takie promocje?

Aaaa, byłbym zapomniał.
Jeszcze tolerancja i poprawność polityczna! Ale tego nie już będę komentować bo nie dość że nie jestem pedałem to na dodatek nie mam ani jednego murzyna w rodzinie.

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#2814.06.2009, 23:06

hehe :))
Rewelka panie Pawle :)

Alternatywa_PL
491
#2914.06.2009, 23:29

To jest dobre:
Robimy reklamę, która ma pokazać Polskę jako dynamicznie rozwijający się kraj z wykształconą armią młodych ludzi.

Która to calkiem spora czesc wyjechala bo nie mogli znalezc pracy we wlasnym kraju. No to juz nie taka armia.

Agnes.T
703
Agnes.T 703
#3015.06.2009, 11:34

Kiedyś słyszałam opinię od Szkota - managera, że Polska to bardzo bogaty kraj: kształci młodych ludzi, wydaje na to masę pieniędzy, a później z nich nie korzysta, tylko wypuszcza ich=pozwala im wyjechać za granicę, by tam używali swoich umiejętności...