4 czerwca odbędzie się w Polsce pierwsze e-głosowanie. To na razie prototyp systemu głosowania przez internet. Dokładnie w 20-tą rocznicę pierwszych wolnych wyborów w naszym kraju zostaną przeprowadzone testowe wybory przez internet.
Wziąć w nich może udział każdy, kto się zarejestruje (www.rejestracja.e-glosowanie.org). W wyborach zostaną wytypowane najważniejsze cele dla Polski na następne 20 lat. Jednym z tych celów jest równouprawnienie kobiet w miejscu pracy.
Niby ścieżka kariery dla każdego jest widoczna i dla każdego taka sama, a jednak w rzeczywistości to kobiety trafiają na "szklany sufit", przez który nie można się dalej przebić. Zdaje się, że tylko Skandynawia radzi sobie z tym problemem. Tam mężczyźni mają aż 90 dni urlopu macierzyńskiego i na równi z kobietami angażują się w życie rodzinne.
W Polsce, dopiero od przyszłego roku, mężczyźni będą mogli udać się na dwa tygodnie urlopu dla ojców. Póki co, obowiązek wychowywania dzieci i w tym samym czasie radzenie sobie z karierą zawodową, spoczywa na kobietach. O tym, że pracujące matki są dyskryminowane w miejscu pracy nie trzeba nikomu przypominać. Pracodawcy boją się ich urlopów wychowawczych, częstego chodzenia na zwolnienia, okazjonalnego braku dyspozycyjności.
Tymczasem ostatnie badania przeprowadzone przez Brytyjkę, dr Caroline Gatrell z uniwersytetu z Lancaster, mówią o tym, że panie wybierające karierę i niezakładające rodziny również są traktowane przez pracodawców drugorzędnie. Dr Gatrell obserwowała przez 6 lat pracujące w Wielkiej Brytanii kobiety w różnych instytucjach i miejscach pracy.
Okazuje się, że bezdzietne kobiety są często przez swoich pracodawców postrzegane, jako dziwne, zimne, cyniczne. Szefowie odmawiają takim awansu, nie chcą promować, a nawet zwalniają z pracy uważając, że karierowiczki są pozbawione ludzkich uczuć, bo nie pragną mieć dzieci. Bezdzietne, młode kobiety mają jeszcze jeden problem. Awansuje się je rzadziej niż mężczyzn nie tylko dlatego, że wydają się dziwne, ale również dlatego, że istnieje możliwość, że jednak zdecydują się wkrótce na potomstwo.
Wówczas szefowie wychodzą z założenia, że takiej osoby nie ma sensu promować. Zarówno w Polsce, jak i w Wielkiej Brytanii, kobiety i mężczyźni na tych samych stanowiskach dostają różne wynagrodzenie. Zdarza się, że kobiety na stanowiskach kierowniczych zarabiają aż o połowę mniej, niż ich koledzy z takim samym wykształceniem i umiejętnościami zawodowymi.
W Polsce obecnie jest o wiele więcej wykształconych kobiet niż mężczyzn. 18% kobiet ma wykształcenie wyższe, podczas gdy wśród mężczyzn to tylko 14%. Mimo to panie nie tylko zarabiają mniej, ale też są rzadziej promowane. Według badań Henryka Domańskiego z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN na stanowiskach wyższych kierowników pracuje 9% mężczyzn i tylko 2% kobiet.
W Polsce dodatkowym problemem utrudniającym karierę zawodową kobiety jest system edukacyjny. Pomimo że do szkół wprowadza się nowoczesne formy testów, oceniania, tak od lat nie zmienia się sposób nauczania i warstwa wychowawcza. Nadal w podręcznikach szkolnych utrwala się i reprodukuje stereotypy. Dziewczynki są przedstawiane, jako uległe, posłuszne i bez ambicji, nie stawia się przed nimi wyzwań i celów, podczas gdy chłopców uczy się od małego władzy, swobody rywalizacji, wolnego dokonywania wyborów.
Takie metody nauczania – możliwe, że wcale nie takie złe w swoim pierwotnym założeniu – nijak nie pasują do współczesnej Europy, gdzie przede wszystkim stawia się na zasadę prawa jednostki. Nie pomaga również katolicki program biskupa Józefa Michalika "Mama zawsze w domu". Hasło brzmi jak najbardziej prorodzinnie, kojarzy się z ciepłem i bezpieczeństwem rodziny, pielęgnowaniem przez kobietę domowego ogniska.
Tylko, aby realizować taki plan i taką politykę prorodzinną należałoby wcześniej takiej matce Polce zapewnić jakiekolwiek prawa. Tymczasem model "mama zawsze w domu" nierzadko kończy się fiaskem dla rezygnującej z ambicji zawodowych i z siebie kobiety. Siedzenie w domu wprawia we frustrację, bo dzieci w szkole, a tata w pracy, w delegacji, w klubach.
Po latach mama w domu zostaje sama, po rozwodzie, bez środków do życia i bez szansy na znalezienie pracy. Statystycznie kobieta w Polsce wypada z rynku pracy po 54 roku życia. W sytuacji, kiedy nigdy nie pracowała, to utopia, że się w ogóle na nim znajdzie.
Komentarze 17
Nastepny artykuł napisany przez kobiete i o kobietach. Przytaczane badania przeprowadzone tez pod kierunkiem kobiety. Przeciez to czysty feminizm. Dużo w tym artykule pisze się o tym, że kobiety są dyskryminowane i pomijane w awansacha, a w ciągu moje całej kariery zawodowej (10 letniej) nie spotkałem się z żadną dyskryminacją kobiet, powiem więcej to kobiety najcześciej były na menadzerskich stanowiskach. Bardzo cenię sobie kobiecy intelekt i umiejętności menadzerskie, ale mam już dosyć tego rodzaju utyskiwania i narzekania, to już jest czysta polityka i nie ma nic wspólnego z realiami. Oczywiście spodziewam się argumentów, że przecież wiele kobiet jest podporządkowanych w ten lub inny sposób mężczyznom, ale ma to z goła inne podłoże i nie będę się rozpisywał jakie. Na gruncie zawodowym i w większości rodzin panuje równo uprawnienie, a wyjątki się zdarzają we wszystkim. Na koniec chciałbym podziekować wszystkim kobietą za to jak wspaniałe i cudowne z nich istoty i życzyć powodzenia (w pracy i w domu).
A droga facetów usłana jest różami i mogą pójść do łóżka dla awans:P...what massive load of rubbish
P.S. Stąd już tylko krok do wyznaczanie przy awansach tzw. parytetów, czyli niezależnie od tego czy miernota czy nie, awansuje się osobę określonej płci bo musi się "statystyka równości" zgadzać...
w mojej branzy niestety jest to często spotykane:(
Trzeba się naharować, żeby klientowi, koledze, czy szefowi zaświtało, że nie jest się gorszym od reszty.
Co to ma wspólnego z feminizmem?
Jest to raczej walka ze stereotypami w zwierzchnich głowach niż cokolwiek innego.
Sa firmy, gdzie trzeba grzać krzesło od 9 do 20 markując robote - mężczyźni mają na to czas, matki są w stanie zrobić swoje i wyjść do domu po ośmiu godzinach pracy i to na nie patrzy się krzywo i pomija w awansach.
Nie popieram parytetów - nie mają większego sensu - byłoby miło gdyby ocenie podlegały faktyczne osiągnięcia w pracy i kobiet i mężczyzn.
ale ja chyba tego nie dożyję:(
Dla pokrzywdzonych ojców przez szkockie prawo ... i to wlasnie uprawnienie kobiet do wszystkiego nawet kłamania
Chcę was zaprosic jesli sa tu tacy panowie do odwiedzenie tej strony mozemy sobie pomóc
http://desolatefather.blogspot.com/