Do góry

Co siódmy Brytyjczyk rezygnuje z posiłku z powodu drożyzny

Badanie, którego celem było poznania zmian w zachowaniach Brytyjczyków wobec rosnących kosztów życia, przeprowadziła Brytyjska Agencja Norm Żywieniowych (Food Standards Agency) w ramach projektu „Which? Consumer Insight Tracker”. Badaniu poddanych zostało ponad 2 tys. osób.

Wynika z niego, że jedna na siedem osób pomija przynajmniej jeden posiłek w ciągu dnia. Prawie jedna osoba na 10 (9 proc.) przedkładała posiłki dla innych członków rodziny niż dla siebie, a 4 proc. korzystało już z banków żywności.

Brytyjczycy oszczędzają też w inny sposób. Około siedmiu na dziesięciu (72 proc.) przykręciło ogrzewanie z powodu rosnących cen energii, 39 proc. używa mniej ciepłej wody, a 19 proc. je mniej ciepłych posiłków.

Badanie wykazało również, że około 2,3 miliona gospodarstw domowych nie dokonało lub nie wywiązało się z ważnych płatności, takich jak kredyt hipoteczny, czynsz, spłata karty kredytowej lub nie zapłaciło za któryś z rachunków.

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze 23

Negocjator
8 097 9
Negocjator 8 097 9
#110.03.2023, 10:44
oktarynka
26 359
oktarynka 26 359
#210.03.2023, 13:10

Wielu ludzi ma jeszcze z czego rezygnować, żeby zaoszczędzić. Niestety wielu takiego komfortu nie ma. Zwłaszcza ludzie starsi.

Profil nieaktywny
Delirium
#310.03.2023, 15:09

Nie kwestionuję tego, że wiele osób nie bardzo ma z czego zrezygnować - kryzys, inflację, chyba odczuwa każdy z nas. Chciałbym tylko zauważyć, że kolejek w barach z gównianym, przepłaconym żarciem na wynos nie robi klasa średnia. Sporo zalezy też od tego, kto przeprowadza badania - niedawno był tutaj tekst o badaniach jakiegoś "banku mydełek", ;) z których wynikało, że ciężko pracujący ludkowie przeżywają w pracy wstyd i psychiczne katusze z powodu smrodku, jaki roztaczają, ponieważ nie stać ich na dezodorant za funa dwadzieścia.

Odnoszę wrażenie, że pomimo kryzysu spora grupa osób nie chce zmienić pewnych przyzwyczajeń, i to jest źródłem ich problemów finansowych.

harrier
11 063
harrier 11 063
#410.03.2023, 16:54

Jako staruszka z Polski wypowiem sie tylko w kwestii dezodorantow i mydla.

Pierwsze dezodoranty pojawily sie w PRL, kiedy bylam mloda hoza dziewoja: byl to taki rozowy lepki plyn. Po polaniu sie tym dezodorantem czlowiek czul sie upaprany.

Nie wszyscy rodacy uzywali tez mydla: kiedy wprowadzono mydlo na kartki, czysciochy jeczaly, ze malo, a reszta byla zdumiona, jaka to gora mydla im statystycznie 'sie nalezy'.

Dezodorant meski w kulce z Tesco kosztuje £1, najtanszy. Chyba to byl Dove, ale nie przysiegne.

Sokole
11 101
Sokole 11 101
#510.03.2023, 17:15

foodbanki to jakas nowa moda.

Podobno uzywaja ich pielegniarki( srednie zarobki pow.30tys) strazacy( kolo 40) i ostatnio maszynisci pociagow( srednio 50tys)

Niedlugo pewnie i chirurdzy.

oktarynka
26 359
oktarynka 26 359
#610.03.2023, 17:28

Może to kwestia świadomości?

Zauważyłam, że to właśnie ludzie z podobnych kręgów częściej i chętniej korzystają produktów promocyjnych, przecen, z akcji typu Too Good To Go, rozważniej wydają swoje pieniążki.

W czasach, kiedy wprowadzono obowiązkowe opłaty za torby to właśnie Ci ludzie i lepiej sytuowani byli najbardziej niezadowoleni, że muszą zapłacić dodatkowe 5p/10p.

Profil nieaktywny
Delirium
#710.03.2023, 17:59

5 pikaczy? Kieeedy to byyłoo... ;)

oktarynka
26 359
oktarynka 26 359
#810.03.2023, 18:01

Dawniej ;p

Zbychu_zPlebani
7 988
#910.03.2023, 18:23

Parę lat temu gościu wrzucił poradnik jak wygenerować sobie kody kreskowe do Tesco te czerwone "reduced". Miał pełny algorytm na towar, obniżkę, datę przydatności i takie tam. W każdym razie kody działały. Można se było zrobić fajne promocje. Bawiło mnie to i nie skorzystałem. Za nie długo to trzeba będzie ten poradnik odszukać w sieci. ;)

harrier
11 063
harrier 11 063
#1010.03.2023, 20:00

Chirurg udajacy sie do foodbanku powinien przybyc pieszo i skromnie ubrany, zeby nie peszyc ubogich wolontariuszy, wydajacych jedzenie.

Profil nieaktywny
Delirium
#1110.03.2023, 20:20

Hej, staruszko, ;)

z ciekawości zacząlem grzebać za tym różowym, lepkim płynem. :) "Basia" była zielona, "Driady" nie znalazłem, "Antipotin" - tylko opakowanie, biało-zielone, z babo jakomś. :) Był jeszcze "Non odoro", w podlużnym flakonie, ktoś to nawet wystawił na allegro, z resztkami oryginalnej zawartości (kupca nie znalazł), ale to było takie bardziej pomarańczowe. Pamiętasz nazwę?

Tak swoją drogą Google robi robotę:

Profil nieaktywny
Delirium
#1210.03.2023, 20:22

Ten antipotin to z peerelu? A gdzie krzaczory pod pacho? ;p

Sokole
11 101
Sokole 11 101
#1310.03.2023, 20:27

ja mysle ze chirurdzy, strazacy i maszynisci nie powinni miec prawa do foodbankow bo zaoszczedzaja majatek na dezodorantach i mydle.

Pielegniarki zato powinny.

Pielegniarki nie moga byc jak pociag i jechac z daleka.

Natomiast maszynista siedzi w tej swojej szoferce, strazaka w palacym sie domu malo kto wacha, a przed operacja usypiaja wiec czy chirurg wali male ma znaczenie.

harrier
11 063
harrier 11 063
#1410.03.2023, 21:15

Delirium, przypomniales mi!

Non-odoro! Lalo sie na te krzaczory!

To mowisz, ze pomaranczowe bylo Non-odoro? Tez ladnie :-)

Profil nieaktywny
Delirium
#1510.03.2023, 21:58

Hmm... pomarańczowe jednak też nie. Jakieś takieś... herbaciane? ;) Z tym, że toto ze zdjęcia przeleżało lata, i możliwe, że zmieniło kolor, wcześniej mogło być różowe:

Tutaj jeat ta aukcja - cena wywoławcza niespełna piętnaście złociszy:

https://archiwum.allegro.pl/oferta/flakonik-perfum-plyn-przeciwpotowy-no...

Profil nieaktywny
Delirium
#1610.03.2023, 22:13

#13:

strażak siedzi głównie w remizie, w płonącej chałupie bywa okazjonalnie. Jak siedzi, to się nie poci, a i jeść wtedy nie musi. Chirurg musi czasem coś zjeść, żeby w chwili słabości nie zalegnąć obok śpiącego.

Jeżdżące po Londynie pociągi DLR są bezobsługowe od 35 lat. Nie ma maszynisty, cóż za oszczędność dla foodbanków. ;) Jest tylko "kanar", ale on może śmierdzieć, "kanarów" i tak nikt nie lubi. ;)

harrier
11 063
harrier 11 063
#1710.03.2023, 22:32

Osoby glodne moga sie zapisac do Fife College, gdzie studenci otrzymuja darmowe sniadanie i lunch. W zamian chyba trzeba siedziec w lawce?

To jeszcze nic w porownaniu z glodnymi w UK za czasow Orwella, ktorzy w zamian za kanapke z margaryna musieli sie najpierw solidnie pomodlic.

Profil nieaktywny
Delirium
#1810.03.2023, 23:45

O wciórności! Ależ miałbym linię! ;p

Posoloną chociaż, za takie poświęcenie? A jak zabrakło kanapek, to całe to mamrotanie szło na marne, tam gdzie russkij wojennyj korabl piechotą chadza, czy były jakieś nagrody pocieszenia? Opakowanie do wylizania, czy cuś?

System kartkowy był niezły - nie gwarantował żadnych dóbr, a jedynie dawał prawo do postania sobie w sklepowym ogonku, z rozmaitym efektem... lub bez. ;)

Nieznamir
16 840
Nieznamir 16 840
#1911.03.2023, 00:04

czyli żrą teraz tylko energię kosmosu i popijają irn-bru?

'Co siódmy Brytyjczyk rezygnuje z posiłku z powodu drożyzny'

Profil nieaktywny
Delirium
#2011.03.2023, 00:37

Irn-Bru jest numerem jeden dla góra ośmiu procent, ekhm... Brytyjczyków - i tylko przy założeniu, że jestem niepoprawnym, permanentnym optymistą. ;)

Nie ma go w pierwszej dziesiątce:

https://www.morningadvertiser.co.uk/Article/2021/12/02/What-is-the-best-...

https://www.statista.com/statistics/629118/soft-drink-brand-ranking-in-t...

Nieznamir
16 840
Nieznamir 16 840
#2111.03.2023, 13:44

szkoccy Brytyjczycy jak w tych statystykach? bo na co dzień tylko takich widzę i tym się sugerowałem.

Nieznamir
16 840
Nieznamir 16 840
#2211.03.2023, 13:45

mój szkocki ziomal goniłby mnie z chochlą po kuchni jakby go Brytyjczykiem nazwał, tak swoja drogą.

Profil nieaktywny
Delirium
#2311.03.2023, 15:45

dlatego napisałem: "ekhm... Brytyjczyków".

Bo Brytyjczycy nie rzucają się na ten zacny napój. :)