29-letnia Agnieszka Barcentewicz z Londynu została uznana winną spowodowania ślepoty i poważnego uszkodzenia mózgu wówczas 3-miesięcznej dziewczynki. Została skazana na 3 lata więzienia.
Great Ormond Street Hospital, fot. Tom Page (CC BY-SA 2.0)
Życie dziewczynki, która obecnie ma 2,5 roku jest nadal zagrożone. W związku z powikłaniami jej rozwój intelektualny jest zbliżony do 6-miesięcznego dziecka. Ze względu na silną utratę wzroku będzie musiała zostać zarejestrowana jako osoba niewidoma.
Do tragicznych wydarzeń doszło 18 kwietnia 2010 roku. Agnieszka Barcentewicz umówiła się przez internet na seks-randkę. Jej wówczas 3-miesięczna córeczka głośno płakała. Matka, w ataku szału zaczęła mocno potrząsać dzieckiem. Chwilę potem oddała je swojemu ówczesnemu partnerowi, Madasarowi Shah i wyszła z domu.
Zaniepokojony stanem dziewczynki Madasar wezwał pogotowie. Dziecko natychmiast trafiło do szpitala. Lekarze stwierdzili, że dziewczynka doznała obrażeń w wyniku działań osób trzecich. Shah zadzwonił również do partnerki. Barcentewicz po przybyciu do szpitala nie wydawała się być przejęta stanem swojej córki.
- Dziewczynka doznała poważnych uszkodzeń ciała powodujących wewnętrzne krwawienie w okolicach mózgu oraz oczu - opowiada jeden z lekarzy, który przyjął dziecko. - Ze względu na rozległe obrażenia przetransferowaliśmy ją do Great Ormond Street Hospital, gdzie lekarze orzekli, że obrażenia zostały spowodowane przez brutalne potrząsanie dzieckiem - dodaje.
Agnieszka Barcentewicz została wkrótce poproszona o złożenie zeznań, po tym, jak policja aresztowała Shaha. Przyznała, że to ona potrząsnęła dziewczynką. Dodała do tego jednak zmyśloną historię. Dziewczynka miała spaść po schodach znajdując się w foteliku samochodowym. Historia została natychmiast odrzucona przez biegłych.
- Spowodowałaś długotrwałe obrażenia, które pozostaną z tą małą dziewczynką do końca jej, być może bardzo krótkiego życia - oznajmił sędzia. - Niezależnie od tego, jak spojrzymy na sytuację, wyrok nie może być inny niż kara pozbawienia wolności - skwitował.
Obrońca Polki, Gerard Hillman, próbował tłumaczyć zachowanie swojej klientki. Podkreślał, że cierpiała ona wtedy na insomnię oraz przechodziła przez trudny okres w jej związku. Twierdził, że ten "koktajl czynników" wpłynął na zachowanie matki.
Agnieszka Barcentewicz przyznała się do spowodowania poważnych obrażeń ciała oraz do utrudniania pracy wymiarowi sprawiedliwości. Została skazana na 3 lata pozbawienia wolności.


Komentarze 85
Trzeba było myśleć zanim dało się dupy komuś, w czyjej kulturze kobiety sa śmieciem. No ale taki egzotyczny chłopak wklejony na naszą klasę dale +10 do lansu na najbliższych wakacjach w rodzinnej wsi.
Kolejny tabloidalny temat dla makaków.
Teraz pisac jak ona mogła, ja bym jej, może to bo tamto.
Tego oczekują.
No dawaaać.
Przykra sprawa żal dziecka :((((
1. Zmień ci może tytuł.
Obecny sugeruje, że matka oslepła.
2. To jest patologia.
Umawia się na seksrandkę, mając jakiegos partnera???
3. A PATOLOGIA,NIESTETY często odbija się na dzieciach.
Głównie tych małych.
SZOK. Głupia baba powinna posiedzieć kupe latek.
Nie ma usprawiedliwienia dla krzywd wyrządzonych bezbronnemu...
Radnorze, śmiem twierdzić, że w tym przypadku kolor skóry dziecka nie odegrał roli. Po prostu to zła kobieta jest...