Do zdarzenia doszło na dojściu do wyspy Cramond Island z północnego nadbrzeża Edynburga. Na szczęście nic się nie stało ani dziecku ani matce.
To miejsce to teren pływowy. Matka najprawdopodobniej chcąc ominąć zalewaną właśnie część ścieżki straciła równowagę i wraz z wózkiem wpadła do wody.
Na pomoc rzuciła się jej rodzina i spacerowicze. Wózek bardzo szybko znalazł się znów na twardym gruncie. Dziecku ani matce nic się nie stało.
- To zdarzenie mogło się zakończyć tragicznie – ocenia Tom Robertson, kapitan łodzi ratunkowej South Queensferry stacjonującej okolicy miejsca zdarzenia. – Dochodzi na tej ścieżce do wielu incydentów. Kłopoty zdarzają się około 20 razy do roku.
Komentarze 38
Glupia baba. Gdzie ona sie z wozkiem pchala.
Ten wózek jest pusty, czy po prostu tępa dzida bardziej interesuje się plecakiem niż dzieckiem?
http://www.scotsman.com/edinburgh-e...
"“One of the main problems we have is something like 80 per cent of the people who have been involved in these kinds of incidents are not of British extraction, so maybe they can’t read the warning notices."
Najpierw trzeba umieć czytać.
Jak w młodości ganiało się kozy i owce a do szkoły było pod pakistańską górkę ...
umieć czytać to jedno, a spojrzeć na zegarek to co innego...
dobrze, że zrobiłeś korektę swojego posta Radnor, bo nigdzie nie było nawet sugestii, że to krajanka
Allach jest wielki, to fakt, ale to nie Morze Czerwone żeby fale się rozstępowały przed narodem wybranym.
Zresztą, tylko Żydzi mają patent na odparowanie takiej ilości wody przed maszerującym pochodem.
Inna sprawa, że gdzie się teraz tylko pojawią to wyparowuje już dosłownie wszystko.