Przyczyną śmierci Amy Winehouse było spożycie nadmiernej ilości alkoholu – orzekła koroner Suzanne Greenaway. Piosenkarka miała ponad 4,1 promila alkoholu we krwi.
27-letnia Winehouse została znaleziona martwa w swoim mieszkaniu w Londynie 23 lipca br.
Winehouse zmagała się z uzależnieniem od narkotyków i od alkoholu, ale – jak stwierdzono – w chwili śmierci w organizmie artystki nie było narkotyków. Przez trzy tygodnie przed śmiercią piosenkarka nie piła też alkoholu. Nagłe spożycie dużych jego ilości po okresie abstynencji wywołało wstrząs i śmierć Brytyjki. W jej sypialni w dniu śmierci znaleziono trzy butelki po wódce - dwie duże i jedną małą.
Koroner oficjalnie uznała, że śmierć piosenkarki była skutkiem nieszczęśliwego wypadku.
Komentarze 13
niesamowite... a myslalem ze na nadcisnienie spowodowane zbyt duza iloscia tluszczow nasyconych...
Jakby byla narodowosci polskiej z pewnoscia nic by sie jej nie stalo;)
coz... Czy ktos jest zaskoczony?
4,1 promila?
I niby miala nie pic od 3 tygodni?W jeden dzien wlala w siebie 4,1 promila?
Kama, czepiasz sie jak zwykle - 2,1 / 4,1 co to za roznica :D