Do góry

A czy ty jesteś już na Facebooku?

Na liście najczęściej wymienianych uzależnień wśród Brytyjczyków, oprócz alkoholu, narkotyków i kawy, pojawia się portal społecznościowy Facebook. Strona istniejąca zaledwie od 5 lat ściga się dziś z Google i Yahoo. Wywiad rekrutuje tu szpiegów, a o jej założycielu – najmłodszym w historii miliarderze – powstaje hollywoodzki film.

Birmingham City, jeden z uniwersytetów w Wielkiej Brytanii otworzy wkrótce kierunek, na którym studenci uczyć się będą o serwisach społecznościowych, takich jak Facebook czy Twitter. Oprócz studiowania sieci komunikacji społecznej i narzędzi marketingu, będzie można nauczyć się jak założyć i prowadzić bloga. Roczny kurs ma kosztować 4400 funtów.

Uniwersytet reklamuje swój nowy kierunek za pomocą internetu. Jon Hickman, twórca nietypowego kursu twierdzi, że już odebrał pozytywne sygnały ze strony potencjalnych studentów. Jego zdaniem program spełnia wszelkie standardy, jakie powinien spełniać kierunek akademicki zakończony tytułem magistra.

Takie doniesienia nie mogą dziwić, biorąc pod uwagę fakt, iż Facebook stał się fenomenem, który łączy już na całym świecie 250 mln osób, z czego 50 mln dołączyło w ostatnich trzech miesiącach. "Potwierdza to, że serwis żyje, a użytkownicy nie mają żadnych problemów z jego obsługą" – napisał na swoim blogu Mark Zuckerberg, 25-letni dyrektor generalny serwisu. "Każda osoba dołączająca do naszej społeczności sprawia, że portal staje się lepszy i oferuje coraz szerszy zasięg komunikacji, w tym szczególnie dla znajomych i rodziny. Dla nas wzrost liczby odbiorców do 250 mln to nie tylko osiągnięcie w postaci liczby, ale też dowód na to, jak wiele osobistych interakcji zachodzi pomiędzy użytkownikami i jak daleko możemy powiększyć zasięg komunikacji pomiędzy setkami milionów użytkowników na całym świecie" – dodał twórca serwisu.

Facebook, który zdołał już zdetronizować działający na podobnej zasadzie portal MySpace, mierzy się teraz ilością użytkowników z potentatami – wyszukiwarkami Google i Yahoo. Portal sięga też po nowe grona użytkowników, którymi coraz częściej stają się osoby powyżej 55 roku życia.

Bogactwo z przypadku

Historia Marka Zuckerberga działa na wyobraźnię milionów ludzi. Wystarczył jeden pomysł na sieć, która miała ułatwić życie studentom, by dziś uchodzić za najmłodszego w dziejach miliardera. Gdy Mark miał 23 lata, jego majątek oszacowano na półtora miliarda dolarów. Pochodzący z przeciętnej, średnio zamożnej żydowskiej rodziny, student Harvardu, oprócz tego, że nieśmiałością, nie wyróżniał się niczym szczególnym. Jednak niedługo po tym, jak z pomocą kolegów ze studiów uruchomił portal Thefacebook.com (który miał być bazą wymiany zdjęć między studentami) w ciągu 24 godzin strona zyskała 1,2 tysiąca użytkowników, a po pół roku już ćwierć miliona i zainteresowały się nią największe internetowe koncerny. Zuckerberg odmówił sprzedaży portalu, porzucił studia i przeniósł się do Krzemowej Doliny. Dotychczas sprzedał tylko ułamek udziałów Microsoftowi (1,6%) i rosyjskiemu Digital Sky Technologies (2%). "Mamy mnóstwo czasu, by zbudować coś naprawę dobrego. Chcę znaleźć metodę na dotarcie do ludzi z reklamą w sposób naturalny, nieagresywny" – tłumaczył w rozmowie z tygodnikiem "Time".

O swoim życiu miliarder opowiada niewiele, próbując uczynić je codziennym: "Budzę się rano, idę do pracy pieszo, bo moje biuro mieści się kilka budynków od mieszkania. Pracuję, spotykam ludzi, dyskutujemy, a później wracam do domu i idę spać".

Nie wszyscy chcą jednak uwierzyć, że jest tak grzecznym chłopcem. Skandalizująca książka "The Accidental Billionaires" Bena Mezricha przedstawia inny obraz. Już na okładce wyróżnia się napis – "opowieść o seksie, pieniądzach, geniuszu i zdradzie". Choć książka trafiła do księgarń w połowie ubiegłego miesiąca, już pojawili się chętni do jej zekranizowania.

Mezrich, biograf-skandalista, który wcześniej opisywał życie hazardzistów, wielkich finansistów i japońskich gangsterów, tym razem skupił się na przedstawieniu kulisów powstania portalu na tle bogatego życia imprezowego i seksualnego harwardzkich studentów. W jednej ze scen, zabawa toczy się na jachcie, przy pieczonym na ruszcie misiu koala. Autor rozwija też wątek rzekomej kradzieży pomysłu na Facebooka od kolegów.

Zuckerberg zdecydowanie zaprzecza książkowym rewelacjom, a mimo to prawa do jej ekranizacji sprzedały się za milion dolarów. Reżyserią zajmie się David Fincher ("Siedem", "Podziemny krąg"), w głównej roli wystąpi kanadyjski aktor Michael Cera ("Juno"), a całość wyprodukuje Kevin Spacey.

Co przyciąga do Facebooka?

Jak każda strona społecznościowa, portal daje możliwość wyszukiwania nowych i starych znajomych, dyskutowania, pokazywania zdjęć, filmów i ogłaszania co się właśnie robi. Na stronach rozwija się też wiele aplikacji i akcji, które jeszcze bardziej mają ludzi integrować. Począwszy od zwykłego umawiania się na imprezy, po gry jak ta, której zdjęcia obiegły gazety na całym świecie. Jej uczestnicy, bez wyraźnego powodu kładli się w miejscach publicznych twarzą w dół i robili sobie fotografie, które potem publikowali na portalu. Grę wymyśliło dwóch Brytyjczyków z Newcastle.

Oprócz przeróżnych zabaw logicznych, są do dyspozycji też m.in. scrabble i gry typu "Mafia Wars", która w czerwcu 2009 miała 2,5 mln graczy. Uczestnicy mogą tu tworzyć własne mafie, rekrutując innych użytkowników.

Na Facebooku można sprawdzić swoją wiedzę z dziedziny geografii czy historii, a dzięki tworzonym przez użytkowników quizom, dowiedzieć się np. "w jakim mieście powinieneś mieszkać", "co jeść", "jakim zwierzęciem jesteś", "którą gwiazdą filmową" albo "how bitchy are you". Wynikami można podzielić się ze znajomymi, co jeszcze mocniej spaja internetową społeczność.

Problem z kontrolowaniem

Nie wszyscy są jednak zadowoleni z rozwoju tego typu stron. W ubiegłym tygodniu wypowiedziały się na ten temat organizacje kościelne w Wielkiej Brytanii – stwierdzając po raz kolejny, że nadmierne korzystanie z portali społecznościowych i przebywanie w wirtualnym świecie, rozluźnia więzy między ludźmi w świecie rzeczywistym.

Portal może też być zagrożeniem dla polityków. Jak silne jest jego oddziaływanie przekonali się Irańczycy. W przeddzień majowych wyborów prezydenckich rząd zablokował dostęp do Facebooka, ponieważ coraz bardziej popularny stawał się tam profil kandydata opozycji. Mir Hossein Mousavi miał ponad 5 tys. fanów.

Coraz częściej sami twórcy serwisu stają przed moralnymi dylematami. Facebook rozwścieczył np. 10 tys. zwolenników Ismaila Hanii, jednego z głównych przywódców Hamasu. Administratorzy skasowali założoną przez nich na portalu grupę wspierającą przywódcę islamistów. Był to już kolejny krok właścicieli Facebooka w walce o oczyszczenie stron serwisu z treści i postaci budzących kontrowersje.

Sam portal jest też wykorzystywany przez tajne służby do rekrutowania nowych szpiegów. Pracownicy brytyjskiego wywiadu wojskowego wywodzili się dotychczas głównie z elit tamtejszych uniwersytetów, jednak obecnie MI6 zmienia strategię, kierując swoją nową kampanię do ludzi z różnorodnych środowisk.

"Użyliśmy wielu kanałów, promując możliwość pracy w organizacji, a Facebook jest najnowszym tego przykładem" – tłumaczył rzecznik Foreign Office. "Spotkaliśmy się do tej pory z bardzo dobrym odzewem. Facebook jest kolejnym medium, za pomocą którego tajne służby zachęcają do pracy w MI6. Organizacja prowadziła już podobne kampanie w prasie oraz radiu. Na Facebooku pojawią się trzy reklamy skierowane do różnego typu odbiorców: do absolwentów, którzy nadal szukają swojej ścieżki życiowej, do osób znudzonych swoją dotychczasową pracą, szukających nowych wyzwań oraz do tych, którzy chcą stać się częścią organizacji tworzącej historię."

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze 32

snow_crash
9 022
snow_crash 9 022
#112.08.2009, 08:50

kompletna strata czasu

marzmy1981
78 453
marzmy1981 78 453
#212.08.2009, 09:20

nie, nie jestem na facebook'u

Lakoma
2 359
Lakoma 2 359
#312.08.2009, 09:57

E tam, snow, widac, ze nigdy nie grales w Mafia Wars w przerwie na lunch ;)

Profil nieaktywny
Użytkownik
#412.08.2009, 10:07

marnowanie pary na gwizdek

kijevna
18 938
kijevna 18 938
#512.08.2009, 10:12
marzmy1981
78 453
marzmy1981 78 453
#612.08.2009, 10:34

nie i nie zamierzam być

Profil nieaktywny
Użytkownik
#712.08.2009, 10:37

Urzędy skarbowe, komisje wojskowe i inne instytucję, jak powszechnie wiadomo używają takich portali do tropienia ludzi....

iwo
7 761
iwo 7 761
#812.08.2009, 10:43

MAFIA
MAFIA
MAFIA:)))

iwo
7 761
iwo 7 761
#912.08.2009, 10:43

MAFIA
MAFIA
MAFIA:)))

Lakoma
2 359
Lakoma 2 359
#1012.08.2009, 10:45

Iwo - grasz? Dodasz mnie, pliz, pliz? ;)

Instytucje scigajace - to, prawda, ale to chyba tylko problem dla tych, co maja powody sie przed takowymi ukrywac :)

iwo
7 761
iwo 7 761
#1112.08.2009, 10:48

heheh wiedzialam ze to sie tak skonczy:)

http://apps.facebook.com/inthemafia...

iwo
7 761
iwo 7 761
#1212.08.2009, 10:49

jaki level jestes? ja bylam 5 tyg na wakacjach wiec tylko 32

Lakoma
2 359
Lakoma 2 359
#1312.08.2009, 10:50

129 :)

iwo
7 761
iwo 7 761
#1412.08.2009, 10:51

wow duzo tych lunch'y juz mialas:)

Lakoma
2 359
Lakoma 2 359
#1512.08.2009, 10:53

No, tak od jakiegos czasu je mam :)

iwo
7 761
iwo 7 761
#1612.08.2009, 11:03

hhehhe yearbookyourself:)

iwo
7 761
iwo 7 761
#1712.08.2009, 11:03

hhehhe yearbookyourself:)

Lakoma
2 359
Lakoma 2 359
#1812.08.2009, 11:48
nshadow.
3 372
nshadow. 3 372
#1912.08.2009, 16:56

a ja slyszalem, ze to, ze sie nie jest na zadnym portalu typu nasza klasa czy facebook to to jest wlasnie najnowszy lans ;)) prawda to?? powiedzcie bo nie chce byc passsse... ;)))

gorem
3 547
gorem 3 547
#2012.08.2009, 17:55

facebook to staroc, teraz jest twitter.
nshadow najlepiej jak wogole nie uzywasz internetu, wtedy jestes the coolest of the cool ;)

iwo
7 761
iwo 7 761
#2112.08.2009, 18:15

wiesz jak dziala twitter i jakie sa roznice do facebook'a?

gorem
3 547
gorem 3 547
#2212.08.2009, 18:26

Iwo, wiem jak to dziala ale jakos mnie to nie pociaga, ani jedno ani drugie.

iwo
7 761
iwo 7 761
#2312.08.2009, 19:03

nie pociaga cie bo moze nie masz znajomych:) co sie rozjechali po siwecie, wiesz kazdego dnia co kto zjadl na sniaanie, kiedy byl na imprezie.. nijak sie ma do maila raz na rok:)

gorem
3 547
gorem 3 547
#2412.08.2009, 19:12

wole isc i sie napierdolic raz na rok z kumplem, ktorego dlugo niewidzialem niz codziennie siedziec i pierdziec do siebie przez internet. Full stop. :)

iwo
7 761
iwo 7 761
#2512.08.2009, 20:05

aaaa i stad siedzisz na emito:D szukasz wirtualnych przyjaciol:)

radnor
26 173 16
radnor 26 173 16
#2612.08.2009, 23:03

twitter lepszy, teraz nawet siedzac w komnacie dumania mozna z telefonu konstystencje efektu wysilkow opisywac, zeby wszyscy rozjechani po swiecie znajomi wiedzieli co na kolacje bylo ;)

fejsbuk is so 2008!

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#2713.08.2009, 00:28

Mafia Wars Rules...:D
A reszta to takie troche lepsze grono...

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#2813.08.2009, 01:54

strona stworzona do inwigilacji ludzi. Sami dopisjua kto kogo zna, co robil, kogo lubi a kogo nie i jakie ma poglady.
Jakbym byl z Mosadu, to tez bym jakiegos studencine z lipna stronka "emito.net" zasponsorowal, zeby mial za to dziwo udoskonalac i reklamowac.

Sciem, pic na wode i gowniana rozrywka. Donosic na siebie samego. Stalinowi sie nie snilo.

envi
656
envi 656
#2913.08.2009, 15:11

ja juz sobie nie wyobrazam zycia bez facebooka. Niestety w pracy nam zablokowali ta strone hehe, co do naszej klasy - to w ogole nie mozna porownac, tam glownie ludzie lansuja sie zdjeciami na tle koscilow z dziecmi i mezami albo zonami...no ale w sumie mozna sobie popatrzec co sie dzieje ze znajomymi ze szkoly /studiow...

envi
656
envi 656
#3013.08.2009, 15:13

prymityw :P
#27 | Dziś - 00:28
Mafia Wars Rules...:D
A reszta to takie troche lepsze grono...

hmm, grono ma fajnieszy design hehe, i jakos jednak inaczej to wyglada, sa grona teamtyczne i mozna pogadac z kims kogo sie zupelnie nie zna.

xena
518
xena 518
#3113.08.2009, 21:10

na naszej klasie ogladam kolezanki na zagranicznych wycieczkach

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#3214.08.2009, 06:01

envi, jak zablokowali, to lacz sie przez proxy, chocby uzywajac opcji "translate web page" w googlach. Wybierz tlumacz z angielskiego na angielski i w okienko adresu strony do tlumaczenia wpisz adres fejsbuka. Googla wam na pewno nie zablokowali, co?

No to milej zabawy od jutra w pracy :)