Polskie dziewczyny uważa się za jedne z najpiękniejszych w Europie, natomiast Polaków... No coż panowie, nie jest dobrze. Według portalu BeautifulPeople, Polacy na równi z Rosjanami zajęli pierwsze miejsce w rankingu na najmniej przystojnych i najmniej atrakcyjnych mężczyzn świata.
Na czym polega ta przewaga Polek i dlaczego to one – w przeciwieństwie do polskich mężczyzn – cieszą się w świecie aż takim powodzeniem?
Pierwsze spotkania ekspatów w Warszawie w ramach stowarzyszenia Professionals in Warsaw miały elitarny charakter. Kilkunastu samotników z Anglii, Ameryki czy Włoch organizowało cotygodniowe wypady do warszawskich lokali w ramach integracji. Grupa ta szybko zaczęła cieszyć się powodzeniem i dzięki zaletom Internetu liczba członków urosła do kilkuset. Dzisiaj każdy może przeczytać na Facebooku, gdzie biesiadują ekspaci i dołączyć do międzynarodowego towarzystwa.
Przeglądając listę sympatyzujących z grupą osób, łatwo można się też zorientować, że Professionals in Warsaw cieszy się niemałym zainteresowaniem polskich niewiast. Uczęszczają na spotkania, ku uciesze obcokrajowców rezydujących w Warszawie, którzy nie ukrywają, że wraz z przeprowadzką do Polski najbardziej zaskoczyła ich uroda i powab Słowianek. A to, że panowie z innym niż polski paszportem mają w kraju powodzenie nie ulega wątpliwości. 20 lat po aksamitnej rewolucji nadal panuje przeświadczenie, że wszystko co z Zachodu jest lepsze i bogatsze, niż to co ze Wschodu.
Według cudzoziemców przewaga Polek nad koleżankami z Zachodu jest też niemała. Ich mocne strony można ująć w kilku punktach. Polki wyróżnia przede wszystkim akcent. Mężczyźni wychowani na Jamesie Bondzie są przekonani, że tak jak agentki z filmu, najseksowniejsze kobiety na świecie to te, które mówią po angielsku z silnym rosyjskim akcentem. A tego, że dla obcokrajowca rosyjski i polski to jedno, już chyba nie zmienimy.
Na tle koleżanek z Zachodu dziewczyny znad Wisły nadal cieszą się względnie szczupłymi sylwetkami. Nie sięgają zbyt często po fast foody, a na kolacji z mężczyzną rzadko zamawiają podwójnego steka, potrójne fryki z toną majonezu, bo według polskich standardów kobieta ma jeść mniej od mężczyzny. Talerz z ociekającym tłuszczem hamburgerem nie przystoi polskiej damie, która dla zachowania estetyki zamówi rybę z sałatą. Polki nadal nie piją na równi z mężczyznami.
Czego nie można powiedzieć o Angielkach rozsmakowanych w Guinnessie i Stelli. W warszawskich restauracjach i pubach kobiety wolą zamawiać delikatne drinki i na szczęście jeszcze nie tak często jak w Wielkiej Brytanii pozwalają sobie na wyraźny stan alkoholowego upojenia w miejscach publicznych. Cudzoziemcy podziwiają też styl Polek. Najbardziej podoba im się to, że małym nakładem finansowym potrafią dobrze wyglądać. Umiejętność zrobienia czegoś z niczego jest najwyraźniej wpisana w polskie geny.
W czasach, kiedy na polskim rynku tekstylnym panowała bez konkurencji "Moda Polska", na którą nie było stać większości Polek, amatorskie szycie czy przerabianie ciuchów z darów było na porządku dziennym. Zaowocowało to tym, że dzisiaj Polka zamiast inwestować w siebie woli wydać oszczędności na coś bardziej praktycznego jak mikser, mikrofalówka czy telewizor. W kraju, który jest ostoją katolicyzmu łatwiej jest też być uległą niewiastą niż wojującą feministką. Podoba się to obcokrajowcom, którzy dopiero w Polsce przypominają sobie, że przed kobietą otwiera się drzwi czy podaje jej płaszcz.
Uroda, ekonomiczność i hołdowanie tradycyjnym wartościom to najwyraźniej magnez na zblazowanych Zachodem obcokrajowców. Dość skuteczny, bo w efekcie mamy w Polsce coraz większą liczbą par mieszanych. Jednak co zastanawiające, najczęściej jest to Polka z obcokrajowcem, rzadziej Polak z cudzoziemką.
Komentarze 70
E tam .....
pewnie pytania były trudne.........
on dal rade
ponoc.....
mo my jestesmy bogaci wewnetrznie a faceci z "zachodu" przeciwnie ...
magnezu szukalabym raczej w orzechach wloskich, a nie w tradycyjnych wartosciach.
"Zaowocowało to tym, że dzisiaj Polka zamiast inwestować w siebie woli wydać oszczędności na coś bardziej praktycznego jak mikser, mikrofalówka czy telewizor"
rozwalil mnie ten tekst