Do góry

Kraina bezmyślności

Według Polskich studentów, przebywających w Wielkiej Brytanii krócej niż pół roku, na liście najbardziej irytujących brytyjskich grzechów są m.in.: frywolne podejście do oszczędzania, podziały klasowe, brak narodowej kuchni oraz... nadmiar informacji i komunikatów.

Przesuń się wzdłuż peronu

"Gdziekolwiek się nie obejrzę, instrukcja obsługi, albo wyjaśnienie, albo komunikat pomocowy. Głowa mnie już od tego boli" – mówi Sławek, student psychologii. "Nie jestem małym dzieckiem, żeby mi ktoś tłumaczył, że nie powinienem używać schodów, jeśli mam chore serce, albo że muszę odwinąć folię z wafelka zanim go zjem. Czy Brytyjczyków to nie irytuje, że traktuje się ich jak małe, i do tego niezbyt rozgarnięte, dzieci?"

Brytyjczycy nie znają poczucia dezorientacji w urzędzie państwowym, w którym zagubiony obywatel poszukuje informacji sam. Wielka Brytania jest rzeczywistością informacyjną, bombardowanie obywatela informacją jest społecznie wskazane i ma szerokie zastosowanie. Nie znaczy to jednak, że wszyscy uważają je za słuszne. Rod Liddle, dziennikarz "The Guardian", zirytowany tym zjawiskiem, już w 2002 r. pisał: "Od momentu wejścia do stacji metra Oxford Circus, do momentu, kiedy wsiadłem do pociągu, zostałem poddany łącznej liczbie trzydziestu jeden pisemnych lub werbalnych instrukcji, poleceń i nakazów. W gorączce psychozy wieku średniego, policzyłem je wszystkie: "Musisz kupić bilet", "Trzymaj się lewej strony", "Uważaj na głowę", "Bądź ostrożny na schodach", "Nie zostawiaj bagażu na peronie", "Przesuń się wzdłuż peronu", "Przesuń się w głąb pociągu" i tak dalej, i tak dalej, z czego większość jest przecież zupełnie niepotrzebna, chyba, że mamy do czynienia z zadeklarowanym socjopatą".

Dlaczego Wielka Brytania ugina się od znaków informacyjnych tłumaczy Iwona Kuszpit, absolwentka socjologii pracująca od kilku lat w Wielkiej Brytanii: "Wielka Brytania, a zwłaszcza Londyn jest miejscem, gdzie spotykają się niemalże wszystkie kultury świata. Obracamy się w rzeczywistości, która nie ma wyraźnej tożsamości albo raczej ma tożsamość wielokulturową. W takiej rzeczywistości potrzeba prostych i jasnych komunikatów, które pomogą określić wspólne zasady dla wielokulturowej koegzystencji. Przyjeżdżający tu ludzie mają różne wyobrażenia o tzw. kulturze ulicznej, inne przekonania na temat tego jak zachowywać się wobec kobiet albo w autobusie."

Na przykład w USA niczym niezwykłym jest to, że ludzie stoją bardzo blisko siebie w miejscach publicznych albo mówią podniesionym głosem. U przybyszów z dalekiego wschodu takie zachowania mogą wzbudzać niepokój. Jeszcze inną kwestią są językowe problemy mieszkańców np. takiego miejsca jak Londyn. Ci, nie będąc w większości Brytyjczykami, często czują się zagubieni i potrzebują po prostu łatwo zrozumiałych informacji.

Nie będę jadł śmierdzącego jedzenia w pociągu

W kraju wielokulturowych wpływów, jakim jest Wielka Brytania, przestrzeganie etykiety społecznej musi być zewnętrznie wspomagane przez państwo. Ale międzykulturowa tożsamość kraju to nie jedyny powód masowego doinformowywania społeczeństwa.
"Wielka Brytania to państwo opiekuńcze" - wyjaśnia Michał Garapich, prowadzący m.in. badania międzykulturowe na Roehampton University. "Państwo opiekuńcze jest przyjazne obywatelowi, ułatwia i wspomaga rozwiązywanie problemów społecznych. W takim państwie zmiany społeczne są warunkowane pozytywnie i zawsze z myślą o obywatelu. Dlatego w Wielkiej Brytanii zamiast zakazu palenia raczej zobaczymy tabliczkę „Nie będę palił, bo dbam o siebie i innych".

Żyjemy zatem w kraju przyjaznego warunkowania obywatela, który nie czuje się oszukiwany, nie traktuje państwa jak wroga i nie obawia się prosić o pomoc, kiedy jej potrzebuje. Z drugiej strony państwo wychodzi mu naprzeciw zamieszczając w publicznych miejscach przyjazne plakaty pt. "Ustępuję miejsca starszym, bo jestem grzeczny" oraz organizuje konkursy, w których mieszkańcy wrzucający śmieci do kosza, a nie na ulicę, wygrywają nagrody.

"Trochę zazdroszczę Anglikom zaufania, jakie mają do swojego rządu i kraju" - mówi Marek, właściciel kilku firm przewozowych. "Z drugiej strony pierwsza rzecz, jaka mi się u nich rzuca w oczy, to konsumenckie przyzwyczajenia. W każdej instytucji, do której się zwracają, czeka na nich konsultant, którego praca polega tylko na tym, żeby wytłumaczyć, uprościć, ułatwić... W Polsce przez długie lata ludzie byli zmuszeni myśleć samodzielnie, musieli myśleć twórczo, jeśli chcieli mieć szynkę w lodówce. Komunizm okaleczył nas ekonomicznie, ale i wzmocnił umysłowo. Brytyjczycy od lat są wyręczani w samodzielnym myśleniu. Gdyby to im przyszło emigrować, na przykład do takiego kraju jak Polska, okazaliby się prawdopodobnie zupełnie bezradni społecznie."

Bezradność społeczna nie jest tematem tabu dla rządu Wielkiej Brytanii. Problem ten stał się tematem przewodnim zmian wprowadzanych w brytyjskiej edukacji, kiedy po opublikowaniu wyników badań rządowych, okazało się, że młodzi Brytyjczycy często nie potrafią korzystać z pomocy naukowych, takich jak mapy, miary, tabele, nie znają kolejności alfabetycznej oraz nie rozumieją pisemnych poleceń i instrukcji. To znaczy, że setki tysięcy dorosłych Brytyjczyków nie są w stanie posłużyć się książką adresową, nie rozumieją przepisów kucharskich albo nie potrafią prawidłowo odczytać grafików w pracy. W odpowiedzi na tak dramatyczne sygnały, rząd brytyjski zadecydował, że od 2010 roku wszyscy wykładowcy i nauczyciele będą szkoleni w zakresie wspomagania u swoich studentów w zakresie tzw. umiejętności funkcjonalnych (functional skills), mających bezpośredni wpływ na osiągnięcie niezależności i samodzielności w codziennym życiu.

"Dla mnie Wielka Brytania powoli zamienia się w krainę bezmyślności, przypominającą świat z filmu "Idiokracja" (2006), w której zahibernowana para przeciętniaków - żołnierz i prostytutka - budzi się w XXV wieku w kupie śmieci i z najwyższym IQ na Ziemi" – mówi Jolanta, nauczyciel polskiego. "Nie wiem czy to rzeczywiście nadopiekuńczość państwa jest przyczyną stanu, w jakim znalazł się intelekt narodu brytyjskiego. Cały świat głupieje. To się nazywa komercjalizm i globalizacja. Naszą Polskę czeka dokładnie to samo za kilka lat."

Uwaga! Ta kawa parzy!

Jeszcze inne refleksje na temat więzi nadopiekuńczej Wielkiej Brytanii ze swoim obywatelem ma Jacek, prawnik w City: "Komercjalizm objawia się obyczajowo, gospodarczo i kulturowo" – tłumaczy. "Ludzie wpadają w błędne koło informacji i zachowań ukierunkowanych tylko na zysk. Coraz częściej dochodzi do cynicznego wykorzystywania prawa przez obywatela, dokładnie tak, jak od lat dzieje się to w Stanach. Ludzie świadomie wykorzystują brak informacji jako powód do idiotycznych pozwów, a firmy i instytucje bronią się przed tym, umieszczając równie idiotyczne ostrzeżenia na swoich produktach lub miejscach użytku publicznego. Wynikiem tego jest kraj naszpikowany absurdalnymi znakami ostrzegawczymi. Do dziś pamiętam tablicę w Central Parku w Nowym Jorku, na której widniał napis: "Dozuj kąpiel słoneczną. Załóż koszulkę". Okazało się, że znak pojawił się po tym jak jeden ze spacerowiczów zdjął w parku koszulkę, zasnął na trawie i poparzył się słońcem. Szukając winnego, oczywiście oskarżył Central Park i pozew wygrał. To dzięki takim - dziś pewnie milionerom - na dnie kubka kawy kupionej w amerykańskiej firmie Starbucks, znajdziemy napis: "Ostrożnie, napój, który zamierzasz wypić jest ekstremalnie gorący" ("Careful: the beverage you are about to enjoy is extremely hot"). Tylko, że ten napis umieszczono tam wcale nie dla konsumenta, a dla prawników firmy Starbucks. Dziś bowiem informacje umieszczane na produktach i w miejscach publicznych mają podwójne zadanie: z jednej strony chronić i przestrzegać obywatela, a z drugiej strony chronić przed nim."

Czy Wielka Brytania głupieje?

W 2008 "Daily Mail" opisał kontrowersyjne wyniki ankiety przeprowadzonej przez program TV Gold, z których wynikało, że 25 proc. Brytyjczyków uważa Winston Churchilla, Kleoptrę oraz Ghandiego za postaci mityczne, ale za to wierzy w istnienie Sherlocka Holmesa oraz Robina Hooda. "The Guardian", przytaczając wyniki Food Standards Agency, ubolewa nad tym, że 42 proc. Brytyjczyków nie rozumie szkodliwości dla zdrowia tłustej i słodkiej diety, a "Whitaker’s Almanack" w swym corocznym podsumowaniu wydarzeń w UK pyta po prostu: Czy Wielka Brytania głupieje? (Is Britain Dumbing Down?).

Przewodnik brytyjskiego konsumenta

- Gotowa lasagna: Zdejmij plastik przed zjedzeniem (Remove plastic before eating)"
- Orzeszki: Otwórz opakowanie. Zjedz zawartość (Open packet. Eat contents)
- Muffin: Zdejmij papierek, otwórz usta, włóż muffin, zjedz (Remove wrapper, open mouth, insert muffin, eat)
- Na pudełku tiramisu: Nie odwracaj do góry dnem (Do not turn upside down)
- Krem do stóp: To nie jest jedzenie (This is not food)
- Podkoszulek: Trzymaj z dala od ognia (Keep away from fire)
- Podłoga: Śliska kiedy mokra (Slippery when wet)
- Drzwi w biurze: Użyj tych drzwi do wchodzenia / wychodzenia (Use this door only when entering/exiting)
- Piła łańcuchowa: Nie próbuj zatrzymać piły rękoma (Do not attempt to stop chain with your hands)
- Strój Supermana: Noszenie tego stroju nie sprawi, że będziesz mógł latać (Wearing of this garment does not enable you to fly)
- Kosz na śmieci: Ten kosz jest tylko na śmieci (This bin is for litter only)

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze 58

cropas
5 522
cropas 5 522
#109.04.2010, 08:52

A polak sie dziwi. Wiele rzeczy polaka dziwi.

Niektore z informacji podanych na koncu sa bardzo uzyteczne - jak np kosz jest tylko na smieci. rozumiem, ze autor nie widzial napisow dodatkowych na koszat np - no hot ashes.

pozdrowienia dla "super" autora. rozumiem, ze nagroda dla niego juz jest w drodze

Profil nieaktywny
naa
#209.04.2010, 09:14

"Cały świat głupieje. To się nazywa komercjalizm i globalizacja. Naszą Polskę czeka dokładnie to samo za kilka lat."

...eureka!!!!...

FacePlant
16 223
FacePlant 16 223
#309.04.2010, 09:17

...a na fajach coraz większe napisy, że grożą rakiem, a ciołki dalej palą...

Tea_tree
485
Tea_tree 485
#409.04.2010, 09:47

A polskie produkty nie zawieraja niczego, nie wiadomo czy produkt dla alergikow, nie wiadomo czy produkt organiczny, nie wiadomo kiedy data terminu sie konczy, zazwyczaj wydrukowana jest w najmniej widocznym miejscu, nie wiadomo czy produkt wegetarianski, nie wiadomo czy sery sa dla wegetatrian, nie wiadomo czy zelatyna jest zwierzeca czy syntetyczna, nie wiadomo czy podpuszczka jest biologiczna czy zwierzeca, po prostu nie wiem co spozywam...lista nie ma konca.

Ostatnio kupilam kasze gryczana w sklepie polskim, oczywiscie procz slowa kasza gryczana nie miala zadnej informacji, okazalo sie ze nie byla oczyszczona, podczas plukania wywalilam kamienie. Oj szkoda, dlaczego bylam taka madra aby plukac kasze przed wrzuceniem do garnka? Przepiez moglam zeba zlamac i producent musialby wydac niezle odszkodowanie!

Mysle ze wkrotce bede bardzo bogata:) Wyjde na zakupy do polskiego sklepu!

Profil nieaktywny
DzieckoWeMgle
#509.04.2010, 10:36

Ale to naprawde zabija kreatywizm w czlowieku oraz w jego istocie rząd kieruje ludzmi jak ciemną masą a w efekcie prowadzi do zacofania całego kraju.

Czyzby nastepny experyment na ludziach?

Profil nieaktywny
DzieckoWeMgle
#609.04.2010, 10:37

Długoterminowy?

Stana
185
Stana 185
#709.04.2010, 10:41

~smiecenie jest prawem i obowiazkiem Brytyjczyka i wiele osob ma prace..
INSTRUKCJE SA NIEZBEDNE BO NIE LUBIA SIE UCZYC A W TV TYLKO MECZE OGLADAJA

f256
4 510
f256 4 510
#809.04.2010, 10:53

Chcą zrobić z ludzi nakręcanych debili, którzy tylko chodzą do sklepów i bezmyślnie kupują i nawet im się to udaje;-)

alluvial
3 104
alluvial 3 104
#909.04.2010, 10:56

ja najbardziej lubie "Open by hand" na butelkach napojow:)

f256
4 510
f256 4 510
#1009.04.2010, 11:02

A ja lubię to o orzechach, że nie zawiera orzechów, ale jednak może zawierać orzechy;-)

bus_37
Dundee
24 200 114
bus_37 Dundee 24 200 114
#1109.04.2010, 11:23

NA TERENIE ZŁOMOWISKA OBOWIĄZUJE CALKOWITY ZAKAZ PALENIA TYTONIU I SPOZYWANIA ALKOHOLU.

Oryginał z drzwi wejsciowych na szrocie w Inverkeithing.

bittersweet
672
#1209.04.2010, 11:49

Instrukcje glupie i zalosne, tak samo jak ludzie, ktorzy pozywaja firmy z powodu wlasnych idiotycznych bledow (a potem jeszcze wygrywaja sprawe w sadzie!)

Wiec co sie dziwicie, ze firmy jakos sie przed tym chronia, sama bym tak zrobila. I nie ma sie co dopatrywac teorii spiskowych. Glupota ludzka nie ma granic i tyle.

bus_37
Dundee
24 200 114
bus_37 Dundee 24 200 114
#1309.04.2010, 11:51

np powinno być:

"WINDY W BUDYNKACH MYJEMY W KOLEJNOŚĆI POZIOMEJ"

Ree37
28
Ree37 28
#1409.04.2010, 12:03

nad uposledzonym spoleczenstwem latwiej sprawowac wladze - i o to im chodzi

Profil nieaktywny
ZbyszekzPlebani
#1509.04.2010, 12:06

ja nie rozumiem trzemu dawaja w kiblach znak

"CAUTION!

MEN AT WORK''

a cliner to baba!

bus_37
Dundee
24 200 114
bus_37 Dundee 24 200 114
#1609.04.2010, 12:16

Zbyszek z Plebani
#15 | Dziś - 12:06 .ja nie rozumiem trzemu dawaja w kiblach znak

"CAUTION!

MEN AT WORK''

a cliner to baba!

pokaż jej ptaka zatem to poda firmę do sądu za sexual harasment i nie podanie tabliczki że ten kibel jest obsługiwany przez kobite, przez co została narazona na oglądnie małych penisów i wsktek czego wielogodzinny atak smiechu i nie odebrała dzieci z przedszkola i snickers juz ma inny smak...dobry prawnik to pociągnie.

FacePlant
16 223
FacePlant 16 223
#1709.04.2010, 12:43

alluvial .
#9 | Dziś - 10:56

ja najbardziej lubie "Open by hand" na butelkach napojow:)

niektóre kapslowane butelki otwiera się dłońmi

alluvial
3 104
alluvial 3 104
#1809.04.2010, 13:30

Dorota.B (Jeśli pikujesz na ryja, zahamuj przednie koło. Zapnij pasy.)
#17 | Dziś - 12:43

alluvial .
#9 | Dziś - 10:56

ja najbardziej lubie "Open by hand" na butelkach napojow:)

niektóre kapslowane butelki otwiera się dłońmi

Ja mowie o zwyczajnych, plastikowych butelkach ze zwyczajnym, odkrecanym korkiem:) A niektore kapslowane butelki nedzi otwieraja zebami;)

f256
4 510
f256 4 510
#1909.04.2010, 13:43

Kurde, jestem nedem;-(

urko
19 409 56
urko 19 409 56
#2009.04.2010, 18:47

Ktoś, kto wymyśla te instrukcje, wychodzi ze słusznego założenia, że większość ludzi jest głupia. Wystarczy zobaczyć Lady Gagę w teledysku 'Telephone', kiedy gryzie batona bez zdjęcia folii (nie przeczytała instrukcji)...

selma_selma
16 456
selma_selma 16 456
#2109.04.2010, 19:12

:)
znalazlam kiedys na ulotce do kremu/masci cos w rodzaju: po zaaplikowaniu kremu nalezy natychmiast umyc rece.....po czym.....jesli aplikujesz krem na skore rak, nie myj ich po uzyciu kremu!

radnor
26 173 16
radnor 26 173 16
#2209.04.2010, 19:16

no tosmy sie dowartosciowali, jak nigdy dotad. gópie brytole majom instrukcje na kremach, a teledysk lady gaga wystarczy do wnikliwej psychoanalizy.

sezon ogórkowy uważam za oficjalnie rozpoczęty!

gorem
3 547
gorem 3 547
#2309.04.2010, 19:19
urko
19 409 56
urko 19 409 56
#2409.04.2010, 19:25

Kamil, odpuść sobie to lizanie brytyjskiej dupy... Lady Gaga jest zakompleksioną idiotką nie tylko dlatego, że gryzie batona w folii... świadczy o tym wiele innych faktów. Poza tym Lady gaga jest Amerykanką (pochodzenia włoskiego), a nie Brytyjką :)

jmariusz3
19 014
jmariusz3 19 014
#2509.04.2010, 19:37

polak zawsze wszystko wie ;) nam nie sa potrzebne zadne instrukcje, czy dane techniczne, i tak zrobimy po swojemu.

...Z badań przeprowadzonych przez socjologów w ubiegłym roku wynika, że 42% Polaków nie rozumie niemal nic z tego, co czyta, a 35% rozumie niewiele...
...W Polsce żyje kilkadziesiąt tysięcy analfabetów, a prawie połowa naszych rodaków nie rozumie tego, co czyta. Dokładnych danych nie ma ani MEN ani też GUS. Obie instytucje ostrożnie szacują jednak, że po odliczeniu skrajnych przypadków, takich jak upośledzenia umysłowe, ludzi dorosłych nie potrafiących czytać ani pisać może być w naszym kraju nawet kilkadziesiąt tysięcy. Taką średnią analfabetów przyjmuje się także w pozostałych krajach UE...

urko
19 409 56
urko 19 409 56
#2609.04.2010, 19:50

kilkadziesiąt tysiecy na kilkadziesiąt milinów - to chyba nieźle (0.001%)??

Profil nieaktywny
weeges
#2709.04.2010, 20:40

Według Polskich studentów, przebywających w Wielkiej Brytanii krócej niż pół roku, na liście najbardziej irytujących brytyjskich grzechów są m.in.: frywolne podejście do oszczędzania, podziały klasowe, brak narodowej kuchni oraz... nadmiar informacji i komunikatów.

(nagranie z metra warszawskiego )

Profil nieaktywny
ZbyszekzPlebani
#2809.04.2010, 20:49

ale urwał!!!
ale to było dobre!!!
;)

radnor
26 173 16
radnor 26 173 16
#2909.04.2010, 21:15

...Z badań przeprowadzonych przez socjologów w ubiegłym roku wynika, że 42% Polaków nie rozumie niemal nic z tego, co czyta, a 35% rozumie niewiele...

jmariusz3, to by wyjasnialo odpowiedz usera na moj post, chlopak zdaje sie zupelnie nie rozumie, co chcialem przekazac. ;)

user, lopatologicznie wykladajac - lady gaga jest tak samo statystyczna brytyjka, jak jola rutowicz jest statystyczna polka. tak wiec twoje teorie dotyczace brytyjczykow wysnute na podstawie teledysku tej olsniewajacej gwiazdy sa sam wiesz, ile warte.

z lizaniem dupy nie ma to nic wspolnego, faktem jest natomiast ze genialni polacy od pokolen sa zasciankiem europy, a glupi brytole od pokolen sa jednym z potezniejszych panstw na swiecie. mozemy probowac podbudowac nadszarpniete tym faktem narodowe ego smiejac sie z etykiet na konserwach.

szczerze mowiac, mnie strasznie wkurza brak takich etykiet na polskich rzeczach. cholera wie ile to gotowac, cholera wie, ile moze po otwarciu lezec. ale w koncu wszyscy polacy sa na tyle bystrzy, ze wiedza. ;)

:
45
: 45
#3009.04.2010, 21:29

#25 jmariusz3

kiedy wychodzisz z psem na spacer statystycznie rzecz biorąc macie po trzy nogi.

a co do artykułu to prawda, Orwell się w grobie przewraca.

"Żyjemy zatem w kraju przyjaznego warunkowania obywatela" taa ja bym to raczej nazwał po imieniu czyli - państwo policyjne w rozkwicie realizujące NWO.
Np. w Wielkiej Brytanii jeśli zaszyfrowałeś swoje dane na dysku a policja każe Ci otworzyć dane to nie masz prawa odmówić ponieważ grozi za to jakieś do 2 lat więzienia. Po prostu nie masz prawa do prywatności ponieważ pod pretekstem dwóch magicznych, popularnych ostatnimi laty słów - pedofil/terrorysta mogą zamknąć każdego kto odmówi rozszyfrowania swoich danych.
Także wszystkie otwarte HotSpoty w UK zostaną zamknięte i zaszyfrowane tak że nie będzie już wolnego dostępu w UK. Jeśli ktoś będzie udostępniał otwarty hot spot to dostanie wyrok.

Na granicach przy wjeździe do UK powinny wisieć tablice - "Witamy w roku 1984" a teraz proszę przejść przez skaner ciała.

jmariusz3
19 014
jmariusz3 19 014
#3109.04.2010, 21:43

#26
...(0.001%)??...

dobrze ze postawiles znak zapytania (wez kalkulator i policz ile to jest 38 000 000 x 0.001% )

#30 mam rybki :)

jeszcze rano pewnie obaj twierdzili ze znaja i rozumieja przepisy BHP.
http://www.tvn24.pl/-1,1651465,0,1,...

radnor
26 173 16
radnor 26 173 16
#3209.04.2010, 21:46

Np. w Wielkiej Brytanii jeśli zaszyfrowałeś swoje dane na dysku a policja każe Ci otworzyć dane to nie masz prawa odmówić ponieważ grozi za to jakieś do 2 lat więzienia. Po prostu nie masz prawa do prywatności ponieważ pod pretekstem dwóch magicznych, popularnych ostatnimi laty słów - pedofil/terrorysta mogą zamknąć każdego kto odmówi rozszyfrowania swoich danych.

Jak to fajnie siac populizm. Ale oczywiscie wiesz, ze w Polsce jest cos takiego, jak utrudnianiee sledztwa. Czyli np. odmowa udostepnienia zaszyfrowanych danych w przypadku, kiedy twoj dostawca internetu ma wszystkie logi i moze pokazac z dokladnoscia sekundowa skad i kiedy sciagales zdjecia mlodych chlopcow?

Art. 239. § 1. K.K.:

Kto utrudnia lub udaremnia postępowanie karne, pomagając sprawcy przestępstwa, w tym i przestępstwa skarbowego uniknąć odpowiedzialności karnej, w szczególności kto sprawcę ukrywa, zaciera ślady przestępstwa, w tym i przestępstwa skarbowego albo odbywa za skazanego karę, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Na granicach przy wjeździe do UK powinny wisieć tablice - "Witamy w roku 1984" a teraz proszę przejść przez skaner ciała.

Obok powiesilbym tez "Witamy w Wielkiej Brytanii - Twoj pobyt tutaj nie jest obowiazkowy. Jesli nie odpowiadaja Tobie nasze warunki, proponujemy powrot do mamusi".

Profil nieaktywny
ZbyszekzPlebani
#3309.04.2010, 21:55

wisza jusz:
jedz lewom stronom!

hyba dla europejczyków

Profil nieaktywny
DzieckoWeMgle
#3409.04.2010, 22:01

Obowiązują wciaz durne przepisy, np facet stojacy w jednym miejscu przez pol godz rozdający ulotki dostanie wyrokiem sadu obciązony kwotą 100f kary. Tak było np w ubieglym roku.

Profil nieaktywny
ZbyszekzPlebani
#3509.04.2010, 22:04

oj dziecko tematem som komunikaty, takie ruzne hasla itp...

iwo
7 761
iwo 7 761
#3609.04.2010, 22:04

im wiecej znakow ostrzegawczych tym bardziej jest sie chronionym od odpowiedzialnosci..

przyklad Moby w Liquid Room
koles (Polak swoja droga) podskoczyl/wyskoczyl uderzajac reka w sufit, dwa tygodnie pozniej przyszedl robic fotki i domaga sie odszkodowania..

zabraklo widac znaku uwaga niski sufit prosimy nie skakac:)

bawia te napisy, ale jednoczesnie jest w tym logika..

radnor
26 173 16
radnor 26 173 16
#3709.04.2010, 22:07

nie moze byc Iwo, polak nigdy by tak glupio nie zrobil. To musial byc brytol po intensywnym kursie mowy Mickiewicza! :D

Profil nieaktywny
ZbyszekzPlebani
#3809.04.2010, 22:09

dobże rze som, zawsze jakis debil sie znajdzie i morze byc tragedia.

a tak 5X na asfalcie napis slow i ja slow.
na autostradzie co pol mili 70 i ja 70. cos w tym jest!

iwo
7 761
iwo 7 761
#3909.04.2010, 22:12

to mamy nadinformacje w Polsce totalny jej brak..

pytanie do pani w urzedzie paszportowym
- kiedy paszport do odbioru?
- nie wiem, skad moge wiedziec..

czy sie stoi czy sie lezy 1500 sie nalezy

iwo
7 761
iwo 7 761
#4009.04.2010, 22:15

daleko nie szukac na homepage'u wielki baner "miales wypadek?:)

:
45
: 45
#4109.04.2010, 22:18

#32 Kamil B (na wakacjach)
Z taką różnicą że w Polsce masz prawo nie pamiętać hasła a tutaj zostanie to zrozumiane jako pedofil/terrorysta = do pudła na 2 lata.

Co do drugiej części, że jak mi się nie podoba to żebym spierdalał to częściowo racja, ale nie mam i tak pewności że jak wrócę do Polski to podobne przepisy unia nie wprowadzi do Polski tak więc przenoszenie się nie jest żadnym rozwiązaniem bo w końcu skończą się możliwości emigracyjne a na księżyc się nie przeprowadzę.

Tak więc trzeba być sprytniejszym od władzy albo można pozwolić dać sobie coraz ciaśniej wiązać smycz na szyi przez polityków.
A ty Kamil B jak lubisz wiązać sobie krawat? ciasno czy luźno? ;)

Profil nieaktywny
ZbyszekzPlebani
#4209.04.2010, 22:18

za to w Polsce wielkie bilbordy 10X3 przy drogach

''Nie dal Idiotuw!"

gorem
3 547
gorem 3 547
#4309.04.2010, 22:26

ale o co chodzi? inteligentni brytyjczycy przeciez tez maja polewke z durnych informacji dla debili.

f256
4 510
f256 4 510
#4409.04.2010, 22:31

Kamil: nie krytykuj rodaków, nie sraj w gniazdo, nie wkurzaj;-)

jmariusz3
19 014
jmariusz3 19 014
#4509.04.2010, 22:41

#43 o to chodzi ze brytole maja dystans to tego wszystkiego. Polak za to jest taki ze i tak zrobi po swojemu, przeciez nikt nam nie bedzie mowic co mamy robic i jak ;) a potem jest tak :

Opisy wypadków samochodowych

Wiedziałam, że pies jest zazdrosny o samochód, ale gdybym myślała, że coś się stanie, nie prosiłabym go, żeby prowadził.

:))))

gorem
3 547
gorem 3 547
#4609.04.2010, 22:58

:)) oczywiscie, ze Polak zrobi po swojemu, zeby nie szukac daleko podam autentyczny przyklad z przed dwoch dni. Chodze regularnie na silownie i saune i wlasnie dwa dni temu wchodze do sauny a tu dupa, zimno wiec sobie mowie jak rodowity Polak: przeciez to kurwa nie dziala i wyszedlem ale to nie przeszkadzalo brytyjczykom, siedzieli sobie i udawali, ze sie poca bo nigdzie nie bylo informacji ze jest dzisiaj wylaczona :))

GAIDZIN.
146
GAIDZIN. 146
#4709.04.2010, 23:01

#27 według filmiku "wrzuconego" ot tak, od niechcenia wynika, że mamy wyjątkowo ZDOLNĄ młodzież w Stolicy... Dlaczego tak sądzę? Już wyjaśniam.
Nie ważne, że są "średnio" rozwinięci umysłowo (nie trzeba dużej pojemności w czaszce, żeby się domyśleć co się może stać przy takim skoku), ważne, że mówią z "angliskim" akcentem (pewnie na kursach, albo w szkole się nauczyli) , każą gościowi się zbierać (pewnie monitoring zarejestrował wydarzenie i zaraz pojawi się odpowiednia służba mundurowa) no i chyba co jest najważniejsze "przestronne" schody ruchome...
W/g mnie to, albo po pierwsze primo "wrzucałeś" bez włączonych głośników, albo po drugie primo ;D masz nadzieję, że edukacja języka aż tak "skoczyła" do przodu od Twojego wyjazdu, że wszyscy w Polandzie mówią "po anglisku", albo (chyba najbliższe prawdy) nigdy nie widziałeś metra warszawskiego (i tegoż wystroju wnętrz)...

No ale jako Prezes Pewnej Rady oczywiście zawsze masz rację...

Stef
106
Stef 106
#4809.04.2010, 23:27

~a kto pamieta : PLUJ TYLKO DO SPLUWACZKI ! ??????

iwo
7 761
iwo 7 761
#4909.04.2010, 23:54

GAIDZIN
ciezko wyczuc co miales na mysli:)

selma_selma
16 456
selma_selma 16 456
#5010.04.2010, 01:03

oj kamil kamil...wiecej luzu...jakis sport albo sex moze

aga
8
aga 8
#5110.04.2010, 01:15

ostatnio na musztardzie zauważyłem bardzo praktyczną informację która uratowała mi zdrowie praktycznie. Dokładniej to było to:
Alergy Advise : contains mustard
LMFAO!
Zgodzę się z tematem może to irytujące...ale nie wszyscy jesteśmy zdrowi i sprawni fizycznie czy umysłowo, więc może niktórym ludziom ten "nadmiar informacji" jakoś pomaga w codziennym życiu :P
(oczywiście nie mówię tu o czytaniu porad dla alergików na musztardzie xD)

urko
19 409 56
urko 19 409 56
#5210.04.2010, 03:05

Kamil B (na wakacjach)
#29

Śliną się chłopie zadławisz ;)

dorann74
14 008 343
dorann74 14 008 343
#5310.04.2010, 07:07

a mi to nie przeszkadza, nie spędza mi snu z powiek, sama bym chciała mieć tabliczkę na wspólnym ogródku- ,,nie śmiecić,, bo mnie szlak trafia czasem,że tylko ja tam sprzątam bo nie lubię syfu.

dorann74
14 008 343
dorann74 14 008 343
#5410.04.2010, 07:09

Generation Te*****st
#44 | Wczoraj - 22:31... a co my to święte krowy?:):)

kijevna
18 940
kijevna 18 940
#5510.04.2010, 13:57

w Polsce też jest dużo informacji...jak tak sobie jedziesz autem n.p. - baner reklamowy na banerze, coraz więcej informacji świetlnych, niektóre tak oczoj***, że znaków nie widać... że nie wspomnę o ilości informacji drogowej - dojeżdżam do skrzyżowania, czy ronda, a tam z 15 znaków - jeden za drugim - ledwo rejestruję co z czym i do czego...

jechaliśmy obejrzeć kamienne kręgi w jednym lesie... dojazd do lasu oznaczony ładnie, ale jak wjechaliśmy dalej to już tylko jazda po śladach, bo na rozwidleniach polnych ścieżek ani be ani me...
o oznaczeniach kierunków gównych dróg nie napiszę, bo mi ciśnienie skacze... fajnie, że wszyscy rodacy świetnie znają goeografię swojego kraju...ja chyba trochę zapomniałam

co to chciałam powiedzieć - chyba przesada w każdą stronę nie jest wskazana, bo po brytyjskiej szkole "dla idiotów" trochę się w kraju gubię

radnor
26 173 16
radnor 26 173 16
#5711.04.2010, 12:05

niestety stary, znam sie na innych rzeczach, niz rozpoznawanie wechem szynki, ktora zaczela sie psuc od srodka.

GAIDZIN.
146
GAIDZIN. 146
#5811.04.2010, 17:52

#49 @Iwo! mój wpis, to tylko odpowiedź na filmik, który jest tu tak samo na miejscu, jak niektóre objaśnienia na opakowaniach ;)
A zabrałem głos, bo nie dość, że "wklejka" nie na temat, to jeszcze błędny opis: "(nagranie z metra warszawskiego )", reszta w mojej wcześniejszej odpowiedzi. Ale dziękuję @Iwo! za przeczytanie i mam nadzieję, że taka odpowiedź Cię satysfakcjonuje :D